Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
katka/85 wrote:nigdy nie urodze
dziecko w domu tęskni ja tęsknię, nic się nie dzieje nic nie robią.... mam k....wa dość! !!! nigdy bym nie przypuszczala ze tak przenoszę te ciaze. byłam taka pewna że urodze wcześniej a tu jedna wielka duuuupa... I nawet nie wiem kiedy mają w ogóle zamiar cokolwiek zaczac działać! dopóki nie ma zagrożenia to czekamy.... szału tu dostane
Wiem co czujesz, jak mnie tyle trzymali w szpitalu to chodziłam po ścianach. Najgorszy weekend, bo kompletnie nic nie robią, ewentualnie kto. Na mnie eksperymentowali prawie do końca 42tygodnia, bo chcieli, żebym urodziła sn- były zastrzyki, dwa razy pompa przez którą tętno małemu niebezpiecznie spadło aż w końcu skończyło się cięciem. Najgorsze jest to czekanie aż się cokolwiek zacznie dziać.
-
Mi położna w szpitalu powiedziała ze przy aktywnym ssaniu dziecko jest w stanie najeść się w 4min. Zwykle trwa to dłużej bo takie ssanie jest męczące jak ćwiczenia fizyczne i dzieci w trakcie tez odpoczywają między tymi właściwymi pociągnięciami. Mój od czasu szpitala nie daje rady wyssać obu piersi przy1 karmieniu, a 15+15 min jest nieosiągalne. Je 7-10min max wiec mu nie zmieniam cycka i potrafi spac po tym nawet 3h - wiec wnioskuje ze się najada. Czasem po dłuższej aktywności zje raz i za 10 minut chce jeszcze wiec dostaje drugiego cycka (tu jest dosłownie 3-6minut) i odpływa. A zasysa jak mały wariat! Zrobiła mu się ssawka na górnej wardze. Mleka mam dużo, czasem cieknie mi z obu piersi po karmieniu ale Igo wciąga ile potrzebuje i sam wypluwa cyca.misia-kasia wrote:My też już po karmieniu, mała zjadła 7min i odleciała a ja oczywiście stwierdziłam że to za mało i ją na siłę rozbudziłam. Mam za swoje
najpierw ją musiałam uspokoić, później podjadła jeszcze 7min a na koniec musiałam ją ululać.
Jak z apetytem u Waszych maleństw w nocy? Ile jedzą? U nas ciężko dobić do tych przysłowiowych 15min, a budzimy się co 2h-3h.
-
Moja też lubi się kąpać, a raczej brać prysznic
nie mam wanienki tylko w wannę wkładam leżaczek i myje ją pod prysznicem. Delikatny strumień i ten szum wręcz ją usypiają, później też spokojna. Staram się rozpocząć kąpiel tak na 1,5 godz przed karmieniem żeby mieć pewność, że nie będzie głodna. Później pielęgnacja i ubieranie na spokojnie i cycuś.
Jedynie nie lubi czapeczki, dzisiaj się dowiedziałam bo pierwszy raz musiałam założyć ponieważ u nas 18 st i „poszła” właśnie się wietrzyć na balkon
[/url]


-
Ja wprawdzie byłam na patologii formalnie tylko kilka h ale pierwsze co zrobiłam to wyszłam ;p wychodzicie dziewczyny na jakieś dłuższe spacery? jednak ruch często rozkręca akcjekatka/85 wrote:nigdy nie urodze
dziecko w domu tęskni ja tęsknię, nic się nie dzieje nic nie robią.... mam k....wa dość! !!! nigdy bym nie przypuszczala ze tak przenoszę te ciaze. byłam taka pewna że urodze wcześniej a tu jedna wielka duuuupa... I nawet nie wiem kiedy mają w ogóle zamiar cokolwiek zaczac działać! dopóki nie ma zagrożenia to czekamy.... szału tu dostane
-
wychodzic nie wolno. chodzę po korytarzu non stop, kręcę tyłkiem jak głupia jak mnie mąż z dzieckiem odwiedza to noszę małego (a ma jakieś 16 kg) na rekach i podrzucam w zabawie do góry. staram się nie leżeć wcale tyle co pod ktg I w nocy i gówno to daje... jak jestem w ruchu to owszem brzuch się spina i tyle. jak się kładę pod ktg jest płasko. myślę że ta cała aktywność to może ruszyć coś u kogoś kto ciaze przelezal i się oszczedzal a jak ja byłam aktywna praktycznie do końca i nie oszczędza łam się wcale to taki ograniczony wysiłek to f la mojego organizmu jest jak lekka rozgrzewka. nic mi to nie ruszy.... ale i tak robię co mogę bo ta bezsilność mnie tu zabije zanim urodzeQumish wrote:Ja wprawdzie byłam na patologii formalnie tylko kilka h ale pierwsze co zrobiłam to wyszłam ;p wychodzicie dziewczyny na jakieś dłuższe spacery? jednak ruch często rozkręca akcje


-
U mnie nawet 3-4km spaceru nie dają nic. Już nie ma sposobu żadnego na mnie żeby coś się ruszyło, a rozwarcia nawet na pół palca u mnie nie ma. Tak więc nie wiem, czy bez interwencji medycznej kiedyś urodze

Jeszcze żebym miała mało zmartwień to wczoraj pękła mi skóra na piętach, 2 bolesne dziury... A jest tylko jeden krem co mi pomoże a u nas ciężko go dostać. -
justa1509 wrote:U mnie nawet 3-4km spaceru nie dają nic. Już nie ma sposobu żadnego na mnie żeby coś się ruszyło, a rozwarcia nawet na pół palca u mnie nie ma. Tak więc nie wiem, czy bez interwencji medycznej kiedyś urodze

Jeszcze żebym miała mało zmartwień to wczoraj pękła mi skóra na piętach, 2 bolesne dziury... A jest tylko jeden krem co mi pomoże a u nas ciężko go dostać.
No u mnie niestety było tak samo. Żadnego rozwarcia po terminie. Indukcja cewnikiem i oksytocyną też nic nie dała i skończyło się ostatecznie szybkim cc, bo małej po oksytocynie dwa razy spadło tętno.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 12:23
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Próbowaliśmy od 36 do 38 i nic. Zawsze to samo. Mniejsza ilość wody wieksza to samo. Zostało mi już kąpanie na brzuchu ale tego się jeszcze boję.justyna14 wrote:może temperatura jej nie pasuje? jaką jej nalewasz? masz termometr? my równo 37 st C wodę mamy do kąpieli. Raz miał więcej o 39 i była za ciepła i płacz był.
-
Justa, w dwa dni to jeszcze dużo może się zmienić. Ja w piątek miałam wszystko wysoko, pozamykane, szyjka prawie 4 cm. W niedzielę w nocy zaczęłam odczuwać bóle miesiączkowe, we wtorek wieczorem byłam już na porodówce z akcją porodową.
Głowa do góry, stres blokuje! Wszystko będzie dobrze, najdalej za kilka dni będziesz trzymać maluszka w ramionach.

-
nick nieaktualny
-
Ja tam w ogóle straciłam nadzieję, że coś się u mnie ruszy. Więc nie mam ciśnienia. Chodzę sobie na jeden długi spacer dziennie i 3 krótkie. Podskakuję na piłce, ale to bardziej chyba dlatego że to przyjemne. I odpoczywam dużo. Oglądam seriale
zacieszam się świętym spokojem 
W środę wieczorem mam wizytę z ktg to pewnie dostanę skierowanie do szpitala wtedy. Trudno, nie mam na to wpływu.

-
e_mii wrote:U mnie w kratkę, z 4-5 dni krwawienia, później lekkie plamienia + raz na jakiś czas zakrwawie.
U mnie w wczoraj minęło 28 dni od CC, a od 3 dni nawet plamienia nie ma..to normalne?
Emil - 28.07.2018 r - godzina 22.18 - 2530 gram i 50 cm szczęścia do kochania
[/link]
24+0 - 692 g/29+0 - 1392 g/32+6 - 2233 gramy szczęścia
-
PLPaulina wrote:No piękny przyrost wagi.
kawał mężczyzny Ci rośnie.

Mi jak położna pokazała jak czyścić pępek to bylam przerazona ze tak wlasnie "agresywnie" trzeba.

Edit. Mojej kruszynce to sporo brakuje do Twojego.
w 29dn ważyła 3970g.
a twoj zaraz 5kg osiągnie.
Mój urodził się 2530, spadł w 2 dobie do 2410 i przez 22 dni od najniższej wagi przybrał 848 gram
też na samej piersi. Co prawda nadal leciutki, bo urodził się jako wcześniak ale już waży 3258 gram
a wczoraj minęło 28 dni od porodu
Emil - 28.07.2018 r - godzina 22.18 - 2530 gram i 50 cm szczęścia do kochania
[/link]
24+0 - 692 g/29+0 - 1392 g/32+6 - 2233 gramy szczęścia
-
Ania241188 wrote:mi zostało 8kg na plusie. Dosyć szybko schodzi. Szybciej niż przy małej. A jestem wiecznie głodna. Nie mówiąc o tym że padam na pysk ze zmęczenia

To mi został 1 Kg, ale wagą od tygodnia stoi w miejscu
:p
Emil - 28.07.2018 r - godzina 22.18 - 2530 gram i 50 cm szczęścia do kochania
[/link]
24+0 - 692 g/29+0 - 1392 g/32+6 - 2233 gramy szczęścia
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH




Przeszło samo 



