Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nesssssa wrote:Dziewczyny ratunku. Od braku mleka teraz mam juz nawał chyba. Cycki wielkie, bolesne i miejscami twarde guzki.
A mała jak tylko dostanie cyca to przy nim usypia i nie ma szans na picie. Nie wiem czemu ona tak spi, zoltaczka wczoraj byla fizjologiczna. Otwiera buzie i szuka jedzenia a potem 10 łyków i odpływa. A u mnie eksplozja. Laktatorem nie umiem tego dobrze odessać, troche zeszło i dalej to samo. Umówiie sie z cdl po weekendzie ale co teraz??
i mam taki baby blues jak stad do Ameryki. Nie umiem kapac, przebierac, chyba juz odparzenia, nie umiem karmic. Rycze jak bóbr.
Jak miałam nawał w szpitalu to ryczałam, bo mój mały też nie dawał rady tyle wypić, albo szybko zasypia łatwo, a piersi jakie były twarde przed przystawieniem, takie były po. Ściągałam laktatorem chociaż trochę mimo, że też niespecjalnie mi to szło. Przykładałam też roztłuczone liście kapusty. Po 2 dniach sytuacja się ustabilizowała.
-
Ja nawal miałam w szpitalu bo po cc musiałam zostać 4 doby. Dawałam cycka chwilę possal i miał dość i dostawał moje ściągnięte. Jak mi usnal to brałam laktator i sciagalam ile się dało i to mleko czekalo na kolejne karmienie i powtórka, chwilę cycek, jak się zaczynał denerwować to dostawał ściągnięte z butelki.
W domu zaczął się płacz i lament a nie zdążyłam ściągnąć laktatorem i trochę z desperacji położyłam się obok niego i przystawilam. Okazało sie to nasza pozycja do karmienia. Mały pięknie ssie na lezaco
w sumie do teraz nie potrafię go karmić siedząc. A miesiąc życia za nami 
Niby technicznie wiem jak karmić na siedząco bo musieliśmy położnej pokazać ale nie praktykujemy tego. Staram się wychodzić z domu po karmieniu z nim i wrócić w te 2h
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2018, 17:42
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualny
-
Nie ściągają dużo bo będzie sygnał dla organizmu że dziecko zjada i jeszcze się produkcją zwiększy. Musisz przetrzymać. Ściągnij tylko ciut dla ulgi. Mała spróbuj przy piersi pobudzać po uchu smyrac po brodzie cokolwiek co rozbudzi żeby possala dłużej.nesssssa wrote:Dziewczyny ratunku. Od braku mleka teraz mam juz nawał chyba. Cycki wielkie, bolesne i miejscami twarde guzki.
A mała jak tylko dostanie cyca to przy nim usypia i nie ma szans na picie. Nie wiem czemu ona tak spi, zoltaczka wczoraj byla fizjologiczna. Otwiera buzie i szuka jedzenia a potem 10 łyków i odpływa. A u mnie eksplozja. Laktatorem nie umiem tego dobrze odessać, troche zeszło i dalej to samo. Umówiie sie z cdl po weekendzie ale co teraz??
i mam taki baby blues jak stad do Ameryki. Nie umiem kapac, przebierac, chyba juz odparzenia, nie umiem karmic. Rycze jak bóbr.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2018, 18:44
7w3d 💔 -
My też głównie na leżąco bo na siedząco bardzo cierpią moje plecy mimo że mam poduszkę do karmienia. Jestem długa w tali i muszę się strasznie zginąć mimo poduszki żeby Antek złapał dobrze sutka. Także jak tylko mogę to wolę z nim poleżeć.PLPaulina wrote:My tez ostatnio polubiłyśmy karmienie na lezaco.
I moge powiedziec, ze ta pozycja rozkręciła mi laktacje..
Jest mi wygodnie. Nie męczę sie tak jak na fotelu.
7w3d 💔 -
Zołza spokojnie, ja nie miałam nic złego na myśli, po prostu mm też karmi się na żądanie i tyle. Nie musisz karmić równo co do minuty bo to nigdy tak nie jest. Ale oczywiście nie karmić co godzinę czy 1,5 godziny bo to za często. W każdą stronę trzeba złapać wypośrodkowanie, chodziło mi o to, że skoro wiesz że dziecko już może być głodne a jednak nie dajesz bo czekasz do równych 3 godzin to jest bez sensu. Tyle. A że dziecko czasem płacze to chyba każda matka wie i każda wolałby tego uniknąć ale nie da się. Jak sama napisałaś też musimy czesem wyjść do toalety czy zjeść. W każdą stronę umiar i będzie dobrze.7w3d 💔
-
Spokojnie z tym nie umiem. Nikt nie urodził się od razu umiejąc obsłużyć noworodka. Dasz radę! Wszystko na spokojnie rób jak uważasz i będzie dobrze. Matka wie zawsze co dla jej dziecka dobre nawet jak nie ma doświadczenia. Także spokojnie a będzie dobrze. Napisz jakie masz problemy dokładnie z kąpaniem czy ubieraniem to coś podpowiemy.nesssssa wrote:Dziewczyny ratunku. Od braku mleka teraz mam juz nawał chyba. Cycki wielkie, bolesne i miejscami twarde guzki.
A mała jak tylko dostanie cyca to przy nim usypia i nie ma szans na picie. Nie wiem czemu ona tak spi, zoltaczka wczoraj byla fizjologiczna. Otwiera buzie i szuka jedzenia a potem 10 łyków i odpływa. A u mnie eksplozja. Laktatorem nie umiem tego dobrze odessać, troche zeszło i dalej to samo. Umówiie sie z cdl po weekendzie ale co teraz??
i mam taki baby blues jak stad do Ameryki. Nie umiem kapac, przebierac, chyba juz odparzenia, nie umiem karmic. Rycze jak bóbr.7w3d 💔 -
U nas nocne karmienie to też tylko na leżąco bo dzięki temu ja nie muszę być rozbudzona na maxa i troche sama też odpoczywam dzięki temu. W ciągu dnia to tylko na siedząco ale pomimo fajnej poduszki do karmienia garbie się i czuję to nawet przy chodzeniu. No w takiej pozycji czuje jednak spory dyskomfort w kroczu...

-
Ja też mam od 2 dni nawał, była wczoraj położna i tak potwierdziła, odciągać do uczucia ulgi, tak aby nie były już balony takie napięte .
Podobno nawał ma trwać 48h. Możliwe że racja hehe bo dziś już mam ciut lepiej z piersiami, zobaczymy jak dalej będzie. Ja robię tak że karmię z jednej, a drugą odciągam laktatorem do uczucia ulgi, tak z 20 ml. Ogólnie w dzień je co ok 2-3.5 h, w nocy je ok 22, 1-2, 6-7 - tak mniej wiecej, ale za kazdym razem ( 0d 3 dni ) to ja ją wybudzam. Przybrała mi 130g w 2 dni, połozna mowi ze rewelka, ze 2 razy tyle co powinna ;p;p takze jestem z siebie dumna, bo baaaaaaaaaaaaaaaardzo mam poranione te brodawki, krew leci jak ona je ;/ polozna polecila, ja wlasnie zamowilam : https://www.nursicare.pl/?gclid=Cj0KCQjw5s3cBRCAARIsAB8ZjU3N69WEolcJZupG7PF6Fu4H59XMtwOdU487AIQLiCAii9MN_d9TNs8aAl3HEALw_wcB - moze komus sie przyda, ponoc hit i w 2 dni pieknie goi, jestem zdesperowana wiec biore
co do czkawki nasza ma 2-3 razy dziennie, czasem daje jej mleko a cxasem czekam az sama przejdzie
wrzesień 2018 - córcia
6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs
-
Starszy synek zjada 210 ml dla mnie tez to szok. Czekam na polozna, zobaczymy co powie. Puki co moze ze 3-4 razy tyle zjadl, ale wtedy to przez tydzien od 18-24 byl nieodkladalny, spal tylko na rekach, krzyczal i zachowywal sie jakby byl glodnyAnia241188 wrote:Pola ogólnie w ogóle nie jest zazdrosna o małego. Ale akurat wczoraj źle się czula i chciała do mnie a nie ma glam wziąć

Myszka. 210ml ?:o szok. Takie małe dziecko i tyle pije? Pola zaczęła pić tyle bliżej roku chyba -
Ja od wczoraj walczę z zapaleniem piersi
nie wiem czemu to się przypałętało.. miałam wrażenie, że mała opróżnia piersi
a tu wczoraj w nocy obudził mnie straszny ból prawej piersi, była bardzo gorąca na dole i czerwona. Miałam gorączkę 38 stopni. Czułam się jak podczas najgorszej grypy. Dzisiejsza noc była koszmarna. Jestem na antybiotyku. Robię okłady z kapusty i po karmieniu odciągam jeszcze laktatorem 10 min z chorej piersi. Całe szczęście, że weekend i mąż dużo pomagał. Ja leżałam opatulona kołdrą, on zmieniał pieluchy i podkładał mi małą do karmienia.
Czasem to wam zazdroszczę, że karmicie mm i macie spokój z popękanymj brodawkami, pogryzionymi sutkami, zapchanymi kanalikami, zapaleniami piersi. Możecie sobie wyjść z domu kiedy chcecie. Wiecie ile dziecko zjadło. Dziecko może nakarmić ktokolwiek. W nocy przesypiacie więcej godzin, a moja z zegarkiem w ręku budzi się za 2,5 godziny licząc od począku poprzedniego karmienia. Raz tylko robi dobie w dzień dłuższą drzemkę 4 godziny.
Narazie zaciskam zęby, modlę się żeby z tego zapalenia piersi nie zrobiło się nic gorszego, ale szczerze to nie wiem ile wytrzymam karmiác piersią. Jeśli będzie mi z tym źle to postaram się przejść mm. Karmienie piersią miało być taką wygodą, a dla mnie jest męczarnią. Co karmienie mycie laktataora, i czasami butelki jak podajemy jej moje odciągnięte.. Więcej z tym zachodu niż karmiąc mm.
Z jednej strony kocham ten widok jak sobie leży przy piersi taka zrelaksowana ze zgiętą nóżką, głaszcze się po włosach albo mnie po piersi, patrzy mi w oczy i się mi przygląda ale z drugiej strony te dolegliwości, których doświadczam przysłaniają mi radość z tego wszystkiego
Jeśli więc ja nie będę czerpać z tego radości i stanie się to dla mnie bolesnym obowiązkiem, to na pewno obu nam nie wyjdzie to na dobre.
No cóż ja nadal wychodzę z założenia, że moje samopoczucie też się w tym wszystkim liczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2018, 20:47
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
squirrel wrote:Ja od wczoraj walczę z zapaleniem piersi
nie wiem czemu to się przypałętało.. miałam wrażenie, że mała opróżnia piersi
a tu wczoraj w nocy obudził mnie straszny ból prawej piersi, była bardzo gorąca na dole i czerwona. Miałam gorączkę 38 stopni. Czułam się jak podczas najgorszej grypy. Dzisiejsza noc była koszmarna. Jestem na antybiotyku. Robię okłady z kapusty i po karmieniu odciągam jeszcze laktatorem 10 min z chorej piersi. Całe szczęście, że weekend i mąż dużo pomagał. Ja leżałam opatulona kołdrą, on zmieniał pieluchy i podkładał mi małą do karmienia.
Czasem to wam zazdroszczę, że karmicie mm i macie spokój z popękanymj brodawkami, pogryzionymi sutkami, zapchanymi kanalikami, zapaleniami piersi. Możecie sobie wyjść z domu kiedy chcecie. Wiecie ile dziecko zjadło. Dziecko może nakarmić ktokolwiek. W nocy przesypiacie więcej godzin, a moja z zegarkiem w ręku budzi się za 2,5 godziny licząc od począku poprzedniego karmienia. Raz tylko robi dobie w dzień dłuższą drzemkę 4 godziny.
Narazie zaciskam zęby, modlę się żeby z tego zapalenia piersi nie zrobiło się nic gorszego, ale szczerze to nie wiem ile wytrzymam karmiác piersią. Jeśli będzie mi z tym źle to postaram się przejść mm. Karmienie piersią miało być taką wygodą, a dla mnie jest męczarnią. Co karmienie mycie laktataora, i czasami butelki jak podajemy jej moje odciągnięte.. Więcej z tym zachodu niż karmiąc mm.
Z jednej strony kocham ten widok jak sobie leży przy piersi taka zrelaksowana ze zgiętą nóżką, głaszcze się po włosach albo mnie po piersi, patrzy mi w oczy i się mi przygląda ale z drugiej strony te dolegliwości, których doświadczam przysłaniają mi radość z tego wszystkiego
Jeśli więc ja nie będę czerpać z tego radości i stanie się to dla mnie bolesnym obowiązkiem, to na pewno obu nam nie wyjdzie to na dobre.
No cóż ja nadal wychodzę z założenia, że moje samopoczucie też się w tym wszystkim liczy.
Wiem o czym piszesz, sama to przeżyłam w zeszłym tygodniu, prawie skończyłam brać antybiotyk. Mnie tak bolała pierś, że miałam trudności z wstaniem i chodzeniem, mąż musiał mi podawać małego. Gorączka, dreszcze, coś okropnego. Trzymaj się i oby szybko Ci przeszło.
To co mi wszyscy doradzali to jak najwięcej przystawiać do tej piersi, masować pod prysznicem i po karmieniu zimny okład z 15 minut potrzymać. CDL mówiła mi, że teraz trzeba uważać, bo pierś pamięta zapalenie i muszę dbać, żeby mały ja dobrze opróżniał.
-
Współczuję zapalenia, domyślam się jaki to ból. Mi jeden kanalik zatkał się ostatnio to bolało bardzo dwa dni. Oby szybko przeszlo. Trzymaj sie. Wiem że jest ciężko ale to początek dopiero. Czy piersią czy z butli mm nie ważne ważne żebyście obie były zdrowe i zadowolone.squirrel wrote:Ja od wczoraj walczę z zapaleniem piersi
nie wiem czemu to się przypałętało.. miałam wrażenie, że mała opróżnia piersi
a tu wczoraj w nocy obudził mnie straszny ból prawej piersi, była bardzo gorąca na dole i czerwona. Miałam gorączkę 38 stopni. Czułam się jak podczas najgorszej grypy. Dzisiejsza noc była koszmarna. Jestem na antybiotyku. Robię okłady z kapusty i po karmieniu odciągam jeszcze laktatorem 10 min z chorej piersi. Całe szczęście, że weekend i mąż dużo pomagał. Ja leżałam opatulona kołdrą, on zmieniał pieluchy i podkładał mi małą do karmienia.
Czasem to wam zazdroszczę, że karmicie mm i macie spokój z popękanymj brodawkami, pogryzionymi sutkami, zapchanymi kanalikami, zapaleniami piersi. Możecie sobie wyjść z domu kiedy chcecie. Wiecie ile dziecko zjadło. Dziecko może nakarmić ktokolwiek. W nocy przesypiacie więcej godzin, a moja z zegarkiem w ręku budzi się za 2,5 godziny licząc od począku poprzedniego karmienia. Raz tylko robi dobie w dzień dłuższą drzemkę 4 godziny.
Narazie zaciskam zęby, modlę się żeby z tego zapalenia piersi nie zrobiło się nic gorszego, ale szczerze to nie wiem ile wytrzymam karmiác piersią. Jeśli będzie mi z tym źle to postaram się przejść mm. Karmienie piersią miało być taką wygodą, a dla mnie jest męczarnią. Co karmienie mycie laktataora, i czasami butelki jak podajemy jej moje odciągnięte.. Więcej z tym zachodu niż karmiąc mm.
Z jednej strony kocham ten widok jak sobie leży przy piersi taka zrelaksowana ze zgiętą nóżką, głaszcze się po włosach albo mnie po piersi, patrzy mi w oczy i się mi przygląda ale z drugiej strony te dolegliwości, których doświadczam przysłaniają mi radość z tego wszystkiego
Jeśli więc ja nie będę czerpać z tego radości i stanie się to dla mnie bolesnym obowiązkiem, to na pewno obu nam nie wyjdzie to na dobre.
No cóż ja nadal wychodzę z założenia, że moje samopoczucie też się w tym wszystkim liczy.7w3d 💔 -
O widzisz dobrze że piszesz że o tej pamięci piersi o zapaleniu bo mi ten kanalik się zatkał i dwa dni bolało o przeszło ale cały czas mam wrażenie że ta pierś mimo przystawiania regularnego jest jednak ciut inna jakby inaczej opróżniania. Więc muszę uważać.1ania1 wrote:Wiem o czym piszesz, sama to przeżyłam w zeszłym tygodniu, prawie skończyłam brać antybiotyk. Mnie tak bolała pierś, że miałam trudności z wstaniem i chodzeniem, mąż musiał mi podawać małego. Gorączka, dreszcze, coś okropnego. Trzymaj się i oby szybko Ci przeszło.
To co mi wszyscy doradzali to jak najwięcej przystawiać do tej piersi, masować pod prysznicem i po karmieniu zimny okład z 15 minut potrzymać. CDL mówiła mi, że teraz trzeba uważać, bo pierś pamięta zapalenie i muszę dbać, żeby mały ja dobrze opróżniał.7w3d 💔 -
1ania1 wrote:Wiem o czym piszesz, sama to przeżyłam w zeszłym tygodniu, prawie skończyłam brać antybiotyk. Mnie tak bolała pierś, że miałam trudności z wstaniem i chodzeniem, mąż musiał mi podawać małego. Gorączka, dreszcze, coś okropnego. Trzymaj się i oby szybko Ci przeszło.
To co mi wszyscy doradzali to jak najwięcej przystawiać do tej piersi, masować pod prysznicem i po karmieniu zimny okład z 15 minut potrzymać. CDL mówiła mi, że teraz trzeba uważać, bo pierś pamięta zapalenie i muszę dbać, żeby mały ja dobrze opróżniał.
Tylko że ja nadal za bardzo nie rozumiem co to znaczy że pierś jest dobrze oprżniona. Przecież w niej zawsze jest mleko.. no ja to teraz patrze, że jak po karmieniu w laktatorze leci po kropelce to znaczy, że opróżniona, a jak leci nadal szybko to nie.🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
U nas dalej problem z pępkiem... W szpitalu nie zdjęli klamerki bo mógł jeszcze krwawić, położna nie zdjęła no bo może się jakieś naczynie otworzyć. A ja mam wrażenie że w ogóle się nie goi... Robie spirytusem, tak jak mówiła położna i za cholere nie wysycha... W poniedziałek jedziemy do lekarza z tym.
-
Wzięli mnie koło 10 na oxy drugi raz bo lekarce ktg się nie podobało i postanowili drugi raz spróbować. Ale nadal ktg było średnie. Więc przebiła wody i okazały się zielone. Szybko cesarke robili. Więc Olek jest już na świecie. Nie wiem o której godzinie bo tak szybko się to działo. Ale jakoś o 13. Waży 3300 i mierzy 55 cm.
Leticia, 1ania1, Ania241188, d'nusia, gosia.kak, marcela123, PLPaulina, Lavendova, kozalia, ingelita, e_mii, pumka1990, Dooti, misia-kasia, nesssssa, Marta..a, Kasiaja, belladonna, jej odbicie, Paulinaaa, chabasse, chabasse, Qumish lubią tę wiadomość













