X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamusie 2018
Odpowiedz

Sierpniowe mamusie 2018

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 10:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas to ogólnie było dziwnie. :)
    Przez dłuższy czas brałam tabl anty.. potem było odstawienie. Nie uważalismy i ciąży nie było.. gdy już w pełni zaczęliśmy się starać to miałam obserwację cyklu i wyszła niewydolność lutealna. Mąż ok. :)

    I mąż wiedział kiedy powinnam testować. Był smutny gdy kolejny cykl się nie udawało.
    A w cyklu w którym się udało uznałam za stracony. Byłam chora. Dużo pracy.

    Ale z II kreskami na teście od razu polecialam do męża.. Był w szoku.. I pytał czy testy mogą się mylić??!!

    Nie miałam objawów ciążowych. Ani razu nie wymiotowałam. :)
    To moja pierwsza ciąża. Planujemy z mężem kolejną. Tylko wiem, że starania o ciążę są męczące. :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 11:39

  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 11:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Existenz wrote:
    Właśnie nie . Samo jakby powiedzieć mięśnie centralnie
    A masz jakieś momenty kiedy bardziej boli lub mniej? Rano wieczorem czy po wysiłku? Jak to rozchodzenia się spojenia to współczuję.

    7w3d 💔
  • justyna14 Autorytet
    Postów: 10356 6264

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja za każdym razem na początku ciąży jestem podziebiona. Organizm od razu zaczyna olewac mnie a skupia się na dziecku - taki to lekarz rodzinny wytłumaczył, stad od razu łapie wirusa.

    7w3d 💔
  • edytkaa93 Autorytet
    Postów: 2027 816

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 11:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie pierwszym objawem ciąży, tak z kilka dni zanim się dowiedziałam był straszliwy głód. Jadłam, jadłam i najeść się nie mogłam. A gdy zgłodniałam robiło mi się od razu nie dobrze. Gdy dowiedziałam się o ciąży to od razu zorientowałam się od czego to było:p

    17.08.2018 M<33
    09.10.2020 A<33
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przy córkach się nie staraliśmy więc test zrobilam bardzo późno. Natomiast teraz ponieważ pierwszy raz staralam sie z premedytacja bylam wręcz zaskoczona i zbulwerowana ze nie wyszlo od razu :D Chcialam dziecko z kwietnia maja. W listopadzie machnelam ręka i juz czekalam na okres żeby wziąć tabletki anty znowu. U mnie poza brakiem okresu żadnych objawów nie było. A teraz sie zastanawiam jak sie zabezpieczyc po porodzie żeby niespodzianki nie bylo a przy kp nie chce anty. Jeśli jeszcze kiedykolwiek będę sie starac o kolejne to wylacznie na totalnym luzie, żadnego biegania z testami obu czy ciazowymi.

  • squirrel Autorytet
    Postów: 1291 615

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 11:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja tam nie wierzęn w żdne blokady psychiczne w staraniach o dziecko i chyba nic bardziej nie denerwuje par które mają problem z zajściem w ciążę jak ''odpuść a zajdziesz''. My się staraliśmy 2,5 roku. W tym czasie tylko raz chyba po 3 cyklach starań byłam u gin ale na wizycie kontrolnej, gdzie przy okazji lekarz zaobserwował pęcherzyk dominujący. Testu owulacyjne za każdym razem wychodziły pozytywne, czułam owulację, piękne wykresy dwufazowe i 2,5 roku nic. Mąż zdrowy tryb życia - tak już po prostu ma. Trochę sportu w tygodniu, nie palił nigdy. Przez 2,5 roku było wiele momentów, że odpuszczaliśmy psychicznie mimo, że się nie zabezpieczaliśmy, bo były różne momenty w naszym życiu i nie zawsze dziecko było na piereszym miejscu. Mimo to nadal nic. Po 2,5 roku poszliśmy do kliniki. Mąż zrobił badanie nasienia. Wyszła tetrazospermia ale miał bardzo dużo plemników. Ponad 150 mln więc lekarz mimo że dał suplementy to nie w nasieniu upatrywał problemu, bo przy takiej ilości plemników i tak jest wystarczająca liczba plemników dobrej budowy do zapłodnienia. Ja miałam pierwszy monitoring cyklu + badania hormonów w poszczególnych fazach. Już na początku cyklu gin zauważyła przetrwały pęcherzyk z poprzedniego cyklu. Podejrzewała że problem jest u mnie tzn być może pik lh jest za mały i pęcherzyki nie pękają. W badaniu około owulacji wyszło mi lh 20 (wykrywalny przez testy owu). Gdy poszłam sprawdzić czy po tym piku pęcherzyk pękł to okazało się że nadal był. Dostałam zastrzyk ovitrelle i udało się już w pierwszym cyklu z monitoringiem. Co najlepsze nie zrobiłam nawet jednego testu ciążowego w tym cyklu tylko bhcg. Nie mogłam uwierzyć że się udało.

    Jesli jest problem który leży po jednej albo drugiej stronie to chocbysmy nie wiem jak wyluzowali to pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Mnie te blokady psychiczne nie przekonują.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 12:00

    Cccierpliwa lubi tę wiadomość

    🌸 ❤️ sierpień 2018
    🐻❤️ maj 2021
  • Existenz Autorytet
    Postów: 997 881

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    justyna14 wrote:
    A masz jakieś momenty kiedy bardziej boli lub mniej? Rano wieczorem czy po wysiłku? Jak to rozchodzenia się spojenia to współczuję.
    Cały czas tak samo. Najbardziej to mi tu pasuje te rozciagniete więzadła zakończone nerwami.

    10.08. Irenka. 3700 i 56
    9m -9kg. 2 zabki.
    13m - 10.300 kg. 6 zabkow 80r
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie.. też nie wierzę w blokady psychiczne. I wręcz wkurza mnie gadanie; że to ma jakiś wpływ. :)

    Cccierpliwa lubi tę wiadomość

  • edytkaa93 Autorytet
    Postów: 2027 816

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 12:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ja też myśle że zawsze musi być jakaś przyczyna niepowodzeń niestety, najważniejsze by była w pore wykryta

    17.08.2018 M<33
    09.10.2020 A<33
  • LondyńskieSerduszko Autorytet
    Postów: 275 229

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny pomóżcie w decyzji W SPRAWIE REMONTU!!! Już sama nie wiem na co się zdecydować

    Mieszkanko małe 42metry. 2 pokojowe. Do tej pory było tak ze salon służył jako salon, sypialnia i jadalnia w jednym. A drugi mniejszy pokoik to był taki pokój przechodni: stoi tam moja wielka szafa na ubrania, suszarka z prasowalnicą i fotel rozkładany w łóżko na którym co drugi weekend nocuje dziecko mojego M (z poprzedniego małżeństwa).

    Mam nadzieje ze dobrze to zwizualizowalam :)
    I teraz proszę o pomoc w doradzeniu.
    Jesteśmy w trakcie remontu i mam 2 opcje:

    1. Z tego małego pokoiku zrobić sypialnie dla mnie i mojego M + stałaby tam nadal moja wilka szafa + łóżeczko dziecka + komoda dziecka.
    Natomiast duży pokój czyli salon służyłby już tylko jako salon/jadalnia i nie musiałabym tam codziennie scielić aby nad ranem zmieniać łóżko w narożnik... i tam również na złożonym narożniku nocowaloby dziecko partnera raz na 2 tyg

    Czy

    2. Zostawić tak jak jest, spać w salonie + do salonu dołożyć łóżeczko dzidzi a mały pokój nadal mieć przechodni na noclegi starczego dziecka itd...

    Mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi i ze doradzacie :*
    Szczerze to wiadomo ze wolałabym mieć sypialnie osobno i salon osobno aby nie upychać w salonie kolejnego mebla jakim będzie łóżeczko dzidzi. Oraz żeby codziennie po przebudzeniu nie misiec składać łóżka w narożnik... tym bardziej ze chciałabym mieć w końcu jakis pokój do którego nie będzie wchodzić i skakać po pościeli dziecko mojego M... taki chociaż jeden malutki pokoik oazy i spokoju do którego wstęp mam tylko ja i mój M......

    Co sądzicie?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 13:02

    3jgx9jcgsbc0lwer.png
    3jvzjw4zl5cjzvox.png
    03.08.2017 [*] Aniołek 8tc+3
    mthfr677, Pai1-4G, Vr2 —> metyle+ heparyna 0,4mg
    Hashimoto, niedoczynność—> euthyrox 75/100
  • justa1509 Autorytet
    Postów: 4203 1233

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj ja to bym zrobiła sypialnie osobna i wstawiła łóżeczko, a salon połączyła (jeśli się da) z jadalnią. Jeśli ktoś noce co jakiś czas to właśnie tylko taka dodatkowa rozkładana kanapa, czy też narożnik.

    LondyńskieSerduszko lubi tę wiadomość

    k0kdqps6qlrq0b7i.png
    klz9hdgeo5cwgz05.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Londyńskie serduszko wg mnie tylko opcja nr 1 :)

    LondyńskieSerduszko lubi tę wiadomość

  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie wierze zupelnie w blokady psychiczne... staralismy sie 5 lat w miedzy czasie zaszlam w ciaze ktora poronilam...
    W trakcie staran byly badania zabiegi regulacja hormonow stymulacje zastrzykami w klinice leczenia nieplodnosci wlasnie to poronienie kolejne badania pozniej mala przerwa od kliniki zadnych supli lekow lekarzy zmiana pracy wakacje w cieplych krajach bylam na okresie probnym wiec ciaza w tym czasie srednio by mi pasowala rzn pewnie ze bym sie cieszyla ale wolalabym zajsc juz na normalnej umowie no niestety nie zaszlam ani na wakacjach ani zapominajac ani jak sobie sprawilusmy psiaka i wtedy vylo mi lzej i juz mialam mbiejsze parcie bo mielismy swoja mala psia coreczke ktora kochamy ponad zycie...
    Pozniej kolejne stymylacje inseminacje i nic... lekarz zaczal podejrzewac problemy przy zaplodnieniu... kiedy ruszylismy z ivf przed punkcja mialam 11 pecherzykow i badania z krwi wskazujace ze troche jajek dojrzalych jest... podczas punkcji pobrali jajek 7 a po "ogledzinach" i zbadaniu okazalo sie ze z tych 7 wygladajacych ok tylko 2 byly naprawde dojrzale i jakosciowo nadawaly sie do zaplodnienia...
    Wyszlo na to ze problem jest z jakoscia jajeczek no ale ciezko bylo to sprawdzic "na oko" po usg i badaniach krwi samych...
    I pewnie ze dalabym rade zajsc kiedys naturalnie ale mogloby to kolejne kilka lat potrwac nim udaloby sie wyhodowac to odpowiednie i wartosciowe jajeczko a plemnikowi udaloby sie akurat to dopasc i zaplodnic...

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Londynskieserduszko u mnie bylaby trzecia opcja w takiej sytuacji ale z tych dwoch to juz mniejsze zlo opcja 1

    LondyńskieSerduszko lubi tę wiadomość

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Eilleen Autorytet
    Postów: 3420 856

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    squirrel wrote:
    A ja tam nie wierzęn w żdne blokady psychiczne w staraniach o dziecko i chyba nic bardziej nie denerwuje par które mają problem z zajściem w ciążę jak ''odpuść a zajdziesz''. My się staraliśmy 2,5 roku. W tym czasie tylko raz chyba po 3 cyklach starań byłam u gin ale na wizycie kontrolnej, gdzie przy okazji lekarz zaobserwował pęcherzyk dominujący. Testu owulacyjne za każdym razem wychodziły pozytywne, czułam owulację, piękne wykresy dwufazowe i 2,5 roku nic. Mąż zdrowy tryb życia - tak już po prostu ma. Trochę sportu w tygodniu, nie palił nigdy. Przez 2,5 roku było wiele momentów, że odpuszczaliśmy psychicznie mimo, że się nie zabezpieczaliśmy, bo były różne momenty w naszym życiu i nie zawsze dziecko było na piereszym miejscu. Mimo to nadal nic. Po 2,5 roku poszliśmy do kliniki. Mąż zrobił badanie nasienia. Wyszła tetrazospermia ale miał bardzo dużo plemników. Ponad 150 mln więc lekarz mimo że dał suplementy to nie w nasieniu upatrywał problemu, bo przy takiej ilości plemników i tak jest wystarczająca liczba plemników dobrej budowy do zapłodnienia. Ja miałam pierwszy monitoring cyklu + badania hormonów w poszczególnych fazach. Już na początku cyklu gin zauważyła przetrwały pęcherzyk z poprzedniego cyklu. Podejrzewała że problem jest u mnie tzn być może pik lh jest za mały i pęcherzyki nie pękają. W badaniu około owulacji wyszło mi lh 20 (wykrywalny przez testy owu). Gdy poszłam sprawdzić czy po tym piku pęcherzyk pękł to okazało się że nadal był. Dostałam zastrzyk ovitrelle i udało się już w pierwszym cyklu z monitoringiem. Co najlepsze nie zrobiłam nawet jednego testu ciążowego w tym cyklu tylko bhcg. Nie mogłam uwierzyć że się udało.

    Jesli jest problem który leży po jednej albo drugiej stronie to chocbysmy nie wiem jak wyluzowali to pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Mnie te blokady psychiczne nie przekonują.
    Mnie teksty ze należy wyluzowac to się uda to tylko wkurzały. To może zadziałać gdy faktycznie jest wszystko dobrze z wynikami. Ale przy problemach to nie pomoże.

    qb3ci09k96tb3ht7.png
    h44e3e3kl4vyek4m.png
  • vanilia120 Autorytet
    Postów: 298 143

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie dzisiaj od rana meczy ostry bol w pachwinie po prawej stronie i ciut wyzej i na wzgórku lonowym,promieniuje do tyłka. Nie mogę nawet za bardzo ruszać prawa noga. Ale dziwne że to już tyle godzin się utrzymuje. Z ledwością chodzę do toalety i przekręcam się na łóżku. Mam nadzieję że to rozciągające się więzadła i nic poważnego z tego nie wyjdzie. Dobrze że jutro mam lekarza.

    0b1298a846.png
    d9rgk6nlgu4atc8w.png

    08.08.2016 - ciaza obumarla w 9 tygodniu :(
    Mthrf c667, pai-1, pco

  • justa1509 Autorytet
    Postów: 4203 1233

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mówię o blokadzie psychicznej kiedy wg wszystkich wyników jest ok, a ciąży nie ma. Bo jak jest nawet najmniejszy problem to totalny luz nie pomoże nawet.
    Ja mam wizytę w czwartek. Już nie mogę się doczekać, mam nadzieję że poruszy temat zwolnienia i pomoże mi z decyzją. Infekcja w końcu wyleczona :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 13:48

    k0kdqps6qlrq0b7i.png
    klz9hdgeo5cwgz05.png
  • Eilleen Autorytet
    Postów: 3420 856

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LondyńskieSerduszko wrote:
    Dziewczyny pomóżcie w decyzji W SPRAWIE REMONTU!!! Już sama nie wiem na co się zdecydować

    Mieszkanko małe 42metry. 2 pokojowe. Do tej pory było tak ze salon służył jako salon, sypialnia i jadalnia w jednym. A drugi mniejszy pokoik to był taki pokój przechodni: stoi tam moja wielka szafa na ubrania, suszarka z prasowalnicą i fotel rozkładany w łóżko na którym co drugi weekend nocuje dziecko mojego M (z poprzedniego małżeństwa).

    Mam nadzieje ze dobrze to zwizualizowalam :)
    I teraz proszę o pomoc w doradzeniu.
    Jesteśmy w trakcie remontu i mam 2 opcje:

    1. Z tego małego pokoiku zrobić sypialnie dla mnie i mojego M + stałaby tam nadal moja wilka szafa + łóżeczko dziecka + komoda dziecka.
    Natomiast duży pokój czyli salon służyłby już tylko jako salon/jadalnia i nie musiałabym tam codziennie scielić aby nad ranem zmieniać łóżko w narożnik... i tam również na złożonym narożniku nocowaloby dziecko partnera raz na 2 tyg

    Czy

    2. Zostawić tak jak jest, spać w salonie + do salonu dołożyć łóżeczko dzidzi a mały pokój nadal mieć przechodni na noclegi starczego dziecka itd...

    Mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi i ze doradzacie :*
    Szczerze to wiadomo ze wolałabym mieć sypialnie osobno i salon osobno aby nie upychać w salonie kolejnego mebla jakim będzie łóżeczko dzidzi. Oraz żeby codziennie po przebudzeniu nie misiec składać łóżka w narożnik... tym bardziej ze chciałabym mieć w końcu jakis pokój do którego nie będzie wchodzić i skakać po pościeli dziecko mojego M... taki chociaż jeden malutki pokoik oazy i spokoju do którego wstęp mam tylko ja i mój M......

    Co sądzicie?
    Jeśli macie okazję na zmianę to zróbcie osobno sypialnie. Wy tam nocujecie codziennie w zasadzie oprócz urlopów i przyda się wam osobny pokój do którego dołożycie łóżeczko. A dziecko Twojego M. myślę że się nie obrazi jak będzie spać w salonie.

    LondyńskieSerduszko lubi tę wiadomość

    qb3ci09k96tb3ht7.png
    h44e3e3kl4vyek4m.png
  • Eilleen Autorytet
    Postów: 3420 856

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vanilia120 wrote:
    Mnie dzisiaj od rana meczy ostry bol w pachwinie po prawej stronie i ciut wyzej i na wzgórku lonowym,promieniuje do tyłka. Nie mogę nawet za bardzo ruszać prawa noga. Ale dziwne że to już tyle godzin się utrzymuje. Z ledwością chodzę do toalety i przekręcam się na łóżku. Mam nadzieję że to rozciągające się więzadła i nic poważnego z tego nie wyjdzie. Dobrze że jutro mam lekarza.
    Ja tak miałam jakiś czas przed dwa dni i samo przeszło. Też się wystraszyłam. Mi się to zaczęło po długim chodzeniu. Przez noc przeszło i następnego znowu zaczęło boleć pomimo że prawie nie chodziłam.

    vanilia120 lubi tę wiadomość

    qb3ci09k96tb3ht7.png
    h44e3e3kl4vyek4m.png
  • Eilleen Autorytet
    Postów: 3420 856

    Wysłany: 22 kwietnia 2018, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja już wiem że idę 7 maja po zwolnienie. I z jednej strony się cieszę bo uwolnie się od szefowej ;-) i jednej denerwującej koleżanki a z drugiej strony będę tęsknić za pozostałymi koleżankami bo mamy naprawdę fajny zespół. No i ciut się martwię że cofne się w wiedzy itp przez ten czas. I że jak wrócę to będzie kiepsko wdrożyć się na nowo.

    qb3ci09k96tb3ht7.png
    h44e3e3kl4vyek4m.png
‹‹ 648 649 650 651 652 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Test Panorama – jeszcze dokładniejszy dzięki sztucznej inteligencji!

Jeszcze do niedawna wykonywanie dokładnych badań prenatalnych, takich jak amniopunkcja, wiązało się z ryzykiem dla rozwijającego się maleństwa. Rozwój technologii i medycyny przyczynił się powstania nieinwazyjnych testów prenatalnych nowej generacji (NIPT). Jednym z nich jest test Panorama, który jako jedyny wykorzystuje sztuczną inteligencję. Jak wykonuje się test? Na czym polega jego skuteczność? Jakie choroby i schorzenia mogą zostać dzięki niemu wykryte? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w drugą ciążę" - czym jest niepłodność wtórna?

Gdy wspomnienia z porodu zaczną blednąć, a pierworodny synek lub córeczka wyrosną z etapu pieluch i kaszek, pojawienie się myśli o dalszym powiększeniu rodziny najprawdopodobniej będzie tylko kwestią czasu. Niestety, nie każdej kobiecie udaje się zajść w ciążę po raz drugi. Dlaczego tak się dzieje? Czym jest niepłodność wtórna i jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ