przebieg ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Rika wrote:mała mi mam nadzieję, że to wynik tego że Krzysio rośnie. Teraz już tragedii nie ma ale dalej czuję podbrzusze.
asiek jak nie przejdzie to zgłoszę to na następnych badaniach gince - ale to dopiero za 2 tygodnie...
Z pewnością tak jest:)
Nie zamartwiaj się i nie zakładaj żadnych czarnych scenariuszy. Do czasu wizyty zwolnij tempo. Tez się bałam, zakładałam, że coś jest nie tak, nawet jeden wielki specjalista próbował mi wmówić jakieś dolegliwości pęcherza i infekcji, a okazało się, że wszystko jest w porządkuRika lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ella wrote:Vivian ja chodze na yoga nidra i w czasie medytacji sie lezy, a w sali przewaznie jest ciemno, wiec na pierwszych kilku klasach zapadlam w drzemke.
Najlepsze sa te osoby, ktore zasypiaja i chrapia i nie budza sie przez dlugi czas.
Moja nauczycielka mowi, ze to tez jest ok, przynajmniej na poczatku.
W czerwcu mam warsztaty z medytacji i moze uda mi sie zapisac na zajecia dla ciezarnych. Na razie chodze na "normalne" zajecia, ale dziewczyny mi powiedzialy, zeby sprobowac, tez tych prenatalnych, bo pomagaja przy porodzie.
Napisz jak bylo na zajeciach.
1500 czegokolwiek, to jakies oszustwo, mantry sa za darmo dostepne w ksiazkach albo necie.
ja wlasnie rozgladalam sie juz za yoga dla ciezarnych i jest kilka fajnych ofert
Wczesniej lubilam sporty gdzie bylo wiecej akcji,ruchu i duzo wysilku ale ze wzgledu na ciaze musislam troche przeinaczy kierunek n coz najwazniejszy ruch
Co do medytacji to zapisalam sie do rodowitej chinki,przyznala nam sie w trakcie kursu ze ma 53 lata a wygladala max na 40 zmatszczek doslowie zero !!!!
Z medytacji jak narazie mielismy bardzo duzo teori i tylko 4 dwu minotowe podejscie do medytacji.Ciekawe ale oczekiwalam troche wiecej....
Chciakabym w glowie miec taki przycisk zeby po prostu o niczym nie myslec i brac wszystko na tak zwany luz -
Rika wrote:U mnie też większe zakupy tylko z mężem. Staram się tylko takie podstawowe w tygodniu dokupować - jakieś pieczywo, czy jak coś mi nagle do obiadu zabraknie.
Kurcze - wczoraj się cieszyłam bo Krzysiu wieczorem zrobił się bardzo aktywny i tatusia kopał co chwile i wiercił się niemiłosiernie. W nocy też miał ochotę na zabawę bo co moja zmiana pozycji to jego skoki i kopniaki.
Potem mały zasnął a mnie do rana męczył ból podbrzusza - jakbym się nie ułożyła to cały czas było źle. Teraz podbrzusze mnie co prawda nie boli ale pojawiają się skurcze raz na jakiś czas:/ Nie są częste ale dość bolesne. Niby nić oprócz tego się nie dzieje - żadnych wycieków, zabarwionej wydzieliny, itp. Możliwe żebym już zaczęła wyczuwać Braxtona? Chyba dziś zostaję w łóżku:/
Mnie ostatnio polozna ochrzanila, ze jak mnie cos boli to nie jade od razu do lekarza. Skurcze na tym etapie ciazy nie moga bolec. Ja mam takie bole jak na okres i to sa skurcze. Nie jest to w ogole bolesne i pomaga na to magnez. Jesli cos boli to nie jest w porzadku. I lekarka i polozna mowily, ze ciaza nie powinien bolec brzuch. Co innego jak dziecko skopie (mnie moja jak boksuje po pecherzu i okolicy, ze juz czasami wytrzymac nie moge i modle sie zeby sie w koncu zaczela obracac). Mimo to bolesne skurcze nie sa niczym dobrym. Co Ci zalezy? Skocz do lekarza i bedziesz wiedziec. Mi polozna mowi, ze w ciazy nie ma co sie stresowac tylko trzeba latac do lekarzy jak sie cos dzieje czego nie rozumiemy, bo potem mozna sobie wyrzuty przez cale zycie robic. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
co do twardnienia i stawiania sie brzucha, mi twardnieje czasem wlasnie jedna strona (w pionie) i na wysokosci pepka wyskakuje kulka, ktora wyglada jak jakas czesc ciala maluszka. Stalo mi sie tak akurat na kontroli i to wlasnie jest skurcz(niebolesny). Ja akurat mialam te twardnienia dosc czesto i biore leki. Dziewczyny uwazam ze wszystkie watpliwosci nalezy zglaszac lekarzowi bo tak naprawde nigdy nie mozemy byc pewne co tam w srodku sie dzieje.
DzejKej lubi tę wiadomość
-
DzejKej wrote:Rika wrote:U mnie też większe zakupy tylko z mężem. Staram się tylko takie podstawowe w tygodniu dokupować - jakieś pieczywo, czy jak coś mi nagle do obiadu zabraknie.
Kurcze - wczoraj się cieszyłam bo Krzysiu wieczorem zrobił się bardzo aktywny i tatusia kopał co chwile i wiercił się niemiłosiernie. W nocy też miał ochotę na zabawę bo co moja zmiana pozycji to jego skoki i kopniaki.
Potem mały zasnął a mnie do rana męczył ból podbrzusza - jakbym się nie ułożyła to cały czas było źle. Teraz podbrzusze mnie co prawda nie boli ale pojawiają się skurcze raz na jakiś czas:/ Nie są częste ale dość bolesne. Niby nić oprócz tego się nie dzieje - żadnych wycieków, zabarwionej wydzieliny, itp. Możliwe żebym już zaczęła wyczuwać Braxtona? Chyba dziś zostaję w łóżku:/
Mnie ostatnio polozna ochrzanila, ze jak mnie cos boli to nie jade od razu do lekarza. Skurcze na tym etapie ciazy nie moga bolec. Ja mam takie bole jak na okres i to sa skurcze. Nie jest to w ogole bolesne i pomaga na to magnez. Jesli cos boli to nie jest w porzadku. I lekarka i polozna mowily, ze ciaza nie powinien bolec brzuch. Co innego jak dziecko skopie (mnie moja jak boksuje po pecherzu i okolicy, ze juz czasami wytrzymac nie moge i modle sie zeby sie w koncu zaczela obracac). Mimo to bolesne skurcze nie sa niczym dobrym. Co Ci zalezy? Skocz do lekarza i bedziesz wiedziec. Mi polozna mowi, ze w ciazy nie ma co sie stresowac tylko trzeba latac do lekarzy jak sie cos dzieje czego nie rozumiemy, bo potem mozna sobie wyrzuty przez cale zycie robic.
Dlatego tak jak juz pisalam lepiej czasmi jechac do lekarza lub do szpitala i sie upewnic czy wszytsko jest ok
Lepiej uslyszec ze to tylko skurcze a nie zbagatalizowac bol i kilka dni pozniej byc zorczarowanym bo moze cos pojsc nie tak......
DzejKej trzymaj sie cieplo i uwazaj na siebie i malutkaDzejKej lubi tę wiadomość
-
czytam tak o tych twardnieniach, ja tez tak mam ale bylam swiecie przekonana ze to Filipek bo miejsce twarde przemieszcza sie wyzej lub nizej
w sobote bylam taka zestresowana ze nic nie bylam w stanie zjesc a jak juz po wszystkim zjadlam obiad maly tak kopal jak szalony az bolalo:)
ogolnie wesele czulam sie dobrze ale nie przesadzalam z tancami, a co do bólu mnie w nocy bolą pachwiny jak wstaje , i strasznie cierpną mi nogi gdy spie -
nick nieaktualny
-
m_f wrote:Patuska1992 wrote:Dziewczyny macie może problem z bólem bioder ? Ja 2 noc z rzędu wyspać się nie umiem nawet poduszka między nogami nie pomaga
Oj tak, zdecydowanie ja nie mogę spać tak 5 na 7 nocy w tygodniu z powodu bioder, nic nie pomaga..
U mnie to samo... Tyle ze ja spac moge, ale nie za dlugo. Kiedys spalam w weekendu do 11, teraz o 8 najpozniej sie budze, a jak chce dospac to sie nie da, bo bola biodra... Troche pomaga spanie na plecach.