X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamusie 2018
Odpowiedz

Sierpniowe mamusie 2018

Oceń ten wątek:
  • 1ania1 Autorytet
    Postów: 1991 584

    Wysłany: 8 września 2018, 17:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nesssssa wrote:
    Dziewczyny ratunku. Od braku mleka teraz mam juz nawał chyba. Cycki wielkie, bolesne i miejscami twarde guzki.
    A mała jak tylko dostanie cyca to przy nim usypia i nie ma szans na picie. Nie wiem czemu ona tak spi, zoltaczka wczoraj byla fizjologiczna. Otwiera buzie i szuka jedzenia a potem 10 łyków i odpływa. A u mnie eksplozja. Laktatorem nie umiem tego dobrze odessać, troche zeszło i dalej to samo. Umówiie sie z cdl po weekendzie ale co teraz??

    i mam taki baby blues jak stad do Ameryki. Nie umiem kapac, przebierac, chyba juz odparzenia, nie umiem karmic. Rycze jak bóbr.

    Jak miałam nawał w szpitalu to ryczałam, bo mój mały też nie dawał rady tyle wypić, albo szybko zasypia łatwo, a piersi jakie były twarde przed przystawieniem, takie były po. Ściągałam laktatorem chociaż trochę mimo, że też niespecjalnie mi to szło. Przykładałam też roztłuczone liście kapusty. Po 2 dniach sytuacja się ustabilizowała.

    o1483e5ehwc7f9hb.png
  • Marta..a Autorytet
    Postów: 4763 1675

    Wysłany: 8 września 2018, 17:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nawal miałam w szpitalu bo po cc musiałam zostać 4 doby. Dawałam cycka chwilę possal i miał dość i dostawał moje ściągnięte. Jak mi usnal to brałam laktator i sciagalam ile się dało i to mleko czekalo na kolejne karmienie i powtórka, chwilę cycek, jak się zaczynał denerwować to dostawał ściągnięte z butelki.

    W domu zaczął się płacz i lament a nie zdążyłam ściągnąć laktatorem i trochę z desperacji położyłam się obok niego i przystawilam. Okazało sie to nasza pozycja do karmienia. Mały pięknie ssie na lezaco :) w sumie do teraz nie potrafię go karmić siedząc. A miesiąc życia za nami :)

    Niby technicznie wiem jak karmić na siedząco bo musieliśmy położnej pokazać ale nie praktykujemy tego. Staram się wychodzić z domu po karmieniu z nim i wrócić w te 2h :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2018, 17:42

    6cs: 08.2018 - synek <3
    5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
    2cs.: 12.2021 - córeczka <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2018, 17:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My tez ostatnio polubiłyśmy karmienie na lezaco.
    I moge powiedziec, ze ta pozycja rozkręciła mi laktacje..
    Jest mi wygodnie. Nie męczę sie tak jak na fotelu. :)

    Marta..a lubi tę wiadomość

  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 8 września 2018, 18:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nesssssa wrote:
    Dziewczyny ratunku. Od braku mleka teraz mam juz nawał chyba. Cycki wielkie, bolesne i miejscami twarde guzki.
    A mała jak tylko dostanie cyca to przy nim usypia i nie ma szans na picie. Nie wiem czemu ona tak spi, zoltaczka wczoraj byla fizjologiczna. Otwiera buzie i szuka jedzenia a potem 10 łyków i odpływa. A u mnie eksplozja. Laktatorem nie umiem tego dobrze odessać, troche zeszło i dalej to samo. Umówiie sie z cdl po weekendzie ale co teraz??

    i mam taki baby blues jak stad do Ameryki. Nie umiem kapac, przebierac, chyba juz odparzenia, nie umiem karmic. Rycze jak bóbr.
    Nie ściągają dużo bo będzie sygnał dla organizmu że dziecko zjada i jeszcze się produkcją zwiększy. Musisz przetrzymać. Ściągnij tylko ciut dla ulgi. Mała spróbuj przy piersi pobudzać po uchu smyrac po brodzie cokolwiek co rozbudzi żeby possala dłużej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2018, 18:44

    7w3d 💔
  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 8 września 2018, 18:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PLPaulina wrote:
    My tez ostatnio polubiłyśmy karmienie na lezaco.
    I moge powiedziec, ze ta pozycja rozkręciła mi laktacje..
    Jest mi wygodnie. Nie męczę sie tak jak na fotelu. :)
    My też głównie na leżąco bo na siedząco bardzo cierpią moje plecy mimo że mam poduszkę do karmienia. Jestem długa w tali i muszę się strasznie zginąć mimo poduszki żeby Antek złapał dobrze sutka. Także jak tylko mogę to wolę z nim poleżeć.

    7w3d 💔
  • e_mii Autorytet
    Postów: 1217 566

    Wysłany: 8 września 2018, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My się karmimy na leżąco w nocy. Bardzo wygodna pozycja :) Ale ma tez swoje minusy, pierwsza córkę karmiłam tylko na leżąco i później miałam problem. Mała nauczyła się tak jeść i później jak gdzieś wychodziłyśmy nie chciała inaczej.

    v0o0onx.png
    z9pckld.png


  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 8 września 2018, 18:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zołza spokojnie, ja nie miałam nic złego na myśli, po prostu mm też karmi się na żądanie i tyle. Nie musisz karmić równo co do minuty bo to nigdy tak nie jest. Ale oczywiście nie karmić co godzinę czy 1,5 godziny bo to za często. W każdą stronę trzeba złapać wypośrodkowanie, chodziło mi o to, że skoro wiesz że dziecko już może być głodne a jednak nie dajesz bo czekasz do równych 3 godzin to jest bez sensu. Tyle. A że dziecko czasem płacze to chyba każda matka wie i każda wolałby tego uniknąć ale nie da się. Jak sama napisałaś też musimy czesem wyjść do toalety czy zjeść. W każdą stronę umiar i będzie dobrze.

    7w3d 💔
  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 8 września 2018, 18:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nesssssa wrote:
    Dziewczyny ratunku. Od braku mleka teraz mam juz nawał chyba. Cycki wielkie, bolesne i miejscami twarde guzki.
    A mała jak tylko dostanie cyca to przy nim usypia i nie ma szans na picie. Nie wiem czemu ona tak spi, zoltaczka wczoraj byla fizjologiczna. Otwiera buzie i szuka jedzenia a potem 10 łyków i odpływa. A u mnie eksplozja. Laktatorem nie umiem tego dobrze odessać, troche zeszło i dalej to samo. Umówiie sie z cdl po weekendzie ale co teraz??

    i mam taki baby blues jak stad do Ameryki. Nie umiem kapac, przebierac, chyba juz odparzenia, nie umiem karmic. Rycze jak bóbr.
    Spokojnie z tym nie umiem. Nikt nie urodził się od razu umiejąc obsłużyć noworodka. Dasz radę! Wszystko na spokojnie rób jak uważasz i będzie dobrze. Matka wie zawsze co dla jej dziecka dobre nawet jak nie ma doświadczenia. Także spokojnie a będzie dobrze. Napisz jakie masz problemy dokładnie z kąpaniem czy ubieraniem to coś podpowiemy.

    7w3d 💔
  • gosia.kak Autorytet
    Postów: 508 234

    Wysłany: 8 września 2018, 19:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas nocne karmienie to też tylko na leżąco bo dzięki temu ja nie muszę być rozbudzona na maxa i troche sama też odpoczywam dzięki temu. W ciągu dnia to tylko na siedząco ale pomimo fajnej poduszki do karmienia garbie się i czuję to nawet przy chodzeniu. No w takiej pozycji czuje jednak spory dyskomfort w kroczu...

    3i492n0agf4rykt3.png
  • Paulinaaa Autorytet
    Postów: 1901 812

    Wysłany: 8 września 2018, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też mam od 2 dni nawał, była wczoraj położna i tak potwierdziła, odciągać do uczucia ulgi, tak aby nie były już balony takie napięte .
    Podobno nawał ma trwać 48h. Możliwe że racja hehe bo dziś już mam ciut lepiej z piersiami, zobaczymy jak dalej będzie. Ja robię tak że karmię z jednej, a drugą odciągam laktatorem do uczucia ulgi, tak z 20 ml. Ogólnie w dzień je co ok 2-3.5 h, w nocy je ok 22, 1-2, 6-7 - tak mniej wiecej, ale za kazdym razem ( 0d 3 dni ) to ja ją wybudzam. Przybrała mi 130g w 2 dni, połozna mowi ze rewelka, ze 2 razy tyle co powinna ;p;p takze jestem z siebie dumna, bo baaaaaaaaaaaaaaaardzo mam poranione te brodawki, krew leci jak ona je ;/ polozna polecila, ja wlasnie zamowilam : https://www.nursicare.pl/?gclid=Cj0KCQjw5s3cBRCAARIsAB8ZjU3N69WEolcJZupG7PF6Fu4H59XMtwOdU487AIQLiCAii9MN_d9TNs8aAl3HEALw_wcB - moze komus sie przyda, ponoc hit i w 2 dni pieknie goi, jestem zdesperowana wiec biore :D


    co do czkawki nasza ma 2-3 razy dziennie, czasem daje jej mleko a cxasem czekam az sama przejdzie

    f2w3yx8d4t3m5xdt.png

    wrzesień 2018 - córcia <3 6cs

    listopad 2021 - corcia 10 cs <3
  • Paulinaaa Autorytet
    Postów: 1901 812

    Wysłany: 8 września 2018, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polozna powiedziala ze jak takie ladne beda przyrosty to za 2 tyg nie musze juz jej budzic ;p;p

    teraz budze, bo ten nawał mam..

    f2w3yx8d4t3m5xdt.png

    wrzesień 2018 - córcia <3 6cs

    listopad 2021 - corcia 10 cs <3
  • myszka 30 Autorytet
    Postów: 509 334

    Wysłany: 8 września 2018, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania241188 wrote:
    Pola ogólnie w ogóle nie jest zazdrosna o małego. Ale akurat wczoraj źle się czula i chciała do mnie a nie ma glam wziąć:(

    Myszka. 210ml ?:o szok. Takie małe dziecko i tyle pije? Pola zaczęła pić tyle bliżej roku chyba
    Starszy synek zjada 210 ml dla mnie tez to szok. Czekam na polozna, zobaczymy co powie. Puki co moze ze 3-4 razy tyle zjadl, ale wtedy to przez tydzien od 18-24 byl nieodkladalny, spal tylko na rekach, krzyczal i zachowywal sie jakby byl glodny

    relgi09kd6xm2d0n.png
    f2wl3e5e5qc78nw6.pngklz99vvjfs70t8uz.png
  • squirrel Autorytet
    Postów: 1291 615

    Wysłany: 8 września 2018, 20:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja od wczoraj walczę z zapaleniem piersi :-( nie wiem czemu to się przypałętało.. miałam wrażenie, że mała opróżnia piersi :-( a tu wczoraj w nocy obudził mnie straszny ból prawej piersi, była bardzo gorąca na dole i czerwona. Miałam gorączkę 38 stopni. Czułam się jak podczas najgorszej grypy. Dzisiejsza noc była koszmarna. Jestem na antybiotyku. Robię okłady z kapusty i po karmieniu odciągam jeszcze laktatorem 10 min z chorej piersi. Całe szczęście, że weekend i mąż dużo pomagał. Ja leżałam opatulona kołdrą, on zmieniał pieluchy i podkładał mi małą do karmienia.

    Czasem to wam zazdroszczę, że karmicie mm i macie spokój z popękanymj brodawkami, pogryzionymi sutkami, zapchanymi kanalikami, zapaleniami piersi. Możecie sobie wyjść z domu kiedy chcecie. Wiecie ile dziecko zjadło. Dziecko może nakarmić ktokolwiek. W nocy przesypiacie więcej godzin, a moja z zegarkiem w ręku budzi się za 2,5 godziny licząc od począku poprzedniego karmienia. Raz tylko robi dobie w dzień dłuższą drzemkę 4 godziny.

    Narazie zaciskam zęby, modlę się żeby z tego zapalenia piersi nie zrobiło się nic gorszego, ale szczerze to nie wiem ile wytrzymam karmiác piersią. Jeśli będzie mi z tym źle to postaram się przejść mm. Karmienie piersią miało być taką wygodą, a dla mnie jest męczarnią. Co karmienie mycie laktataora, i czasami butelki jak podajemy jej moje odciągnięte.. Więcej z tym zachodu niż karmiąc mm.

    Z jednej strony kocham ten widok jak sobie leży przy piersi taka zrelaksowana ze zgiętą nóżką, głaszcze się po włosach albo mnie po piersi, patrzy mi w oczy i się mi przygląda ale z drugiej strony te dolegliwości, których doświadczam przysłaniają mi radość z tego wszystkiego :-(

    Jeśli więc ja nie będę czerpać z tego radości i stanie się to dla mnie bolesnym obowiązkiem, to na pewno obu nam nie wyjdzie to na dobre.

    No cóż ja nadal wychodzę z założenia, że moje samopoczucie też się w tym wszystkim liczy.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2018, 20:47

    🌸 ❤️ sierpień 2018
    🐻❤️ maj 2021
  • 1ania1 Autorytet
    Postów: 1991 584

    Wysłany: 8 września 2018, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    squirrel wrote:
    Ja od wczoraj walczę z zapaleniem piersi :-( nie wiem czemu to się przypałętało.. miałam wrażenie, że mała opróżnia piersi :-( a tu wczoraj w nocy obudził mnie straszny ból prawej piersi, była bardzo gorąca na dole i czerwona. Miałam gorączkę 38 stopni. Czułam się jak podczas najgorszej grypy. Dzisiejsza noc była koszmarna. Jestem na antybiotyku. Robię okłady z kapusty i po karmieniu odciągam jeszcze laktatorem 10 min z chorej piersi. Całe szczęście, że weekend i mąż dużo pomagał. Ja leżałam opatulona kołdrą, on zmieniał pieluchy i podkładał mi małą do karmienia.

    Czasem to wam zazdroszczę, że karmicie mm i macie spokój z popękanymj brodawkami, pogryzionymi sutkami, zapchanymi kanalikami, zapaleniami piersi. Możecie sobie wyjść z domu kiedy chcecie. Wiecie ile dziecko zjadło. Dziecko może nakarmić ktokolwiek. W nocy przesypiacie więcej godzin, a moja z zegarkiem w ręku budzi się za 2,5 godziny licząc od począku poprzedniego karmienia. Raz tylko robi dobie w dzień dłuższą drzemkę 4 godziny.

    Narazie zaciskam zęby, modlę się żeby z tego zapalenia piersi nie zrobiło się nic gorszego, ale szczerze to nie wiem ile wytrzymam karmiác piersią. Jeśli będzie mi z tym źle to postaram się przejść mm. Karmienie piersią miało być taką wygodą, a dla mnie jest męczarnią. Co karmienie mycie laktataora, i czasami butelki jak podajemy jej moje odciągnięte.. Więcej z tym zachodu niż karmiąc mm.

    Z jednej strony kocham ten widok jak sobie leży przy piersi taka zrelaksowana ze zgiętą nóżką, głaszcze się po włosach albo mnie po piersi, patrzy mi w oczy i się mi przygląda ale z drugiej strony te dolegliwości, których doświadczam przysłaniają mi radość z tego wszystkiego :-(

    Jeśli więc ja nie będę czerpać z tego radości i stanie się to dla mnie bolesnym obowiązkiem, to na pewno obu nam nie wyjdzie to na dobre.

    No cóż ja nadal wychodzę z założenia, że moje samopoczucie też się w tym wszystkim liczy.

    Wiem o czym piszesz, sama to przeżyłam w zeszłym tygodniu, prawie skończyłam brać antybiotyk. Mnie tak bolała pierś, że miałam trudności z wstaniem i chodzeniem, mąż musiał mi podawać małego. Gorączka, dreszcze, coś okropnego. Trzymaj się i oby szybko Ci przeszło.
    To co mi wszyscy doradzali to jak najwięcej przystawiać do tej piersi, masować pod prysznicem i po karmieniu zimny okład z 15 minut potrzymać. CDL mówiła mi, że teraz trzeba uważać, bo pierś pamięta zapalenie i muszę dbać, żeby mały ja dobrze opróżniał.

    o1483e5ehwc7f9hb.png
  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 8 września 2018, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    squirrel wrote:
    Ja od wczoraj walczę z zapaleniem piersi :-( nie wiem czemu to się przypałętało.. miałam wrażenie, że mała opróżnia piersi :-( a tu wczoraj w nocy obudził mnie straszny ból prawej piersi, była bardzo gorąca na dole i czerwona. Miałam gorączkę 38 stopni. Czułam się jak podczas najgorszej grypy. Dzisiejsza noc była koszmarna. Jestem na antybiotyku. Robię okłady z kapusty i po karmieniu odciągam jeszcze laktatorem 10 min z chorej piersi. Całe szczęście, że weekend i mąż dużo pomagał. Ja leżałam opatulona kołdrą, on zmieniał pieluchy i podkładał mi małą do karmienia.

    Czasem to wam zazdroszczę, że karmicie mm i macie spokój z popękanymj brodawkami, pogryzionymi sutkami, zapchanymi kanalikami, zapaleniami piersi. Możecie sobie wyjść z domu kiedy chcecie. Wiecie ile dziecko zjadło. Dziecko może nakarmić ktokolwiek. W nocy przesypiacie więcej godzin, a moja z zegarkiem w ręku budzi się za 2,5 godziny licząc od począku poprzedniego karmienia. Raz tylko robi dobie w dzień dłuższą drzemkę 4 godziny.

    Narazie zaciskam zęby, modlę się żeby z tego zapalenia piersi nie zrobiło się nic gorszego, ale szczerze to nie wiem ile wytrzymam karmiác piersią. Jeśli będzie mi z tym źle to postaram się przejść mm. Karmienie piersią miało być taką wygodą, a dla mnie jest męczarnią. Co karmienie mycie laktataora, i czasami butelki jak podajemy jej moje odciągnięte.. Więcej z tym zachodu niż karmiąc mm.

    Z jednej strony kocham ten widok jak sobie leży przy piersi taka zrelaksowana ze zgiętą nóżką, głaszcze się po włosach albo mnie po piersi, patrzy mi w oczy i się mi przygląda ale z drugiej strony te dolegliwości, których doświadczam przysłaniają mi radość z tego wszystkiego :-(

    Jeśli więc ja nie będę czerpać z tego radości i stanie się to dla mnie bolesnym obowiązkiem, to na pewno obu nam nie wyjdzie to na dobre.

    No cóż ja nadal wychodzę z założenia, że moje samopoczucie też się w tym wszystkim liczy.
    Współczuję zapalenia, domyślam się jaki to ból. Mi jeden kanalik zatkał się ostatnio to bolało bardzo dwa dni. Oby szybko przeszlo. Trzymaj sie. Wiem że jest ciężko ale to początek dopiero. Czy piersią czy z butli mm nie ważne ważne żebyście obie były zdrowe i zadowolone.

    7w3d 💔
  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 8 września 2018, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    1ania1 wrote:
    Wiem o czym piszesz, sama to przeżyłam w zeszłym tygodniu, prawie skończyłam brać antybiotyk. Mnie tak bolała pierś, że miałam trudności z wstaniem i chodzeniem, mąż musiał mi podawać małego. Gorączka, dreszcze, coś okropnego. Trzymaj się i oby szybko Ci przeszło.
    To co mi wszyscy doradzali to jak najwięcej przystawiać do tej piersi, masować pod prysznicem i po karmieniu zimny okład z 15 minut potrzymać. CDL mówiła mi, że teraz trzeba uważać, bo pierś pamięta zapalenie i muszę dbać, żeby mały ja dobrze opróżniał.
    O widzisz dobrze że piszesz że o tej pamięci piersi o zapaleniu bo mi ten kanalik się zatkał i dwa dni bolało o przeszło ale cały czas mam wrażenie że ta pierś mimo przystawiania regularnego jest jednak ciut inna jakby inaczej opróżniania. Więc muszę uważać.

    7w3d 💔
  • squirrel Autorytet
    Postów: 1291 615

    Wysłany: 8 września 2018, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    1ania1 wrote:
    Wiem o czym piszesz, sama to przeżyłam w zeszłym tygodniu, prawie skończyłam brać antybiotyk. Mnie tak bolała pierś, że miałam trudności z wstaniem i chodzeniem, mąż musiał mi podawać małego. Gorączka, dreszcze, coś okropnego. Trzymaj się i oby szybko Ci przeszło.
    To co mi wszyscy doradzali to jak najwięcej przystawiać do tej piersi, masować pod prysznicem i po karmieniu zimny okład z 15 minut potrzymać. CDL mówiła mi, że teraz trzeba uważać, bo pierś pamięta zapalenie i muszę dbać, żeby mały ja dobrze opróżniał.

    Tylko że ja nadal za bardzo nie rozumiem co to znaczy że pierś jest dobrze oprżniona. Przecież w niej zawsze jest mleko.. no ja to teraz patrze, że jak po karmieniu w laktatorze leci po kropelce to znaczy, że opróżniona, a jak leci nadal szybko to nie.

    🌸 ❤️ sierpień 2018
    🐻❤️ maj 2021
  • justa1509 Autorytet
    Postów: 4203 1233

    Wysłany: 8 września 2018, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas dalej problem z pępkiem... W szpitalu nie zdjęli klamerki bo mógł jeszcze krwawić, położna nie zdjęła no bo może się jakieś naczynie otworzyć. A ja mam wrażenie że w ogóle się nie goi... Robie spirytusem, tak jak mówiła położna i za cholere nie wysycha... W poniedziałek jedziemy do lekarza z tym.

    k0kdqps6qlrq0b7i.png
    klz9hdgeo5cwgz05.png
  • Eilleen Autorytet
    Postów: 3420 856

    Wysłany: 8 września 2018, 21:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wzięli mnie koło 10 na oxy drugi raz bo lekarce ktg się nie podobało i postanowili drugi raz spróbować. Ale nadal ktg było średnie. Więc przebiła wody i okazały się zielone. Szybko cesarke robili. Więc Olek jest już na świecie. Nie wiem o której godzinie bo tak szybko się to działo. Ale jakoś o 13. Waży 3300 i mierzy 55 cm. :-)

    Leticia, 1ania1, Ania241188, d'nusia, gosia.kak, marcela123, PLPaulina, Lavendova, kozalia, ingelita, e_mii, pumka1990, Dooti, misia-kasia, nesssssa, Marta..a, Kasiaja, belladonna, jej odbicie, Paulinaaa, chabasse, chabasse, Qumish lubią tę wiadomość

    qb3ci09k96tb3ht7.png
    h44e3e3kl4vyek4m.png
  • justa1509 Autorytet
    Postów: 4203 1233

    Wysłany: 8 września 2018, 21:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eilleen gratulacje :) troszke się naczekałaś, ale możesz tulić już synka. Niech rośnie duży i zdrowy :)

    k0kdqps6qlrq0b7i.png
    klz9hdgeo5cwgz05.png
‹‹ 1379 1380 1381 1382 1383 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

TOP 10 nowinek technologicznych w dziedzinie wspierania płodności, których nie możesz przegapić

Czy sztuczna inteligencja może wspierać płodność i zwiększać szanse na zajście w ciążę? Czy wirtualna rzeczywistość może być antidotum na problemy emocjonalne w trakcie przedłużających się starań o dziecko? Jak nowoczesne rozwiązania, aplikacje, gadżety mogą pomagać parom, które marzą o rodzicielstwie? Zebraliśmy dla Was 10 nowinek technologicznych, które mogą w znaczący sposób przybliżyć Was do spełnienia marzenia...

CZYTAJ WIĘCEJ

Adaptogeny - Ashwagandha, Korzeń Maca, Shatavari

Każdego dnia przybywa par, które po wieloletnich staraniach o dziecko, osiągają swój cel dzięki unikalnym ziołom - adaptogenom. Powiedzmy sobie otwarcie: kto sprawniej przywróci ład i porządek w świecie sztucznie zdezorganizowanym przez człowieka, jak Matka Natura? Świetnie, że zaczynamy korzystać z jej pomocy. Jeśli to zagadnienie nie jest Ci jeszcze znane, koniecznie przeczytaj artykuł do końca.          

CZYTAJ WIĘCEJ

Krew miesiączkowa - kolor krwi podczas okresu

Czy to normalne, że krew miesiączkowa zmienia swój kolor i konsystencję? Czy brązowy kolor krwi podczas okres powinien Cię niepokoić, czy jest to zjawisko naturalne? Kiedy krwawienie miesiączkowe wymaga konsultacji z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ