Mamuśki z rocznika 87'
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do lewatywy to działa bardzo bardzo szybko i schodzi wszystko:))
Wiadomo to nic przyjemnego ale ja tez nie chciałabym zrobić kupy przy porodzie a słyszałam ze się zdarzało..
A co do czopka to mi np zalecali po porodzie bo są duże problemy ze zrobieniem kupki no i wiadomo trzeba ostrożnie by szfy nie popekaly.
No mi osobiście czopek pomagam ale np bardzo pomaga herbata lusciasta czerwona pu-erh .Wiadomo na każdego co innego działa:)
A co do porodu to nie próbujcie krzyczeć bo wtedy jeszcze gorzej i zabiera sily i tlen.
No mi położna mowila żeby wypychac dziecko właśnie tak jakby robiło sie kupke:)
W ogóle fajna położna miałam i jak brakowało mi sil to ona wziela mi rękę do krocza bym poczula glowke i od razu motywacja przyszla:)
-
Ja na zaparcia, to polecam siemie lniane i platki owsiane do jogurtu. Mi tez ponaga kawa zmlekiem + slodzik ksylitol. Na mnie te rzeczy dzialaja lagodnie i kibelek jest regularnie codziennie lub co 2 dzien:) a czopki to zlooo:p
No nic to teraz chyba boje sie bardziej tej lewatywy niz porodu:p
-
nick nieaktualny
-
Agness27 wrote:Jak dla mnie lawatywa to bylo nic w porównaniu ze skurczami porodowymi na sali:)
-
nick nieaktualny
-
Powiem Wam ze jak się weźmie juz dzieciątko na ręce na juz nic nie jest ważne:)
Ja tam szybko zapomniałam o porodzie i cieszylam i cieszę sie macierzyństwem bo to piękny dar:))
No i życzę Wam dziewczyny szybkiej akcji porodowej )Szotka, baassiia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Skończyło sie zy byl przy porodzie ale nie chcial na poczatku bo się bal ze to popsuje nasze relacje.ale po namyśle i doradzeniu od kolegów z pracy zdecydował sie.Ja nie naciskalam i zostawiłam ta decyzje bo wiadomo każdy inaczej potem przezywa.
Ale wiem jedno ze ważne jest wsparcie bliskiej osoby bo jest.ja to pewnie bym sama leżała na porodówce gdyby nie mąż.Pielegniarka i polozna zagladala co jakis czas ale to juz co innego.Zawsze możesz pogadać z mężem gdy juz zacznie sie poród byl blisko Ciebie i nie podglądal akcji:).
Ale mimo wszystko nie zrazil sie mój mimo ze widział więcej niż ja sama a wręcz przeciwnie to nas jeszcze bardziej zbliżylo do siebie.
Jedyne na co narzekal to ze dali mu tępe nożyczki do pępowiny bo 2 razy cial:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 07:48
-
Mój mąż dostosuje się do mnie, ale sam z siebie na porodówkę się nie pcha Na ten moment chciałabym żeby był obecny przy pierwszych fazach porodu, bardziej dla towarzystwa, podtrzymania na duchu, aby czas szybciej zleciał. Przy samym parciu i porodzie chyba nie chcę żeby był. Ja jestem dość praktyczną i silnie psychicznie osobą i dużo ważniejsza jest dla mnie fachowa pomoc położnej niż towarzystwo Trochę oglądam ten dokument "Porody" na Ipli i też niekoniecznie chce żeby mąż mnie w takim stanie oglądał. Także wybierzemy poród rodzinny, ale na samo parcie mąż wyjdzie, a potem go poproszę po urodzeniu łożyska, zszyciu itd. Przynajmniej taki plan na dziś
Szotka lubi tę wiadomość
-
U mnie Basiu bylo ze jak mala się urodziła i odcial mąż pepowine na chwile mi ja dali zobaczyc a potem i tak zabrali umyć i zważyć itp i męża tez.takze na urodzeniu łożyska i szyciu i tak wypraszaja z dzieckiem:)
A i ważne jest dużo pic wody niegazowanej po porodzie:)
Mój to nawet filmik krotki nagral jak byl z mala .a jak mnie jyz ogarnęli to przyszedł z mala do mnie bym ja nakarmila:) i potem wspólnie przeszliśmy ba normalna sale
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
OOO to Ty chudzinka Brzuszek nieduży ale jak dzidziuś na USG wg norm, to lepiej mieć nieduży brzuch, bo dla kręgosłupa lepiej i ogólnie lepiej się poruszać
Ad wielkości to można w Paint-cie zmniejszyć
Mi ostatnio chyba zaczęły troszkę ręce i kostki puchnąć, bo jak zaciskam pięść to czuje taki opór No ale nie jest tragicznie. Ponoć seler naciowy na takie opuchnięcia pomaga, więc zakupie i będę testować dziś chyba
Ja na początku ciąży oglądałam Moje 600g szczęścia, a teraz te Porody właśnie. Jeszcze na youtube jest taki cykl Położne. Niektórzy mają do tego słabe nerwy, ale dla mnie to forma edukacji porodowej :p No i w chwili, gdy noworodka kładą mamie na brzuszek, łzy same lecą
Tak już jutro 36 się zaczyna Także coraz bliżej. Następna wizyta u gina dopiero za tydzień w środę, także ciekawe ile mała urosła Ja chodzę co 5 tyg ostatnio, więc duże odstępy i zawsze spora różnica na wadze. Oprócz tej najbliżej to pewnie jeszcze z 1 wyjdzie i rodzimy Wczoraj robiłam krew, mocz, TSH (mam niedoczynność przewlekłą) i glukozę kontrolnie i wszytko na szczęście ok. Co prawda hemoglobina 11.8 (norma 12-16) i erytrocyty leciutko też poniżej, ale w ciąży to i tak dobre wyniki, więc mogę się jako okaz zdrowia określić
Od jakiegoś tygodnia zauważyłam, że mam też już siarę. Sama nie leci,ale jak ucisnę sutek to pojawiają się kropelki także organizm już się przygotowuje Mam też takie mrowienia w nich, także pewnie wtedy coś tam napływa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 11:44
-
nick nieaktualny
-
Leczę się od jakiś 3 lat, przed tabletkami miałam TSH około 4.5, więc nie jakieś duże, ale moje samopoczucie fizyczne to było dno Zasypiałam na stojąco, ciągłe zimno, osłabienie, bóle kości itd. leki to było dla mnie wybawienie, już po 1 tygodniu byłam innym człowiekiem Mam małe dawki, bo przed ciążą miałam 50 i moje TSH=2-2.7, a w ciąży endokrynolog zwiększył dawkę do 75 i TSH = 1-1.3. Także ja jestem znowu typem,który na leki zareagował super
1100g do dobra waga w 29tyg, nie masz grubaska po prostu:) Poza tym dziewczynki zazwyczaj są troszkę mniejsze z USG. Moja dopiero na ostatnim USG w 31 tyg była troszkę ponad wagę z OM, a tak cały czas albo mniejsza albo około średniej. Także, tak naprawdę dzieciaki dopiero na koniec potrafią przypakować
No to Ty szybciej coś podglądniesz
Seler to ten naciowy. Ja chyba zblenduje z jabłkiem i cytryna zobaczę czy będzie jakiś efekt.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 15:49