Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mojego nie budzę
nawet bym w nocy chciała to 4-5h pospać a on ma zegarek w głowie max 3h i pobudka.
A kapiemy bez tetry ja go trzymam jedna ręka a dupką jest w wanience. Mąż go obmywa. Staramy się być przy tym mega spokojni bo dzieci czuję nerwowość rodziców też. Zawsze zanurzone są nóżki i pupa reszta nad wodą
A oprócz tego mam wspaniałego męża więc spokojnie mogę napić się w dzień kawy, przespać czy posiedzieć w łazienceod środy niestety wraca do pracy i mój mały raj może się skończyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 16:49
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Hehe, mam tak samo albo zajmuję się małą albo jakieś inne obowiązki. Jak w czwartek wyszłam na spacer sama a mąż z nią został to aż się wzruszyłam z tej wolności
Dziś znalazłam czas żeby trochę zadbać o siebie, piękna chwila
Ja też już nie muszę jej budzić, sama wstaje i w nocy i w dzień.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 16:49
-
nick nieaktualny
-
Pewnie wiele zależy od dziecka. Brat ma dwójkę, 3 latka i roczek. Dwóch chłopaków, starszy od samego początku zajmuje się młodszym i to tak sam z siebie. Bratowa ma czas robić sobie paznokcie przez pół dnia, a mojego brata nie ma w domu od poniedziałku do czwartku. Na początku na pewno jest ciężko, bo trzeba ułożyć sobie cały czas od początku i nie da się tak że w pierwszym miesiącu każda ma zrobione włosy, paznokcie, ugotowany obiad i czysto w domu. No chyba że ktoś ma służbę :p
A co do tego że ciąża to ostatni moment kiedy ma się czas dla siebie i trzeba się tym cieszyć,to pewnie tak. Ale niestety co wieczór mam chęć płakać z bólu bo w kroku mnie kłuje tak, że mnie skręca, nie mogę się po nic schylić, a palce wyglądają jak serdelki, bo tak spuchlam. A dodatkowo jeszcze martwię się o człowieka we mnie i pół dnia skupiam się na jego ruchach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2018, 17:48
-
Justa, dajesz nadzieję
Na razie u nas jeszcze nie ma zazdrości (łudzę się, że tak zostanie), starsza chce się zajmować młodszą - wola mnie jak Ewa zapłacze (a jak nie przyjdę odpowiednio szybko to mam opiernicz
), głaszcze ją po główce, wyrzuca zużyte pampersy itp. Ale bywa przy tym mega niedelikatna, potrafi oprzeć się jej łokciem na głowie, wykręcić rączkę dając cześć, próbuje włazić do łóżeczka. Jak chcę iść do kibelka, to muszę zadbać, żeby były od siebie odizolowane
-
squirrel wrote:Moja też dopiero zasnęła nie licząc drzemek 20 minutowych, po których budziła się jak tylko zorientowała się że nie ma mnie obok. Całe szczęście dobrze jej się śpi w wózku na spacerze.. ja też się przewietrzyłan i nabrałam sił na kolejne godziny. Jak się obudzi to pewnie znowu nie zaśnie długo. Czasem się zastanawiam, czy ten jej brak snu to nie wina tego wybudzania co 3 godziny. Czasami w nocy tak smacznie sobie spi a ja musze ja obudzic na karmienie. Boję się tylko że jak nie będę tak robić to znowu mi się zażółci.
Ja też staram się wybudzać, bo w nocy piersi pełne tak, że aż bolą, potem mam problem z usypianiem małego. Nie chcę laktatorem ściągać, bo będę miała jeszcze więcej mleka. Ciężko znaleźć dobre rozwiązanie, mam nadzieję, że się z czasem dotrzemy -
Dziewczyny więcej wyrozumiałości dla siebie, siebie nawzajem i dzieciaczkow. Czas po urodzeniu dziecka to czas dla mamy dziecka i rodziny. Trzeba się wspólnie dotrzeć. To jest trudne. Ale z czasem wszystko się poukłada. Cierpliwość to teraz najważniejsza cnota
vanilia120 lubi tę wiadomość
-
Leticia wrote:Justa, dajesz nadzieję
Na razie u nas jeszcze nie ma zazdrości (łudzę się, że tak zostanie), starsza chce się zajmować młodszą - wola mnie jak Ewa zapłacze (a jak nie przyjdę odpowiednio szybko to mam opiernicz
), głaszcze ją po główce, wyrzuca zużyte pampersy itp. Ale bywa przy tym mega niedelikatna, potrafi oprzeć się jej łokciem na głowie, wykręcić rączkę dając cześć, próbuje włazić do łóżeczka. Jak chcę iść do kibelka, to muszę zadbać, żeby były od siebie odizolowane
sądzę że odpowiednie angażowanie dziecka do pomocy może dać dość szybkie i zadowalające efekty
-
Justa pisząc że miałam chwile żeby o siebie zadbać miałam na myśli obcięcie paznokci czy ogolenie się na spokojnie pod prysznicem a nie malowanie paznokci czy układanie włosów
O takich rzeczach nawet nie marzę
U mnie mąż jutro wraca do pracy, aż się trochę boję jak to będzie.
-
squirrel wrote:No zdawałam sobie sprawę, że początki takie będą. To że można pogodzić inne rzeczy to raczej miałam na mysli przyszłość jak dziecko podrośnie, a nie o noworodku. Ale dzięki za złośliwość. Widzę, że tylko czekasz na moment słabości.7w3d 💔
-
Leticia wrote:Powiem wam, że niemowlak przy dwulatku to jest pikuś. Moja starsza jest tak nieznośna, że jak myślę o powrocie męża do pracy, to płakać mi się chce
ja czekam do września i idą do przedszkola, aż współczuję tym Pania. Serio to nie zawód, bycie przedszkolanka to powołanie.
7w3d 💔 -
Ania241188 wrote:A u nas zaczęły się kołki... Płacz niesamowity...Jezu płakać mi się chce. Po każdym karmieniu płacze7w3d 💔
-
misia-kasia wrote:Justa pisząc że miałam chwile żeby o siebie zadbać miałam na myśli obcięcie paznokci czy ogolenie się na spokojnie pod prysznicem a nie malowanie paznokci czy układanie włosów
O takich rzeczach nawet nie marzę
U mnie mąż jutro wraca do pracy, aż się trochę boję jak to będzie.
Mój mąż też jutro wyjeżdża na cały tydzień. Boję się nocy, bo to on uspokaja i usypia małego jak ja już wymiękałam -
nick nieaktualny
-
justyna14 wrote:Podajesz coś? U nas widzę spora poprawę . Codziennie rano podaje biogaje, dwa trzy razy dziennie Espumisan 100 po 5-7 kropel. No i mleko i serki bez laktozy. Kupy już wróciły do koloru żółtego a jak zaczyna coś pojekiwac i się prężyć to najczęściej już tylko z głodu . Baczki nadal ciężko i kupka bo skupia się bardzo i pręży ale bez płaczu na szczęście.
-
Kupka z lekkim wysiłkiem ale bez tragedii. Jedynie po jedzeniu ten placz.
Może za mało mu mleka? Ale już dłużej przy piersi nie chce być szarpie się. Dziś raz w ogóle tak ładnie pił z piersi. Długo spokojnie. Już dlugo tak nie pił.
Dziś mój brat przyjeżdża z bratowa i moja chrzesniaczka (pół roku młodsza od Poli). Ostatnio byli rok temu. Szkoda tylko że na tydzień ale dobre i to.
Ja mam apetyt większy niż w ciąży