Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Nasza jeszcze prawie wyłącznie je, śpi i robi kupę
pozostałych czynności to może uzbiera się z pół godziny...
trochę się porozgląda, czasem poleży mi na klatce piersiowej (delektuję się tym, bo starszą to od początku wkurzało).
A tak to czekam z niepokojem aż pokaże swoje prawdziwe ja
-
Ja smoka próbowałam dać jeszcze w szpitalu, bo szukałam sposobu, żeby dziecko usypiało nie na rękach, a na macie naswietlajacej. Wtedy pogardziła smokiem i musiałam częstować ją palcem
Jak wróciła do domu i zostawiłam ją samą z tatą, to nagle okazało się, że z braku cycka smok tez może być
Co do zabawek kontrastowych, to nie próbowałam jeszcze. Jej starszej siostry literatura dziecięca nie ruszała przez pierwszy rok życia. Tzn zawartość książeczek, bo książki jako przedmioty pochłaniała chętnie i... dosłownieŻarła, śliniła, ale nie „czytała”. W ogóle kontrastowe zabawki miała w poważaniu, zdecydowanie wolała pstrokaciznę. Ciekawe jak będzie z siostrą
-
U nas smoczek to podstawa, młody ma silny odruch ssania i ciągle by ssał, a skoro jesteśmy na mm to pozostał nam smoczek.
Obudził się o 24, zjadł i jak na razie nie zanosi się aby usnął. Oczy jak 5 zl, wszystko go ciekawi...to chyba tyle spania tej nocy...Nasz cud ANTOŚ24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Ja dzisiaj sprobowalam dac i doil jak szalony. Jakoś jak wrocilismy ze spaceru i wstał na jedzenie to nie mógł zasnąć, zjadł z obywdoch cyckow i to długo i dalej robił się nie spokojny, machal rączkami i się zloscil. Cyca dalej nie chciał, nie mógł jakoś zassac i nie wiedzieliśmy co zrobić więc daliśmy smoka, na dłuższą chwilę podzialal ale co przystypial to coś bo wybudzalo i tak zasnął z nami i dopiero teraz się obudzil. Nie wiem czy po tym spacerze tyle wrażeń miał. Ogólnie to jakoś dużo baczkow puszczal, nie wiem czy coś z brzuszkiem.Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
Mogłaby już ta adrenalina zejść bo nigdy się nie wyśpię
W ogóle w trakcie porodu zaczęłam myśleć o jedzeniu, miałam cheć na jakiś obiad i teraz nie pamiętam
Możę zabrzmię egoistycznie, ale jestem z siebie cholernie dumnabałam się rodzić takiego klocka i zawsze mowię, że 4 kg i więcej to cesarka. Martwi mnie mąż bo jego psychika nie potrafi wyprzeć mojego cierpienia, a ja samego bólu nie pamiętam. I niby głośno krzyknęłam przy nacinaniu... Musiał wtedy skurcz puścić.
Nierozpakowane! Czas na was, sierpień jeszcze trwanesssssa, Leticia, kozalia, belladonna, pumka1990 lubią tę wiadomość
-
justa1509 wrote:Mogłaby już ta adrenalina zejść bo nigdy się nie wyśpię
W ogóle w trakcie porodu zaczęłam myśleć o jedzeniu, miałam cheć na jakiś obiad i teraz nie pamiętam
Możę zabrzmię egoistycznie, ale jestem z siebie cholernie dumnabałam się rodzić takiego klocka i zawsze mowię, że 4 kg i więcej to cesarka. Martwi mnie mąż bo jego psychika nie potrafi wyprzeć mojego cierpienia, a ja samego bólu nie pamiętam. I niby głośno krzyknęłam przy nacinaniu... Musiał wtedy skurcz puścić.
Nierozpakowane! Czas na was, sierpień jeszcze trwaJa też po porodzie nie spałam z tych emocji. Dziewczyna która ze mną leżała tak samo. Gadałysmy cała noc
-
Justa, u mnie mąż tez bardzo przeżywał mój ból i że tak cierpię. Opowiadał mi ze w trakcie porodu bardzo się o mnie martwił. Wspominał o tym jeszcze po porodzie ale teraz chyba już tez o tym zapomina tak samo jak ja o bólu porodowym.
Byłaś bardzo dzielna rodząc takiego dużego chłopaka, wszystkie jesteśmy z Ciebie dumneJa po porodzie dostałam śniadanie, jak na szpital przystało kawałek pieczywa, szynki i dżem ale jak mi to smakowało
Zjadłam wszystko.
Marcela to normalne, u nas też po ok tygodniu zaczęły się akcje z gazami i kupkami. Róbcie masaże i trochę na brzuszku kładźcie u nas to pomaga. Chociaż i tak wieczorami mamy prężenie i ryk ale czasem większy czasem mniejszy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 04:12
-
nick nieaktualny
-
U nas karmią dobrze. Polozna dala miske ciepłej zupy, na stole czekał chleb, pomidor i twarożek ze szczypiorkiem. Jedną kromkę zjadł mąż, ja sobie jedną zrobiłam i mam jeszcze jedną
do chleba jest masełko, a nie jakaś margaryna
Dostałam nawet pokój jednoosobowy
Pół ciąży tłumsczyłam Filipowi, że ma nie rosnąć tak :p
Jego gabaryty były w zasadzie powodem, żeby powoli wywoływaćWiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 04:17
-
Justa - nie dziwię się że się bałaś. Ale już jesteś po. Naprawdę możesz być z siebie dumna
Kurcze, ciągle myślę o tym wszystkim i co chwile się budzę. Chciałabym żeby się poród sam ruszył ale się nie zanosi.myślę jak logistycznie to ogarnąć bo do szpitala jest kawał. Muszę zabrać ze sobą swoją walizkę i zestaw do bankowania. A jest jeszcze torba z rzeczami dziecka. I tak myślę żeby tą torbę z rzeczami dziecka dać Marcinowi po prostu do samochodu, niech sobie tam leży. Zestaw do bankowania muszę mieć przy sobie gdyby nie zdążył dojechać jak będą mi wywolywac. A najbardziej myślę żeby jednak zdążył dojechać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 04:34
-
U nas do szpitala maż miał 40km. Dzwoniłam miedzy skurczami żeby przyjeżdżał
torby mialam cały czas w bagażniku, ale przed szpitalem wyjęłam żeby dopakować się. Moja akcja była szybka, bo 5h po odejsciu wod już był Filip, co na pierwszy poród nie jest proste. Tak wiec spokojnie, akcja nie rozwinie się w ciągu kilku minut
jest czas na dojazd.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 04:39
-
justa1509 wrote:Aaa i w międzyczasie mąż ubezpieczył samochód :p 2 godziny przed narodzinami
Na pytanie, czy ma pan dzieci odpowiedział, że właśnie się rodzizniżki za to nie dostał, ale umowa powstała błyskawicznie
przespałaś się chociaż trochę?
-
Justa nawet powinnaś być dumna z siebie
Ja w sumie w dniu porodu nie spałam coś około 40 h, nie mogłam się zdrzemnac nawet takie emocje były, a co najlepsze najgorsze zmęczenie mnie dopadło już na stole, ale wzięłam się w garść bo jakby to wyglądało, czekać tyle na syna i przespać jego przyjście na światco za matka
z tego stresu to się trzeslam jak galaretka, myślałam że mi znieczulenia nie będą mieli jak pogadac. Zresztą podczas ccm było to samo, nie mogłam opanować tych dreszczy. Ale położna mówiła, że to normalne
Także teraz odpoczywaj i zbieraj sily !Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
Eilleen wrote:A ty nadal nie śpisz?
przespałaś się chociaż trochę?
kurcze dali mi Filipa i tylko pielęgniarka powiedziała żeby go przystawić i wyszła... Nie wiem czy dobrze go.karmię, czy tylko tak ciumkał, jak go przewinac sprawnie... Zawinięty jest w rożek i pieluszki i nie wiem jak sie za to zabrac. Tak wiec póki grzecznie śpi to ja leżę i patrze na niego
Paulinaaa, pumka1990 lubią tę wiadomość