Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymisia-kasia wrote:U nas odparzeń nie ma, używamy linomag zielony po kupie i czasami po siku. Zmieniamy pieluchy przed każdym karmieniem czyli co 3h a czasami i po karmieniu. Dodatkowo nie używam chusteczek tylko płatki kosmetyczne moczę w cieplej wodzie. Chusteczek nawilżanych używałam tylko w szpitalu i Agatka sie krzywila mimo że je ogrzewałam w dłoni.
Robię dokładnie to samo, pieluchy nawet czasem i co 2 h zmieniane, a mimo to odparzenia się pojawiły -
Wiadomo że każdy może mieć różny dzień, raz lepszy, a raz gorszy, ale położne jednak powinny być oparciem dla młodych matek. Jeszcze jak ktoś ma już któreś dziecko z kolei to sobie jakoś poradzi, ale przy pierwszym? Eh... Trzeba mieć tylko nadzieję że szybko wypuszcza do domu i wtedy dopiero zaczyna się żyć po swojemu.
U nas jak wszystko jest dobrze to 2 doby po SN, po cc 3 i do domu. -
nick nieaktualnykozalia wrote:Robię dokładnie to samo, pieluchy nawet czasem i co 2 h zmieniane, a mimo to odparzenia się pojawiły
Bo teraz w walce o laktacje co tyle mam karmić..
Mi sue wydaje, ze to kwestia skory malucha..
My mamy problemy ze skórą. Jest bardzo wrażliwa.
A Hania to zasikaniec. Co sie nie obejrze to ona wiecznie zasikana. -
Ja z różowym czymś cieknacym bym pojechała na ip w najgorszym wypadku Cię zostawia, może to szyjka się otwiera a może łożysko odpadac. Ja miałam ewidentnie zielone wody to 2h i byłam na stole. A z tego co pamiętam to chyba łożysko też było coś lekko odczepione.
Położne różne, jedne takie co chyba trochę za karę tam były ale też jedna anioł, wspaniała taką. Szkoda że nie wiem jak się nazywa ale po prostu anioł nie kobieta3x na zmianie chyba była podczas mojego pobytu. Jedna wiem że jak poszłam pod prysznic to jak mężowi się rozpłakal i poszedł po "pomoc" to nawet nie wstając odburknela że głodny i nakarmic ona złotego środka nie ma ;p
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
kozalia wrote:Robię dokładnie to samo, pieluchy nawet czasem i co 2 h zmieniane, a mimo to odparzenia się pojawiły
U nas za to chyba pojawił sie jakiś delikatny katarek. Tzn tak mi sie wydaje bo zdarza sie jej kichać i czasami jak śpi tak ciężko oddycha przez nosek.
-
misia-kasia wrote:No to niestety ale ma pewnie bardziej wrażliwa skórę.. jeszcze może ewentualnie wietrzenie? Ja próbuje ale nie zawsze to wychodzi.
U nas za to chyba pojawił sie jakiś delikatny katarek. Tzn tak mi sie wydaje bo zdarza sie jej kichać i czasami jak śpi tak ciężko oddycha przez nosek.
My mieliśmy dwa razy nosek oczyszczony w szpitalu, mąż był przy tym i raz wyciągnęła położna takiego wielkiego glutateraz też lekko ciężko oddycha i chyba mu wode morską psikne raz... ponoc maluszki tylko noskiem wciągają powietrze a wypuszczają buźka czasami.
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Oesu, moja pierwsza wizyta w tym szpitalu i już mnie wnerwiaja. Niby nic się nie dzieje ale zero organizacji, bieganie z miejsca na miejsce,a położna niemal na korytarzu między ludźmi mi kazała majtki zdjąć i wkladke pokazać, wywiad ‚co ja tu robie’ tez publiczny, czekam na ktg. Ciekawe ile...4dziewczyny przede mną. skurcze minęły jak tylko tu weszlam
. Cała drogę 40sek co 4 minuty, teraz jakiś raz na 7-10 min się zdarzy.
Nie spodziewam się i tak żeby te dzisiejsze tak od kopa były porodowe, zwłaszcza ze całkiem znośne.. ale już wiem o co chodzi z tym szpitalnym stresem-wchodzę tu i jestem zła ;p
Jednak moja psychika nie wytrzymała tej krwi, wole się upewnić ze wszystko Ok bo w głowie miałam ciagle myśli o odklejonym łożysku.. ech.. -
Qumish wrote:Oesu, moja pierwsza wizyta w tym szpitalu i już mnie wnerwiaja. Niby nic się nie dzieje ale zero organizacji, bieganie z miejsca na miejsce,a położna niemal na korytarzu między ludźmi mi kazała majtki zdjąć i wkladke pokazać, wywiad ‚co ja tu robie’ tez publiczny, czekam na ktg. Ciekawe ile...4dziewczyny przede mną. skurcze minęły jak tylko tu weszlam
. Cała drogę 40sek co 4 minuty, teraz jakiś raz na 7-10 min się zdarzy.
Nie spodziewam się i tak żeby te dzisiejsze tak od kopa były porodowe, zwłaszcza ze całkiem znośne.. ale już wiem o co chodzi z tym szpitalnym stresem-wchodzę tu i jestem zła ;p
Jednak moja psychika nie wytrzymała tej krwi, wole się upewnić ze wszystko Ok bo w głowie miałam ciagle myśli o odklejonym łożysku.. ech..
-
Co do położnych to u mnie na patologii kobiety anioły, na trakcie porodowym też poza jedną, która kazała mi taszczyć swoją ciężką torbę samej z sali na trakt.., ale to chyba była jakaś pomoc tylko. A ja z tym balonikiem na szyjce szłam
Później po cesarce o 19 przewieźli mnie na noc na salę już z dzieckiem, gdzie nie mogłam się nawet obrócić na bok i podnieść głowy i dyżur miała taka stara prukwa, która w nocy jak dziecko zaczęło płakać i chciałam żeby mi je wyjęła z wózka i podała do piersi to podała mi i nie przyszła już sama z siebie zapytać chocisż czy daję radę. Nawet jak dzieci płakały to bez dzwonka się nie dowiadywała. Zadzwoniłam, żeby mi małą przełożyła na drugi bok do drugiej piersi a ona zaspana dopiero co wstała do mnie że powinnam to sama kontrolować... No ręce opadają słuchajcie.. Kobieta kobiecie takie rzeczy jakby nie wiedziała jak się czuje kobieta po cesarce i jakie ma ograniczenia..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2018, 11:30
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
nick nieaktualnyJestem zdania, ze położne to kobiety z powołaniem powinny byc. Empatyczne, przyjaźnie nastawione do świata. A nie wredne, złośliwe babska..
Udało mi sie dzis w koncu Hanie zarejestrować do okulisty..Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2018, 11:38
-
Powiem Wam, że o ile poród miałam super, to pobyt na oddziale będzie dla mnie traumą. Poszanowanie intymności to chyba tu pojęcie nieznane.Nawet nie chce mi się wchodzić w szczegóły, ale jak tu dłużej zostanę to wpadnę w depresję poporodową. Mam się dziś widzieć z psychologiem.
A jeszcze Mała spadła z wagi i już jest blisko granicy normyWiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2018, 11:45
-
Po cc jest ciężko dla mnie szczególnie wstać i się położyć- horror. W nocy zanim się pozbierałam do małego, to przez jego płacz cały oddział był na nogach. Z dzwonka korzystałam kilka razy, ale zanim któraś przylazła to przeważnie już jej nie potrzebowałam. Tak wygląda ta nasza polska rzeczywistość. Dobrze, że są wyjątki, ale to rzadkość niestety. W większości miejsc związanych ze służbą zdrowia chamstwo, brak poszanowania dla człowieka, wszystko z łaską.
-
Kozalia u mojej kolezanki odparzenia byly z winy pieluszek, testowala rozne i byly tylko dwie firmy ktorych mogla uzywac... nie pamietam ktore ale to i tak kazde dziecko inaczej wiec sprobowalabym zmiany pieluszek
U szwagierki znow problem sie pojawial od masci... mala tolerowala w razie zaczerwienien jedynie linomag ten w sloiczku z rozowa nakretka i kazda inna masc zwlaszcza sudocrem tylko jeszcze bardziej zaostrzala odparzenia...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
ja to mam wyjątkowo uparte dziecko!
We wtorek robilismy przemeblowanie u nas w sypialni, zeby wstawic kołyske, wysprzątałam wiec i sypialnie i przy okazji całe mieszkanie bo wszedzie sie syfiło. Wczoraj zrobilismy sobie ze starym wycieczke za miasto, łazilismy po górkach, pagórkach praktycznie cały dzień. Krokomierz naliczył 22 tys krokówwieczorem jeszcze ostra pizza na kolacje i liczyłam na to, ze cos (cokolwiek!) pojdzie do przodu a tu lipa
Chyba nawet bóle okresowe miałam mniejsze niz poprzedniego dnia, hahah
-
nick nieaktualny
-
z drugiej strony, ja chyba zaczynam miec jakies problemy hormonalne
bo dzis po cudownie przespanej w całości nocy (tylko jedna nieszkodliwa pobodka na siku) uswiadomilam sobie ze teramin rozwiązania jest juz za tydzien i nie wiem czy ja w ogole jestem juz gotowa na zmiane swojego zycia
Pogoda sie poprawiła, bo jest tak optymalnie 25 stop., wiec teraz nagle uwazam ze nie jest tak zle w tej ciazy i moze jeszcze poczekac z tym rozpakowaniem... -
Mąż jednego wieczoru zrobił zapiekanki (w ramach rodzinnego żartu-jego mama po zapiekankach urodziła), męża ganiało cały dzień do łazienki, a ja nic, ostatnio ostra pizza, męża ganiało 3 razy zanim do pracy wyjechał, a ja nic :p śmiejemy się że prędzej on urodzi niż ja :p
Coś czuję że pojadę na ten zlot militarny w sobotę...
Jak rozmawiam z mamą to pyta gdzie jestem, bo może akurat w szpitalu :p -
gosia.kak wrote:z drugiej strony, ja chyba zaczynam miec jakies problemy hormonalne
bo dzis po cudownie przespanej w całości nocy (tylko jedna nieszkodliwa pobodka na siku) uswiadomilam sobie ze teramin rozwiązania jest juz za tydzien i nie wiem czy ja w ogole jestem juz gotowa na zmiane swojego zycia
Pogoda sie poprawiła, bo jest tak optymalnie 25 stop., wiec teraz nagle uwazam ze nie jest tak zle w tej ciazy i moze jeszcze poczekac z tym rozpakowaniem...Zolza_ lubi tę wiadomość