Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja z południa i tutaj mamy niestety najgorsze powietrze:( też już myśle jakie będą te spacery w zimie, jak już teraz powietrze nie jest najlepsze. A nie wyobrażam sobie by nie wychodzić na spacer tylko co kilka dni17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
Jeśli chodzi o smog to chyba trzeba po prostu unikać spacerów rano i popołudniu, bo wtedy jest najgorsze powietrze bo po nocnym paleniu i popołudniu jak rozpalają znów. U nas aż tak dużego problemu niema bo mieszkamy w małej wsi, a na naszym osiedlu większość ma już piece na ekogroszek groszek i nie pali byle czym.7w3d 💔
-
O smogu nawet nie pomyślałam, a u nas powietrze faktycznie potrafi być straszne. W okolicy same nowe domy, piece tylko gazowe, ale jak każdy w kominku napali to aż w nosie szczypie. Najwyżej będę jeździć na dłuższe spacery do lasu.
Nesssssa, ja to bym bardzo chciała, żeby moja mała zaakceptowała jakiś smoczek. Żeby chociaz na wyjścia mieć jakiś uspokajacz. I wcale nie byłoby mi przykro -
nick nieaktualny
-
Ja juz nie wiem co robic. Wszyscy mi radza podawac probiotyk. No to od wczoraj daje Biogaie.
Wczoraj juz byla marudna wieczorem, ale dzisiaj apogeum skakania na cycku i machania nogami. Slychac tez pierdki.
Kiedys probowalam wlaczyc inny probiotyk i bylo to samo.
Pytanie czy musze go podawac kilka dni i bedzie lepiej, czy po prostu ona tego nie toleruje???
-
Lavendova wrote:Dziewczyny jak wypije kieliszek szampana to kiedy moge znowu karmic? Odciagnac trzeba wylac? Jak to jest?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2018, 21:52
7w3d 💔 -
W ogóle wylewanie i odciąganie bez potrzeby to głupi pomysł i robienie sobie krzywdy: z mlekiem wylewa się cenne witaminy i mikroelementy, które są dla nas w okresie karmienia na wagę złota. Wiec albo niech je wchlania dzidziuch - albo lepiej niech zostaną dla nas.
-
Nessa ja tez podejmowałam dwie próby z biogaia i żal mi dzieciaka jak się męczył. Ulewanie, bąki, bóle brzuszka - masakra nigdy więcej żadnych takich wynalazków. Radzimy sobie dobrze bez espumisanu i priobiotyków.
Mi jest żal jak muszę wylać swoje mleko bo wiem ile się musiałam namęczyć żeby je mieć. Czasami tak wychodzi jak odmrożę, podgrzeję a ona zje mniej niż naszykowane gdy mnie nie ma a jak już jestem daję cyca. Lavendova ja na weselu wypiłam kieliszek szampana, zjadłam obiad i po 3h nakarmiłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2018, 00:11
nesssssa lubi tę wiadomość
-
Zamiast wylewać mleko można użyć w kąpieli
Dziewczyny przeżyłam horror! Właśnie wróciłam ze szpitala z małą i ryczeć mi się chce z tych nerwów więc muszę to wyrzucić bo insczej się uduszę. A że noc przede mną długa bezsenna to opiszę ten dramat.
U nas było dzisiaj dokładnie tak samo jak Nesssa napisała. Mała niespokojna cycek ją parzył nawet nie chciała się przykleić, a jeśli nawet na chwile udało jej się zassać to odginała się jakby conajmniej wrzątek z nich leciał. Pomyślałam, że może jakiś kryzys laktacyjny nas dopadł i że ona może głodna więc co ją będę męczyć. Wysłałam starego po mm i po wypiciu go zaczęło się. Praktycznie od razu pokrzywka i wymioty, a najgorsze było utrata przytomności tak z 4 razy w drodze do szpitala. Myślałam, że umrę ze strachu, nawet drogi nie pamietam mimo, że ja prowadziłam. Cud że wypadku na to wszystko nie spowodowałam bo trzęsłam się gorzej niż na egzaminie na prawko.
No i trafiliśmy na SOR i zderzenie ze ścianą znieczulicy. Tam wszyscy mają czas. Gdy łaskawie nas już wysłuchali to odesłali nas na pogotowie do lekarza pierwszego kontaktu. Tam znowu swoje musieliśmy odczekać. Na szczęście Zuza przestała tracić przytomność i nie wymiotowała, a i z buźki pokrzywka zeszła więc byłam trochę spokojniejsza choć miałam ochotę ich tam rozstrzelać.
No i w końcu nadeszła nasza kolej do wyjścia i już na początku, jak zobaczyłam lekarkę, wiedziałam że zmarnowaliśmy tylko czas jadąc do tego zjebanego szpitala. Ale myśle sobie, spoko nie skreśla się człowieka po tym jak wygląda. Niestety pierwsze wrażenie się tylko potwierdziło. Ja nie wiem czy ona była tak bardzo zmęczona, czy pijana, czy może na jakiś dragach, a może wszystko z wymienionych. Ledwo długopis w ręku trzymała, dosłownie wypadał jej z dłoni. Badanie to również porażka No i wielkie gówno bo przepisała fenistil i smecte!Nosz Qrwa! Tyle to ja mogłam sama w aptece kupić a nie bujać się z dzieckiem pół nocy po szpitalu gdzie pełno zarazków. A już w ogóle ręce mi opadły jak ta do mnie zaczęła mówić, na odchodne, coś o alergii na zwierzęta i coś w stylu posiłki małej jakby ona stałe pokarmy już przyjmowała
Ta baba wcale mnie chyba nie słuchała jak jej mówiłam co spowodowalą tą alergie. Jestem załamana tym systemem. Kto pozwala takim lekarzom pełnić dyżur, a w szczególności badać dzieci. Jak się nie zna mogła nam dać skierowanie na szpital i tam by już pediatra ją obejrzał i przepisał coś odpowiedniego.
Suma sumarum wyjebalam tą receptę bo nawet wstyd byłby dać ją w aptece tak była pokreślona, zresztą ją przepisywała bo ta pierwotna jeszcze bardziej była.
Obecnie Zuza odsypia a ja czuwam nad nią. Mój właśnie zasną bo za trzy godziny się zmienimy żebym ja mogła oko przymknąć. Na szczęście pokrzywka znika, natura sama wiedziała co robić i wszystko zostało zwrócone. Od dzisiaj nie będę sie szczypac i od razu na 112 dzwonić. Nie należę do panikar ale dzisiaj to bałam się jak nigdy. No raz tylko jak najstarszy miał niezdiagnozowane zapalenie płuc i zaczął mi się dusić to też go tylko w koc zawinelam i na szpital prosto. Ale wtedy przynajmniej przejęli się sprawą, a dzisiaj to totalna porażka. Najgorzej bo trochę na zadupiu mieszkamy i nigdzie w okolicy nie ma prywatnej przychodni medycznej całodobowo najbliżej to oddalony o 50km Wrocław lub Wałbrzych chociaż w tym drugim to wątpię, że coś jest takiego. Muszę właśnie obczaić jakieś takie miejsce w razie nagłych przypadków gdyby znów wizyta w szpitalu okazała się porazką[/url]
-
Kasiaja, najważniejsze ze z małą już lepiej. Nie wiem co lekarze mają w głowach tak postępując... Wystarczy postawić sienw sytuacji rodziców, na samą myśl powinny przyspieszyć z obrotami. Za kilka dni juz nie bedziecie pamiętać o tym smutnym incydencie.
U nas walka z katarem, niestety Filip ma podrażniony nosek i pękają mu naczynkamam straszne wyrzuty sumienia że się ode mnie zaraził. On się męczy, a my razem z nim, pocieszam się tylko, że każdego dnia powinno myć lepiej
-
Justa na ten nosek polecam Pantherin Ecto z ektoiną bo woda lub sól morska mogą nie dać rady. Do takiego małego noska najlepiej aplikować go na patyczku do uszu. Wyciskać kropelkę na patyczek i smarujesz w nosku. Moja to uwielbia, takie smyranie w nosku zawsze wtedy uśmiech od ucha do ucha
[/url]
-
nesssssa wrote:Ja juz nie wiem co robic. Wszyscy mi radza podawac probiotyk. No to od wczoraj daje Biogaie.
Wczoraj juz byla marudna wieczorem, ale dzisiaj apogeum skakania na cycku i machania nogami. Slychac tez pierdki.
Kiedys probowalam wlaczyc inny probiotyk i bylo to samo.
Pytanie czy musze go podawac kilka dni i bedzie lepiej, czy po prostu ona tego nie toleruje???
Masz bardzo dużo mleka? Ja wczoraj znalazłam ciekawy artykuł, dzięki któremu dowiedziałam się skąd mogą się brać problemy z brzuszkiem i niespokojny sen mojego Filipa. Wrzucę link, może kogoś zainteresuje: https://www.wymagajace.pl/kleska-urodzaju-hiperlaktacja-a-sen-niemowlecia/
Dobranoc
-
Ale wiecie co, jak dziecko chore, nawet taki katar jak ma to człowiek zmienia myślenie. Bylam przeciwna fridzie, sopelkowi i innym aspiratorom na płuca, zwyczajnie sama ta mysl o tym mnie obrzydzała, dzisiaj piorunem poleciałam do apteki
A i zrobiło mi sie coś na otoczce sutka... Taki jakby pryszcz, zauwazyłam w kąpieli, bo bolało jak cholera. Wycisnełam, zeszla ropa, lekko spuchło i nadal boli. Nie mam pojecia co to i od czego, ale liczę że przestanie boleć.