Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi się wydaje że chorowitosc, alergie itp itd wiążą się jedno że skazeniem środowiska, chemia, śmieci.. każdy z nas ma w sobie plastik już. Praktycznie wszystko jest zanieczyszczone.. do tego medycyna rozwinęła się do tego stopnia że nie ukrywajmy selekcja naturalna jest marna bo większość ciaz się ratuje i podtrzymuje. Do tego wspomaganie samego zapłodnienia. Jestem całkowicie na tak za wspomaganiem i ratowaniem życia ale ma to wpływ na chociażby choroby itp. Także jest nas więcej, żyliśmy dłużej ale jesteśmy słabsi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2019, 12:11
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
moja córcia dalej nie je dużo, je ale porcje małe.
największy problem mam jak np ktoś u nas jest, wczoraj robiliśmy spotkanie mikołajkowe dla dzieci, wiec sie dzialo u nas w mieszkaniu, i np moja agata nic nie zje przy kimś, ewentualnie coś co moze podejsc i zjesc w kalwalki : kiełbaska, mandarynka, ale zeby jogurt ,obiad, cokolwiek łyzeczką to nie ma opcji.
nikt nie moze przeszkadzac, musi byc cisza, nikt nie moze w trakcie jedzenia przyjsc wyjsc, szału dostajemy, oczywiscie wszystkie pluszaki jedzą, zabawa w łowienie kanapek i inne cuda, takze u nas sie poprawiło ze je, ale to JAK JE - to dramat, ja cała spocona jestem i wiecznie sie martwie czy zje i co zje
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
nick nieaktualnyMoja to tylko na mleku zyje. Juz nawet kaszki nie wypije z butli. Z owocow to kawalek jablka i pomaranczy. Kawalek sera zoltego. No to nie jest jedzenie. Mam nadzieje ze bedzie w przedszkolu jesc normalnie, raczej wlasnie tam jedza.
Paulinaaa my tez wyczynialismy cuda zabawialismy pierworodna zeby jadla i dzialalo jakos tam ale jadla w efekcie duzo wiecej niz emilia. A teraz wg tych extra zalecen tych super expertow zeby nie zabawiac, nie odwracac uwagi, nie zachecac nie zmuszac itd Emilka zupelnie dobrowolnie po prostu wywala wszystko i karmi psa. Takze niech sie ci experci z bozej laski w d pocaluja.
Panie z alaantkowe tez wielkie expertki sie znalazly bo im dzieci nie jedza a wpierdalaja za przeproszeniem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2019, 13:20
-
nick nieaktualnyMy na początku sztywno trzymaliśmy się zasady by nie zabawiać. Aż w końcu stwierdziłam olać to.
I niestety zabawianie nie pomogło.
Hania zje tylko to co chcę!
Moge się napocić w kuchni przyrządzając to coraz lepsze dania ale średnio to podchodzi..
Ostatnio ma fazę na mandarynki, tonami by je jadła.
Za to bleee zrobił się jogurt. ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2019, 13:31
-
Natalia05 wrote:Ania no ja bym chetnie sie dowiedziala dlaczego moje wszystkie dzieci to takie niejadki. Ja nie bralam zadnych lekow w zadnej ciazy, poza witaminami, magnezem i zelazem wg potrzeb. Takze nie wiem, ale to raczej kwestia genow. To samo ze spaniem dzieci, przechodzeniem chorob/zabkowania, zdolnosciami w nauce/ muzyce/ matematyce itd
I zauwazylam ze bycie niejadkiem w dziecinstwie wcale niekoniecznie rzutuje na dorosle zycie, tak samo te problemowe dzieci wyrastaja z problemow a te bezproblemowe to dopiero potem daja w kosc 😀
No mój brat był niejadkiem. Mama też już nie wiedziała co mu dawać, w przedszkolu też nie jadł. A potem mu przeszło. Ma 190cm wzrostu i zjada wszystko co dadzą 😂
U nas z jedzeniem w miarę, teraz znowu chętniej mleko ale 4 kły się już przebijaja, dziąsła już pękają to dlatego pewnie. Ale w porównaniu z tym co było wcześniej to i tak jest super
Natalia a robiłaś Emilce morfologia jak tak słabo je?
-
Paulinaaa wrote:moja córcia dalej nie je dużo, je ale porcje małe.
największy problem mam jak np ktoś u nas jest, wczoraj robiliśmy spotkanie mikołajkowe dla dzieci, wiec sie dzialo u nas w mieszkaniu, i np moja agata nic nie zje przy kimś, ewentualnie coś co moze podejsc i zjesc w kalwalki : kiełbaska, mandarynka, ale zeby jogurt ,obiad, cokolwiek łyzeczką to nie ma opcji.
nikt nie moze przeszkadzac, musi byc cisza, nikt nie moze w trakcie jedzenia przyjsc wyjsc, szału dostajemy, oczywiscie wszystkie pluszaki jedzą, zabawa w łowienie kanapek i inne cuda, takze u nas sie poprawiło ze je, ale to JAK JE - to dramat, ja cała spocona jestem i wiecznie sie martwie czy zje i co zjeWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2019, 13:39
-
Mój je to co lubi.. mógłby żyć na suchej bułce i chrupkach. Ale.. najlepiej je jak może sam wszystko zrobić i my jemy w tym samym czasie. Wtedy swoim tempem je, jak już nie chce to podaje mi talerzyk żebym zabrała. Na siłę nic nie zje, cudownie i zabawianie też nic nie dają, nie może mieć zabawek ani nic bo wtedy się nimi bawi6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
U nas Olek musi mieć np coś w ręku przy jedzeniu. Czasem je sam a czasem ma jakąś zabawkę i nią się zajmuje.
U jednej mamy na blogu przeczytałam tekst, że jej dziecko też w pewnym momencie zaczęło nie jeść i pomogło że dała książeczki i sobie oglądało a ona dawała jeść i fajnie podsumowała że nie każą zabawiac przy jedzeniu te osoby co nie mają dzieci lub mają takie co zjedzą wszystko zawsze i wszędzieNatalia05 lubi tę wiadomość
-
U nas starsza niejadek od początku, a mała wciąga wszystko jak leci. Starsza w przedszkolu praktycznie nic nie zje, wszystko ble, a Łucja je najwiecej ze swojej grupy- a mają to samo menu. Te same geny, ten sam dom i to samo na talerzu, a jednak różnią się bardzo. Jedynie podejście do rozszerzania diety mieliśmy zupełnie inne. Starsza od papek zaczynała, zabawianie, karmienie na stojąco w oknie bo przecież MUSI jeść. Młoda od początku BLW, długo nic nie chciała jeść, nie zmuszałam, starałam się do tego podchodzić bez nerwów chociaż płakać mi się ze złości chciało jak kolejne piękne danie dla niemowląt ładowało u psa w misce. Sama dojrzała do jedzenia i teraz jak tylko widzi, że ktoś coś je to wspina się na swoje krzesło. Myślę, że u nas BLW się sprawdziło.
A choinkę mamy żywą, młoda śpi, a my ubieramy. Pewnie po drzemce zrobi z nią porządek, ale mam nadzieję, że bombki szybko jej się znudzą -
nick nieaktualnyLicze wlasnie na to ze wyrosnie z tego, ze chociaz w przedszkolu cokolwiek zle. Nie mam wymagan co do ilosci czy cos zeby cokolwiek chociaz, bo czesto nawet probowac nie chce od razu mowi "nie nie" i jeszcze glowa kiwa na nie🤦♀️
Oliwia wyrosla z tej niejadkowosci ale dopiero po 12 roku zycia 😕
U nas blw sie nie sprawdzilo a szkoda
Jeszcze nie robilam morfo ale chyba pojde zrobic tylko nie wiem czy mi lekarz zleci. Daje jej rozne witaminy, takie salus kupilam w plynie wyciagi naturalne z owocow i warzyw i tez z zelazem.
Emii to ze maja tych samych rodzicow to nie znaczy ze maja te same geny. Maja ten sam zestaw chromosomow ale geny na nich moga byc rozne i z rozna altywnoscia dzialac. Moje obie tez maj tych samych rodzicow a jedna ma ciemne oczy i jest szatynka a druga ma niebieskie i jest blondynka. Juz nie mowiac o najmlodszej ktora postanowila miec zupelnie inny ukl organow a genetycznie przeciez jak Emilia ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2019, 14:20
-
ja też kiedyś nie chciałam zabawiać, ale no ona nie potrafi się skupić na jedzeniu, mogłoby dla niej nie istnieć raczej. U nas też coś musi być w rękach, karmienie pluszaków, przelewanie wody a ja w międzyczasie karmię, jak kaszka to muszą być owoce zeby je wyławiała, kanapki są na zabawkach i ona je je.. no dramat dramatów. Placka np w domu nie ma opcji żeby zjadła, chyba ze np na blacie w kuchni robiąc coś ale w krzesełku nieeee, ale np w aucie, w wozku zje.
ale ogolnie je małe porcje
np na obiad 1,5-2 pierogi ( dziś ) i to przy samolot leci leci i inne cuda wianki...dookola mnie same JADKI są więc ja jestem załamana, idzie zaraz do zlobka i jestem przerazona, bo mowie musi miec spokoj, cisze, nikt nie moze sie krecic,,, a tam przeciez bedzie sajgon, no nie widze tego ani troche.
w miejscu publicznym w sensie restauracji raczej nic nie zje, bo sie nie skupi, czasem coś tylko dziubnie, i to naprawde jest problem, bo planujac cos ja cały czas mysle o jedzeniu..
mam nadzieje ze wyrosnie z tego, skoro Ania mowisz ze Twoja Pola tez tak miala.. z tymi warunkami jedzeniowymi;/
ale moja nawet butli a kiedys cycka nie wezmie przy kimsssssssssssss
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
tak rodzice dzieci jedzących normalnie myślę ze patrzą np na mnie jak na głupka i myślą że tak nauczylam, a u nas naprawde od samiutkiego poczatku jest problem z jedzeniem i nic tu mojej winy
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
my jeszcze pijemy butle rano,na noc i raz w nocy. i moglabym spokojnie ranne wyeliminowac, bo ona sie nie domaga, ale jak mysle ze mam z kolejnym posilkiem od samego rana rana wydziwiac to nawet nie chce o tym myslec...
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
nick nieaktualnyJa nienawidzę tych mam pseudo ekspertów.
Myślą, że jak ze swoim dzieckiem robili tak i to się sprawdziło to wszystkie dzieci są takie same.
Ogólnie to wnerw mnie bierze na określenie, że się dziecko do czegoś przyzwyczaiło.
Jak dla mnie to rodzic z konieczności znajduję rozwiązania by jakoś dało się żyć. -
Paulina, gdyby dziecko sie do czegoś prztzwyczajało to Filip zasypiałby mi przy książce, anie szalał ja mam żarłoka, co non stop chce jeść, ale czasami wygłupiamy się przy jedzeniu, bo przecież ja z mężem też rozmawiam, żartujemy, czy wygłupiamy się.
-
nick nieaktualnyA nie maja wasze po tych owocach luznych kup albo czesciej? Bo moja to ma od razu i to jak zwykle jedna tak dzis ze 4, chyba po tych pomaranczach. W ogole to mam podbite oko bo dostalam kopa w zabawie i jeszcze pozniej poprawila rzucajac we mnie zabawka. Coraz wiekszy lobuz z niej, te lwy to chyba najgorszy znak 🤦♀️
-
U nas z jedzeniem się poprawiło, ale musimy sami uważać na to co jemy, bo Helena chce jeść wtedy kiedy my jemy i dokładnie to co my. Jak gdzieś ukradkiem chce zjeść coś słodkiego to szału dostaje jak jej nie dam.
Byliśmy w weekend nad morzem i Helena nam taki cyrk urządziła, że w życiu bym się tego po niej nie spodziewała. Spacerowaliśmy sobie promenadą przy morzu a Helka na nogach szła, ale ostatecznie zmarzliśmy już i chcieliśmy wejść do jakiejś knajpki się ogrzać i coś zjeść przy okazji. Ale to nie było po jej myśli i jak wzieliśmy ją na ręce to dostała takiego ataku histerii, że zaczęła się wyginać, kopać, wyrywać, piszczeć, płakać no wszystko co najgorsze. Jak postawiłam na ziemię i szła w stronę morza to ok. Daliśmy jej jeszcze chwilę się wyhasać, ale stwierdziliśmy, że nie może tak być, że ona teraz będzie takim zachowaniem decydować co robimy. Wzieliśmy ponownie na ręce i znowu tak sie wyrywała, że mąż ją postawił na chodniki to się położyła i płakała. Tak się nakręciła, że potem już nic jej nie mogło uspokoić. Płakała jak w jakimś amoku jakby już sama nie wiedziała o co i dlaczego. Ja już nie wiedziałam co robić bo wyglądało jakbyśmy ukradli komuś dziecko. Nic już nie pomagało. Ja sama miałam już łzy w oczach. Taka bezradność, że nie potrafię uspokoić swojego dziecka. Ostatecznie na prędko w to zimno wyciągałam cycka na ławce i sie uspokoiła i potem jakby nigdy nic. No pierwszy raz taka akcja. Ja słyszałam o buncie 2 lataka ale żeby aż tak i już teraz ???Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2019, 21:44
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
nick nieaktualny