Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasiaja wrote:Dziewczyny po cc mam mega problem
Już było niby wszystko okey rana po cięciu nie bolała, a od wczoraj (6 doba) na lewo od rany i ciut wyżej taki ból jak kolka, promieniuje do kości biodrowej. Nie mogę chodzić bo takie rozpieranie czuję, jakby jakiś guzek się tam robił. Nie ważne czy siedzę, czy chodzę, a położyć się na lewym boku nie ma szans tak boli i ciągnie. Czy to jest normalne? Kurczę bo już nie wiem czy nie jechać na IP ale nie chce wyjść na panikarę
Ja na wszelki wypadek bym pojechała. Cc to poważna operacja i jak Cię coś niepokoi to lepiej to sprawdzić. Na pewno nikt nie weźmie Cię za panikarę. -
Ja dzisiaj spodziewalam się najgorszego dnia po cc, ale po tych czopkach funkcjonuje normalnie i na prawdę dobrze się czuje. Mały trochę wariowal w nocy, ciągle na cycku, ale w ciągu dnia a tym bardziej jak był tatuś po prostu aniolek. Musiałam go wzbudzać na karmienie bo tak dobrze mu się spało. Jesteśmy właśnie po ważenie. Mały spadł z 3105 g w dniu porodu do 2886 g w drugiej dobie. Położna powiedziała że ma jeszcze zapasu 110 g. Zoltaczka wczoraj 4,6 dzisiaj 5,3 także wydaje mi się ze powinno być ok. Czy Wy po każdym karmieniu czulyscie ze piersi są miękkie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2018, 21:52
Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
monika16332 wrote:Chwale sie, dzisiaj o 4:55 z waga 3530, 55cm urodzil sie Piotruś silami natury. Bylo ciężko ale szybko. Od 2 bylismy w szpitalu juz z 5 cm rozwarciem. Do pelnego rozwarcia jakos poszlo na patrych bylo dziwnie bo byla ulga ale i strach i powaga sytuacji. Nacieli mnie i ciut peklam a szwow przez to wydaje mi sie ze mam milion. Powodzenia dla przyszych i oczekujacych jeszcze mamusiek
GratulacjeEmil - 28.07.2018 r - godzina 22.18 - 2530 gram i 50 cm szczęścia do kochania
[/link]
24+0 - 692 g/29+0 - 1392 g/32+6 - 2233 gramy szczęścia
-
nick nieaktualnyKasiaja wrote:Dziewczyny po cc mam mega problem
Już było niby wszystko okey rana po cięciu nie bolała, a od wczoraj (6 doba) na lewo od rany i ciut wyżej taki ból jak kolka, promieniuje do kości biodrowej. Nie mogę chodzić bo takie rozpieranie czuję, jakby jakiś guzek się tam robił. Nie ważne czy siedzę, czy chodzę, a położyć się na lewym boku nie ma szans tak boli i ciągnie. Czy to jest normalne? Kurczę bo już nie wiem czy nie jechać na IP ale nie chce wyjść na panikarę
Raczej nie powinno tak być. Lekko tez mnie czasem cos zakulo jakby w jajniku czy jajowodzie, macixa sie obkurcza itd ale nie tak ze nie mozna chodzic. Na bokach lezalam juz na drugi dzien. Pojedz na ip lepiej sprawdzić czy jakis stam zapalny a moze szew czy cos. -
nick nieaktualny
-
My też już po karmieniu, mała zjadła 7min i odleciała a ja oczywiście stwierdziłam że to za mało i ją na siłę rozbudziłam. Mam za swoje
najpierw ją musiałam uspokoić, później podjadła jeszcze 7min a na koniec musiałam ją ululać.
Jak z apetytem u Waszych maleństw w nocy? Ile jedzą? U nas ciężko dobić do tych przysłowiowych 15min, a budzimy się co 2h-3h.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 04:08
-
misia-kasia wrote:My też już po karmieniu, mała zjadła 7min i odleciała a ja oczywiście stwierdziłam że to za mało i ją na siłę rozbudziłam. Mam za swoje
najpierw ją musiałam uspokoić, później podjadła jeszcze 7min a na koniec musiałam ją ululać.
Jak z apetytem u Waszych maleństw w nocy? Ile jedzą? U nas ciężko dobić do tych przysłowiowych 15min, a budzimy się co 2h-3h.
-
nick nieaktualnyMy tez po karmieniu.. i wielkiej kupie po pachy.
Moja w nocy je zdecydowanie krocej. I twz mam wrażenie, ze nie dojada.
Dziewczyny a jak Wasze dzieciaki znoszą przebieranie? Moja to krzyczy jakbym ze skóry ją obdzierała. Moze coś źle robie??
Hmm. Za to kocha kąpiel..i masażyk potem.. a zaczyna swoj krzyk dopiero gdy sie ubieramy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 05:22
-
Hmm w poniedziałek będzie u nas położna to zapytam o to karmienie w nocy.
U nas też uwielbia kąpiel, kąpiesz codziennie?
U nas z ubieraniem różnie jak nie jest bardzo głodna to ok, a jak już widzę że nie może doczekać się jedzenia to zaczyna się marudzenie i płacz. W sumie ze wszystkim tak jest, czasami nie mogę też w spokoju zmienić pieluszki
-
PLPaulina wrote:My tez po karmieniu.. i wielkiej kupie po pachy.
Moja w nocy je zdecydowanie krocej. I twz mam wrażenie, ze nie dojada.
Dziewczyny a jak Wasze dzieciaki znoszą przebieranie? Moja to krzyczy jakbym ze skóry ją obdzierała. Moze coś źle robie??
Hmm. Za to kocha kąpiel..i masażyk potem.. a zaczyna swoj krzyk dopiero gdy sie ubieramy.
Mój najstarszy syn nie znosił ubierania przez wzmożone napięcie w barkach. Może u Was też jest jakiś powód? Antek nie płacze przy przebieraniu chyba że głodny.7w3d 💔 -
Dziewczyny którym przed porodem odpadł czop długo czekałyscie na porod od tego momentu? mi odpadł wczoraj ale czysty bez krwi i tak się zastanawiam ile jeszcze mam czekać aż mnie coś ruszy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 06:49
-
misia-kasia wrote:My też już po karmieniu, mała zjadła 7min i odleciała a ja oczywiście stwierdziłam że to za mało i ją na siłę rozbudziłam. Mam za swoje
najpierw ją musiałam uspokoić, później podjadła jeszcze 7min a na koniec musiałam ją ululać.
Jak z apetytem u Waszych maleństw w nocy? Ile jedzą? U nas ciężko dobić do tych przysłowiowych 15min, a budzimy się co 2h-3h.
Mój je długo i też przysypia, muszę go lekko pobudzać, żeby chociaż trochę ściągnął z piersi. Raczej je z jednej i z drugą mam później problem bo robi się twarda. -
PLPaulina wrote:My tez po karmieniu.. i wielkiej kupie po pachy.
Moja w nocy je zdecydowanie krocej. I twz mam wrażenie, ze nie dojada.
Dziewczyny a jak Wasze dzieciaki znoszą przebieranie? Moja to krzyczy jakbym ze skóry ją obdzierała. Moze coś źle robie??
Hmm. Za to kocha kąpiel..i masażyk potem.. a zaczyna swoj krzyk dopiero gdy sie ubieramy.
Filip tak samo kąpiel super, wycieranie i masowanie też się podoba, ale ubieranie już nie. Płacze i rzuca się na przewijają tak, że trudno go ubrać. -
Dzięki dziewczyny za rady
Wczoraj odpadłam już wieczorem, podobnie jak moje dzieci. Jeszcze dzisiaj się przemęcze z tym bólem bo jutro mam być w szpitalu na ściągnięcie szwów to od razu zobaczą co tam się dzieje. Wymacałam sobie na końcu rany guzka
więc raczej normalne to już nie jest. Leticia jakbyś mnie prześwietliła - Antka troszkę nosiłam jak coś sobie zrobił i chciałam go przytulić, taki odruch bezwarunkowy
Dzisiaj niedziela więc nie chce żeby oglądał mnie jakiś zmęczony życiem lekarz[/url]
-
Dziewczyny, spieszę z wiadomością, moze komuś cos pomoze- dziecko jak płacze i krzyczy to nie znaczy ze mama coś źle robi, że coś jest z dzieckiem nie tak, kolki, nie najada się itp. Dziecko tak się porozumiewa, może chce się przytulić, a może jest zmęczone, albo po prostu odczuwa coś czego nie wiemy. I tyle. Mama jest blisko i to jest ważne. Nawet jak maluszek płacze i się nie daje uspokoic przez jakiś czas - może jest zmęczony i nie może zasnąć. Spokojnie. Tak jak my mówimy, czasami się denerwujemy, jakoś się komunikujemy werbalnie tak dzidziuś ma tylko płacz i krzyk w opcjach. Bo to ma działać tak żeby mama była blisko. Ale nie znaczy to że dzidzius jak płacze to coś musi być źle. Spokojnie. Po jakimś czasie każda mama odczuwa o co dziecku chodzi.
Leticia, ingelita, Kasiaja, Lavendova, d'nusia, PLPaulina, misia-kasia, Qumish, kozalia, chabasse, pumka1990 lubią tę wiadomość