Świętokrzyskie mamy - czekamy, kochamy, zapraszamy!
-
WIADOMOŚĆ
-
Frozen!!! Ogromne gratulacje! Szybkiego powrotu "do siebie"
Wczoraj to już pewna byłam, że czułam "przepływającego" malucha i no właśnie... maluCHA, bo na wczorajszej wizycie dowiedzieliśmy się, że na 80% będzie chłopczyk
Fablous a jaki wózek wybraliście? To wszystko przed nami, choć wiem już, że ubranek trochę odziedziczę po siostrze męża i koleżanceAle te foteliki, wózki, mebelki
_analiza lubi tę wiadomość
Już razem
-
Cordy wrote:Frozen!!! Ogromne gratulacje! Szybkiego powrotu "do siebie"
Wczoraj to już pewna byłam, że czułam "przepływającego" malucha i no właśnie... maluCHA, bo na wczorajszej wizycie dowiedzieliśmy się, że na 80% będzie chłopczyk
Fablous a jaki wózek wybraliście? To wszystko przed nami, choć wiem już, że ubranek trochę odziedziczę po siostrze męża i koleżanceAle te foteliki, wózki, mebelki
Zdecydowaliśmy się na Graco Symbio ale wybór wózka to naprawdę ciężka przeprawa. Te zgrabne i fajnie wyglądające są niestety mało stabilne i drogie a znów te z dobrą amotryzacją wyglądają dla mnie jak czołgi.. Ciężko znaleźć złoty środek.
A teraz właśnie zajmuję się urządzaniem kącika Ali. Mamy już łóżeczko, materacyk (zdecydowałam się na lateksowy), chcę domówić komodę żeby już mieć gdzie ułożyć wszystkie drobiazgi. Pozamawiałam już większość artykułów pielęgnacyjnych, kosmetyków i innych pierdółek (polecam aptekę internetową Gemini), koszule do karmienia, pieluchy tetrowe, wanienkę ze stelażem itp. Niemal codziennie kurier przywozi jakąś paczkę a ja i tak mam wrażenie, ze jeszcze wielu rzeczy brakuje. W tym tygodniu planuję się zabrać za pakowanie torby do szpitala
Zostało mi do terminu 7 tygodni ale coś czuję w kościach że tyle to nie dotrwamy i Ala będzie się pchać na świat nieco wcześniej. Już jest biedna taka poskurczana w tym brzuchu, że aż mi jej szkoda. Nawet nie ma miejsca żeby kopać i buszować, jej ruchy to teraz takie rozpychanie się i rozciąganie. Czasem jak mi wypnie pupkę czy łokieć to cały brzuch się krzywy robi. Notorycznie kopie mi też prawe żebro, nie wiem co się tak na nie uparła ale cały czas wpycha mi tam nóżki. Brzuch mi się też często spina i twardnieje więc staram się więcej odpoczywać i łykam magnez.
Wizyta za tydzień, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze -
Nam się spodobał wózek Bebetto Torino
Ale jest ich tyle, że głowa może rozboleć. Byłam ostatnio w Ikea i szukałam mebelkowej inspiracji do urządzenia pokoiku, zastanawiam się na serią STUVA - w miarę cenowo, a meble "rosną" wraz z pociechą. Może nie są jakieś wyszukane, ale dają wiele możliwości. Chociaż do czerwca to jeszcze nam się może odmienić
(w czerwcu planujemy remont pokoiku).
Imię podoba nam się od dawna jedno - Antonia skoro nikt w naszym najbliższym otoczeniu nie nazwał tak jeszcze swojego synka (a w mojej rodzinie same chłopaki
więc będzie Antoś
Już razem
-
fablous wrote:Frozen, co tam u Was? Jak pierwsze dni, tygodnie z Malutką?
Podbijam pytankoA my się rozpychamy, przemieszczamy i czasem delikatnie kopiemy
Ale jeszcze nie są takie mocne te "aktywności". Od kilku dni boli mnie wieczorami kręosłup, także teraz rożek/banan/kojec (jakkolwiek to nazwać) mnie ratuje. Dziś idziemy na kolejną wizytę.
Fablous, a Ty jak się czujesz? Poopowiadaj trochęfablous lubi tę wiadomość
Już razem
-
Hej, kobiety! Korzystam z chwili (już w sumie dłuższej) ciszy, Alicja na brzuszku śpi i jej się dobrze śni chyba
Po kolei - poród na Czernowie pzez CC, nieplanowany oczywiście, bo jak Wam wcześniej pisałam, w nocy odeszły mi wody - było to o 2:45, a o 4:17 Alicja już była na świecie, więc szybka sprawaGorzej było z dochodzeniem do siebie - bolało dość intensywnie, więc ruszać się było ciężko, na dodatek odwiedziny były zabronione, więc nawet nie miał mi kto pomów w pionizacji (wreszcie pomogła mi salowa i pielęgniarka z innego oddziału, odwiedzająca dziewczynę na mojej sali). Ubłagałam, żeby drugiego dnia wpuścili moją mamę, żeby pomogła mi pod prysznicem (wcześniej usłyszałam od jednej położnej, że i tak mnie nie utrzyma jak zasłabnę, więc ze mną nie pójdzie do łazienki).
Zatem sam pobyt szpitalny wspominam niezbyt miło - oczywiście były wyjątki - bardzo miłe położne tez się trafiły, panie od noworodków również, ale generalnie chciałam jak najszybciej wrócić do domu.
A w domu - trzeba było sobie radzićMąż miał 2 tygodnie urlopu, więc razem stawialiśmy pierwsze kroki w opiece nad naszą kruszynką. Pieluchy opanowaliśmy szybko, po kąpielach córki sami musieliśmy się kąpać, teraz już mamy to ogarnięte również
Położna była u nas na razie tylko jeden raz.
A, pierwsze 2 tygodnie hormony mi szalały i mnie trochę męczyły - płakałam strasznie często - z radości i szczęścia, z głupot, raz jak mąż coś nie tak powiedział - ale najczęściej z ... miłości - wiecie: patrzyłam na córkę i ryczałam jak bóbr. No. Ale to już chyba za mną
A co u Was? Fablous, to już końcówka prawie - jak się czujesz? A Ty, Cordy?_analiza, fablous, Cordy lubią tę wiadomość
-
Cordy u mnie ruchy to już nie kopniaczki słodkie tylko rozpychanie się czym tylko się da, mam wrażenie, że za chwilę mi skóry zabraknie
Frozen uwielbiam czytać takie opisy, tyle w nich ciepła i miłościJa już teraz ryczę na myśl o Malutkiej, nie wiem co to będzie jak już przyjdzie na świat. Super, że tak fajnie sobie radzicie
Mój mąż też już zaplanował 2tyg wolnego po urodzeniu Ali, cieszę się, że będzie z nami, jakoś mniej mnie przerażają te początki dzięki temu
Ja już powoli czuję się jak połączenie beczki z cysternąAle jeszcze dajemy radę.
Torby do szpitala już spakowane, a ja wciąż przygotowuję dom na narodziny Małej. Przez ostatnie dni mam wrażenie, że nie robię nic innego tylko piorę i prasuję jej ubranka, kocyki, prześcieradełka itp. Porządkuję też naszą przestrzeń, wykańczam na tip top kącik Aluni - to chyba ten typowy syndrom wicia gniazda
Wizytę mam za 1,5 tygodnia, zobaczymy co powie lekarz ale coś czuję, że terminu nie dotrwamy i Ala jednak urodzi się nieco wcześniej. Jutro zaczynamy już 37tc co oznacza, że ciąża będzie donoszona i możemy zacząć rodzić w każdej chwili_analiza, Cordy lubią tę wiadomość
-
Cordy, analiza - jak się czujecie?
Fablous, a Ty jeszcze w dwupaku?
My dziś zaczynamy siódmy tydzień, ależ to zleciało! Na razie monotonnie dość: przewijak, cyc, spanie, przewijak, itd... Nie mogę się doczekać jak już Ala będzie "komunikatywna"_analiza lubi tę wiadomość
-
Frozen wrote:Cordy, analiza - jak się czujecie?
Fablous, a Ty jeszcze w dwupaku?
My dziś zaczynamy siódmy tydzień, ależ to zleciało! Na razie monotonnie dość: przewijak, cyc, spanie, przewijak, itd... Nie mogę się doczekać jak już Ala będzie "komunikatywna"7 tygodni to już kawał dziecia:) Jak tam, ogarniasz wszystko jak profesjonalistka?
U nas wszystko dobrze, strasznie dłużą się tygodnie, chciałabym żeby jakoś szybciej ten czas przeleciał bo juz nie mogę się doczekać spotkania z maleństwem;) w majówkę odbieramy wózek, i zabieram się za pranie i prasowanie. Komoda juz zakupiona, łóżeczko tez załatwione, zostanie do kupienia przewijak i do ogarnięcia wanienka (nie wiem czy używana czy nową kupimy). Od połowy maja idę na zwolnienie wiec troszkę sobie wypocznę
A co tam u Was dziewczyny?
Frozen, poopowiadaj jeszcze co u Was, jak ze spaniem? Malutka ładnie przybiera? Kto kąpie?19.07.2016 r. Aleksander
-
Frozen wrote:Cordy, analiza - jak się czujecie?
Fablous, a Ty jeszcze w dwupaku?
My dziś zaczynamy siódmy tydzień, ależ to zleciało! Na razie monotonnie dość: przewijak, cyc, spanie, przewijak, itd... Nie mogę się doczekać jak już Ala będzie "komunikatywna"
To okres noworodkowy już za wami, masz w domu małego niemowlaczka
Może jakieś rady dla nas, dopiero czekających na maleństwa? Co się przydaje na początku a co jest zupełnie zbędne?
My jeszcze w dwupaku ale wygląda na to, że już niedługo
Wczoraj byłam na wizycie. Wszystko dobrze, przepływy, łożysko i te sprawy.
Tylko moja Kluska waży już 3400g
Jak lekarz to zobaczył to od razu z powątpiewaniem spojrzał na moje wąskie biodra i powiedział, że na moją budowę ciała to już niebezpiecznie dużo. Tym bardziej, że do terminu mamy ponad 2 tyg więc Mała jeszcze przybierze.
Dostałam więc przykaz stawienia się w szpitalu we wtorek w przyszłym tyg na ocenę sprzężnej oraz ponowne ważenie Ali i mierzenie obwodu główki. Czyli będą mi mierzyć miednicę jakimś cyrklem i na tej podstawie gin oceni czy mogę rodzić naturalnie czy jednak cesarka. W każdym razie mam się nastawić że zostaję już w szpitalu i w ciągu kolejnych dni wszystko się rozegra - albo sn albo cc
A ja jestem kompletnie nieprzygotowana psychicznie do cc, całą ciążę nastawiałam się na sn... Jeszcze liczę po cichu że może usg szpitalne pokaże mniejszą wagę, w końcu to jest tylko jakiś szacowany pomiar, z granicą błędu. No i że ta moja miednica nie jest jednak taka mizerna
Ale z drugiej strony jak już wiem, że taka Kluska mi się szykuje to boję się też porodu sn z uwagi na możliwe utrudnienia i komplikacje...
Wiadomo, że kobiety dają radę rodzić i dzieciaki ponad 4kg ale mnie by chyba wzdłuż i wszerz porozrywało (160cm w kapeluszu, rozmiar XS całe życie...). Cieszę się, że lekarz jednak zauważył że może to być problem a nie olał tematu. Już kij tam ze mną, nawet jakby mnie miało porozrywać to trudno. Ale bałabym się o Małą, bo to jednak olbrzymi wysiłek też dla dziecka przecisnąć się przez ciasny kanał.
Moja kumpela miała taką właśnie sytuację - ona drobinka a dzieć 3800 i lekarz się tym nie przejął ani też nie powiedział jej że taka waga się szykuje. Poród miała okropny a córka urodziła się już sina z tego wszystkiego i z podejrzeniem niedotlenienia -
Ze spaniem nie mamy na szczęście problmów - na początku w nocy wstawałam 3 razy, teraz już tylko jeden (karmię około 23, następne jest o 4 i późniejsze już rano, koło
. Kąpiemy razem z mężem - łatwo się wtedy ogarnąć z ułożeniem rzeczy i przygotowaniem czystego ubranka, ręczniczka itp, choć w tym tygodniu radzę sobie sama (mąż ma drugie zmiany), ale poradziłam sobie z tematem układając wszystko na przewijaku warstwami: nowe ubranko, pampers, na to ceratka i ręcznik i na to druga ceratka plus pieluszka, na której rozbieram Alę i jedną ręką zrzucam kolejne warstwy po użyciu
Polecam więc zaopatrzyć sie w takie ceratki
A co do porad - ubraniowo nic Wam nie napiszę, bo rodzicie w cieplejszej porze, co do innych rzeczy: na pewno przynajmniej jeden stanik do karmienia bez fiszbin - na noc. Ja używałam najpierw zwykłego, ale rano mnie bolało pod biustem, później wkładałam pieluszki, ale te się lubią w nocy przesunąć, więc może się okazać, że kołdra mokra
A, i na początek polecam pampersy Babydream 1 z Rossmana: są mniejsze niż wszystkie inne "jedynki", więc na okres szpitalny i początek się idealnie nadają - w pozostałych dzidzia trochę tonie, a jeszcze trzeba je zawijać żeby pępuszka nie zasłaniać. My niestety kupiliśmy je za późno Nie polecam za to tych z Lidla, Toujours - wyaje mi się, że w ogóle skóra w nich nie oddycha.
A, do wanienki polecam od razu stelaż (chyba, że macie dużo miejsca w łazience i będzie gdzie ją ustawiać na czas kąpieli). My kąpiemy w salonie, koło przewijaka ustawiam stelaż i wszystko jest w zasięgu ręki, a to ważne, bo np. nasza Ala nie cierpi jak się ją z wanny wyjmuje i krzyk wniebogłosy podnosi. Trzeba szybko zawijać w ręczniczek i utulić, później na szybko naoliwić i ubierać. Są gotowe zestawy wanienka + stelaż, więc jeśli jeszcze nie kupiłyście, to polecam: nie kosztuje to majątku, a ułatwia życie
fablous, nie martw się cesarką - wszystko idzie przetrwać, a jeśli to będzie bardziej bezpieczne dla Ciebie i dzidziusia, to nawet się nie ma co zastanawiać - ja też cały czas liczyłam, że może się uda naturalnie, a wyszło inaczej. będzie dobrze!fablous, _analiza, Cordy lubią tę wiadomość
-
Frozen, dzięki za wskazówki - takie rady od świeżo upieczonej mamy są bezcenne
Słodko czytać jak kąpiecie razem Alę, jak ją karmisz - aż nie do wiary że i nas to niedługo czeka.
Wanienkę mam ze stelażem, widzę że to był dobry zakup. Ceratki też kupiłam wczoraj w Pepco. Ogólnie to chyba wszystko mamy gotowe ale okaże się jak nasza Alunia już będzie na świecie czy jednak nie zapomnieliśmy o czymś.
A powiedz, jak to jest po cc? Jak długo musiałaś leżeć? Po jakim czasie od operacji przynieśli Ci Małą? Jak długo was trzymali później w szpitalu? -
Frozen, super, że macie takie poukładane życie no i w nocy możesz się już powoli "wyspać"
dobrze wiedzieć tez o tych pieluszkach, bo jeśli są wygodniejsze i bardziej dopasowane to trzeba je kupic;)
Powiedz mi zalecali Wam oliwkowanie? Bo u nas odradzają a mi się wydaje ze to walce nie jest taki zły pomysł, zobaczymy jeszcze jaka skórę będzie miał bąbel.
My też chcemy wanienkę ze stelażem i będziemy wstawiać do łazienki chyba. Mam nadzieje ze mój M. stanie na wysokości zadania
Wychodzicie juz na spacery?
Fablous - to w przyszłym tygodniu jak juz Was zostawią w szpitalu to znaczy... tuż... tuż. ..a powiedz mi to Lepiarczyk zauważył ze miednicy może być za wąska? Czy jakiś inny lekarz? Pytam bo ja znam z opowiadań raczej historie ze on upierał się przy porodzie SN, kiedy wszyscy inni lekarze skłaniali się do CC, ale to chyba nie o wąskość miednicy chodziło tylko inne względy...
Moja kuzynka rodziła CC u nas w szpitalu w lutym, leżała w sumie długo ale po cesarce wypuścili ją na 4 dzień chyba, szybciutko wstała i ogólnie nawet prosto chodziła od razu - zresztą to mówią od dawna, że im szybciej się wstanie i wyprostuje tym lepiej.
Jedyne co to weszły jej jakieś bóle w plecach/żebrach/barku prawdopodobnie po znieczuleniu, 2 dni ją najbardziej te bóle męczyły, ale to rzadki przypadek ze są takie powikłania. Po tygodniu w domu już normalnie funkcjonowała.19.07.2016 r. Aleksander
-
_analiza wrote:Frozen, super, że macie takie poukładane życie no i w nocy możesz się już powoli "wyspać"
dobrze wiedzieć tez o tych pieluszkach, bo jeśli są wygodniejsze i bardziej dopasowane to trzeba je kupic;)
Powiedz mi zalecali Wam oliwkowanie? Bo u nas odradzają a mi się wydaje ze to walce nie jest taki zły pomysł, zobaczymy jeszcze jaka skórę będzie miał bąbel.
My też chcemy wanienkę ze stelażem i będziemy wstawiać do łazienki chyba. Mam nadzieje ze mój M. stanie na wysokości zadania
Wychodzicie juz na spacery?
Fablous - to w przyszłym tygodniu jak juz Was zostawią w szpitalu to znaczy... tuż... tuż. ..a powiedz mi to Lepiarczyk zauważył ze miednicy może być za wąska? Czy jakiś inny lekarz? Pytam bo ja znam z opowiadań raczej historie ze on upierał się przy porodzie SN, kiedy wszyscy inni lekarze skłaniali się do CC, ale to chyba nie o wąskość miednicy chodziło tylko inne względy...
Moja kuzynka rodziła CC u nas w szpitalu w lutym, leżała w sumie długo ale po cesarce wypuścili ją na 4 dzień chyba, szybciutko wstała i ogólnie nawet prosto chodziła od razu - zresztą to mówią od dawna, że im szybciej się wstanie i wyprostuje tym lepiej.
Jedyne co to weszły jej jakieś bóle w plecach/żebrach/barku prawdopodobnie po znieczuleniu, 2 dni ją najbardziej te bóle męczyły, ale to rzadki przypadek ze są takie powikłania. Po tygodniu w domu już normalnie funkcjonowała.
Tak, Lepiarczyk od razu sam zwrócił na to uwagę jak zobaczył wagę Małej na ostatnim usg
Widać, że podszedł do tego poważnie i wie, że może to stanowić problem dlatego nie zbagatelizował tego tylko kazał się stawić do szpitala na to mierzenie. Mąż był ze mną na wizycie i oboje wyczuliśmy, że jednak będzie chciał mi zrobić tą cesarkę. Ale wszystko okaże się jak już będę w szpitalu. Może tam zrobią mi usg na innym sprzęcie który pokaże niższą wagę. Wiadomo, że te pomiary są tylko szacunkowe.
Najbardziej to boję się sytuacji że każą mi rodzić naturalnie, będziemy się obie męczyć kilka godzin i dopiero wtedy zdecydują o cesarce. Więc mam nadzieję, że jeśli ma już być cc to będzie odgórnie zaplanowane a jeśli lekarz uzna, że mogę rodzić naturalnie to będzie to rozsądna i uzasadniona decyzja -
No, a słyszałyście o dzisiejszym rekordziście? Urodzony sn z wagą 5750g! Dwa kilogramy więcej niż moja córka, nie wyobrażam sobie tego!
fablous, co do cesarki - znieczulenia nie czułam w ogóle (w sensie zastrzyku), bardzo miła była pani anestezjolog; jednak brzuch bolał bardzo - ciężko się było ruszać, podnosić do wyprostu jeszcze trudniej. Do dziś brzuch w okolicach rany mam jak zdrętwiały i boli przy dotykaniu. Nie wiem, może ja tak mam, pewnie są babeczki, które szybciej dochodzą do siebie. A wypuścili nas w niedzielę (Alicja się urodziła w nocy ze środy na czw).
Co do oliwkowania - najpierw pani w szpitalu poleciła smarowanie Bepanthenem w maści i kąpiele w emolium lub oilatum przez pierwsze tygodnie. Położna na wizytach powiedziała, że teraz już możemy używać dowolnych środków, byle nie uczulało. Stosowałyśmy już balsam Dzidziuś i oliwkę z Oriflame - nie uczula, a spełnia zadanie: oliwkuję głównie rączki i nóżki, bo od machania nimi wyciera sobie skórę o ubranko -
Pionizowały mnie przypadkowe osoby prawdę mówiąc, na moją prośbę (już wcześniej pisałam o tym) na drugi dzień po CC, a co do pomocy - hm, też nie miałam ochoty prosić o nią zbyt często, tylko jak najwięcej działać samodzielnie, ale okupiłam to strasznym bólem pleców i marzeniem o moim wygodnym fotelu i podnóżku przez cały pobyt w szpitalu. Grunt, że te łóżeczka dziecięce są na tyle wysokie, że dało się je nasunąć na łóżko i można było bezpiecznie wyjąć dzidzię do karmienia.
-
Frozen wrote:Pionizowały mnie przypadkowe osoby prawdę mówiąc, na moją prośbę (już wcześniej pisałam o tym) na drugi dzień po CC, a co do pomocy - hm, też nie miałam ochoty prosić o nią zbyt często, tylko jak najwięcej działać samodzielnie, ale okupiłam to strasznym bólem pleców i marzeniem o moim wygodnym fotelu i podnóżku przez cały pobyt w szpitalu. Grunt, że te łóżeczka dziecięce są na tyle wysokie, że dało się je nasunąć na łóżko i można było bezpiecznie wyjąć dzidzię do karmienia.
Dziękuję Ci bardzo
Zbieram informacje o cc bo całą ciążę nastawiałam się na sn a tu pojawiło się duże prawdopodobieństwo że jednak skończy się na cięciu. Ale wszystko rozstrzygnie się chyba już jutro
A powiedz mi jeszcze, jak długo miałaś założony cewnik?
I czy zaraz po wyjęciu Ali z brzucha dostawili Ci ją do karmienia? Wszędzie czytam, że ten pierwszy kontakt jest bardzo ważny i zależy mi na tym, żeby nam też to umożliwili.
I jak było później, kiedy już leżałaś w sali, położne pomagały Ci karmić Małą?