WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
LILA_33 wrote:Dziewczyny a co myślicie o basenach termalnych w ciąży ? Zapomnialam zapytać lekarza, ale gdzie czytałam to raczej odradzają pójście.
-
Spuromix super. Też mam bordera na pokładzie. Ma dopiero roczek i trochę boję się tego zestawienia z małą. Chyba nie odważyłbym się na drugiego. Mega trudna rasa i bardzo dużo czasu trzeba poświęcić.
Ostatnio na forach jest taki wysyp borderów do oddania. Strasznie to przykre. Dużo ludzi kupuje psa bo jest popularny, wszędzie w reklamach i ludzie chyba myślą że jak kupią to będzie od razu robił sztuczki 🙈
Ja też bardziej jestem wrażliwa, chociaż ostatnio w tą drugą stronę. Ludzie wyprowadzają mnie z równowagi w 5 sekund. Wyobraźcie sobie że wyszłam dziś na spacer na targ kupić truskawki (ostatnio pochłaniam litry lodów z truskawkami 🥺) i jakaś baba do mnie że z psami na targ się nie wchodzi. Pytam się jej co jej przeszkadza, skoro jest na smyczy, przy nodze. A ona że zaraz na straż miejska zadzwoni. To jej mówię proszę bardzo niech pani dzwoni. Kobieta około 40 lat, więc nie jakaś staruszka, bo to bym chyba jeszcze zrozumiała.
No tak mnie wyprowadziła z równowagi że musiałam sobie usiąść na ławce i trochę poczekać bo aż cała się trzęsłam z nerwów. -
Border ciężka rasa my mamy owczarka długowłosego i yorka (nie wiem co mnie podkusiło żeby wziąść yorka ale nie oddam bo to członek rodziny)
Na targu czasami są znaki zakazu że nie wolno z psami tak samo jak na plażę. Mi to np nie przeszkadza ale za to w sklepie szczególnie z ubraniami wyprowadza mnie to z równowagi. Jeszcze jak chodziłam byłam w smyku i była babka z bokserem ta ślina sie po tych ubrankach rozpryskala fujjj wyszłam z obrzydzeniem.
Są miejsca że powinien być zakaz a są miejsca ze jest on przesadzony poprostu i pisze to jako osoba mająca 2 psiaki.
Ja dzisiaj sypiam kilka łyków energetyka (ukradłam mężowi z lodówki) mały się nie ruszał od wczoraj i nic ani słodkie ani muzyka go nie ruszało już zaczęłam panikować i chwyciłam za energatyka i ufff rusza się. Ja przez tą ciąże mam juz tyle siwych włosów że szok. Muszę męża wysłać po farbę do włosów jakąś z Rossmanna bo wstyd normalnie wyjść do ludzi a że do fryzjera nie mogę to muszę się inaczej ratować -
niezapominajk_aa wrote:Jezu, są wyniki 🙈 normy są laboratoryjne jak coś.
Na czczo 94 - norma do 99.
po godzinie 151 - nie mam nic napisane o normie po godzinie 🤔
po dwóch 135 - norma poniżej 140.niezapominajk_aa lubi tę wiadomość
-
nika647 wrote:Po godzinie norma do 180 więc są ok, w razie czego opowiedz lekarzowi że pędziłas z laboratorium do laboratorium bo to też mogło mieć wpływ i w spokojniejszych warunkach byłyby te wyniki lepsze,tj niższe.
Powiem powiem 😁
nika647 lubi tę wiadomość
-
My mamy roczną labradorkę i też się boję połączenia z dzidziusiem 😳 To jest najkochańszy piesek na świecie, ale jest taka emocjonalna, że czasem nie potrafi zapanować nad sobą i będzie tylko się tulić i lizać 🙈 Myślicie, że piesek szybko załapie, że przy małym trzeba uważać? Jakie macie doświadczenia
-
Sylwia_2 wrote:Cześć. Napiszcie proszę kiedy najwcześniej mogę zrobić testy na toxo po ewentualnym zarażeniu?
Myślę że najlepiej zapytać lekarza W internecie znalazłam że igM pojawiają się od tygodnia do miesiąca po infekcji, ale nie ma co ufać internetowi w tak poważnej sprawie, lepiej popytać lekarza -
Opowiem Wam coś nie mogę się przestać śmiać otóż poszłam się wykąpać i oglic nogi przy okazji. Oczywiście ślepa ja się zacięłam bo już nie widzę przez brzuch wszystkiego co bym chciała i jakoś tak wyszło. A że ja na widok krwi miękkie nogi więc krzyczę misiek krew (jak zawsze przy krwi) patrzę leci z walizka krzyszy gdzie mój telefon gdzie telefon. Wygladam z tej łazienki zdezorientowana i pytam się co on robi a on no jedziemy szybko szybko gdzie masz buty albo nie zaniosę cie. Zaczęłam się śmiać a ten patrzy na mnie jak na wariatkę i pyta się co mnie tak bawi na co ja kurde plaster mi daj bo się zacięłam. Obraził się 🤣🤣🤣🤣🤣
-
O jaki kochany! Aż trudno uwierzyć że z początku było mu ciężko zaakceptować Twój stan.
Zgadzam się że nie każde miejsce jest odpowiednie dla psa. U nas na targu nie ma zakazu. Jeszcze specjalnie przy wyjściu sprawdziłam. Ostatnio jakoś ciągle trafiam na jakieś gburowate osoby.
Kiarka czytałam że najlepiej jeśli partner będzie przynosił ciuszki że szpitala i rozkładał po domu. Żeby pies już przed wyjściem że szpitala nauczył się nowego zapachu. Moja borderka ma też dopiero roczek i jest mega ruchliwa, na szczęście nie pogryza. Jest taka do rany przyłóż. Ale muszę uważać na jej skoki. Żeby czasem nie wskakiwała do łóżeczka z rozpędu. -
Kiarka wrote:My mamy roczną labradorkę i też się boję połączenia z dzidziusiem 😳 To jest najkochańszy piesek na świecie, ale jest taka emocjonalna, że czasem nie potrafi zapanować nad sobą i będzie tylko się tulić i lizać 🙈 Myślicie, że piesek szybko załapie, że przy małym trzeba uważać? Jakie macie doświadczenia
W domu rodzinnym mam owczarka niemieckiego. Jak był mlody to wiadomo szalony piesek z niego był, ale sąsiedzi często wpadali z noworodkiem by przez chwilę przypilnować to mój piesek instynktownie chyba wyczuwał,że to jest to dziecko i trzeba na niego uważać ☺️ I zaczynał pilnować małego w wózku 😄I procedura
11.'22
1. Transfer nieudany ❌️
01.'23
2. Transfer ❄️ udany🩷
01.10. córeczka 3700g 61cm💗
II procedura
09.'24
❄️
10.'24
Transfer -Cb
III procedura
11.'24
❄️❄️
12.'24
7dpt 90,4 11dpt 261,4 15dpt 1233
28dpt mamy serduszko -
Tkpom wrote:Opowiem Wam coś nie mogę się przestać śmiać otóż poszłam się wykąpać i oglic nogi przy okazji. Oczywiście ślepa ja się zacięłam bo już nie widzę przez brzuch wszystkiego co bym chciała i jakoś tak wyszło. A że ja na widok krwi miękkie nogi więc krzyczę misiek krew (jak zawsze przy krwi) patrzę leci z walizka krzyszy gdzie mój telefon gdzie telefon. Wygladam z tej łazienki zdezorientowana i pytam się co on robi a on no jedziemy szybko szybko gdzie masz buty albo nie zaniosę cie. Zaczęłam się śmiać a ten patrzy na mnie jak na wariatkę i pyta się co mnie tak bawi na co ja kurde plaster mi daj bo się zacięłam. Obraził się 🤣🤣🤣🤣🤣I procedura
11.'22
1. Transfer nieudany ❌️
01.'23
2. Transfer ❄️ udany🩷
01.10. córeczka 3700g 61cm💗
II procedura
09.'24
❄️
10.'24
Transfer -Cb
III procedura
11.'24
❄️❄️
12.'24
7dpt 90,4 11dpt 261,4 15dpt 1233
28dpt mamy serduszko -
Tkpom wrote:Opowiem Wam coś nie mogę się przestać śmiać otóż poszłam się wykąpać i oglic nogi przy okazji. Oczywiście ślepa ja się zacięłam bo już nie widzę przez brzuch wszystkiego co bym chciała i jakoś tak wyszło. A że ja na widok krwi miękkie nogi więc krzyczę misiek krew (jak zawsze przy krwi) patrzę leci z walizka krzyszy gdzie mój telefon gdzie telefon. Wygladam z tej łazienki zdezorientowana i pytam się co on robi a on no jedziemy szybko szybko gdzie masz buty albo nie zaniosę cie. Zaczęłam się śmiać a ten patrzy na mnie jak na wariatkę i pyta się co mnie tak bawi na co ja kurde plaster mi daj bo się zacięłam. Obraził się 🤣🤣🤣🤣🤣
-
o widzę że czeka mnie długi wpis, żeby poopowiadać..
Tak mam 2 border collie suczkę Atmę 10 miesięcy i samca Zoltana 2 lata.... Atuśka jest po sterylizacji w piątek (nie biorę psiaków, żeby je mnożyć jak zające) Właśnie zdecydowałam się na niego ze względu na przyszłe dziecko.... Stwierdziliśmy z mężem, że Atuśce dobrze zrobi jak będzie mieć towarzysza do zabawy jak ja chwilowo nie dam rady.... Zoltan jest z przypadku z ogłoszenia za darmo (podobno z powodu likwidacji hodowli ale zostawię to bez komentarza) Okazuje się, że Zoltan jest wrakiem psiaka, jest przecudowny i mądry, ale ktoś właśnie kupił szczeniaka za jakieś 3000zł i zniszczył go do maksimum jak widzi chleb to się trzęsie, jest zagłodzony sama skóra i kości, zero jakichkolwiek badań i podstawowych szczepień, kamień na zębach nie będę dalej wymieniać bo już mi się łzy cisną.... Zoltan jest do ogarnięcia, Zoltanowi muszę poświęcić masę czasu, ale wiem, że dam radę i do porodu będzie z niego cudowny towarzysz.... Teraz zastanawiamy się z mężem co dalej bo nie mogę tej pseudo hodowli tak zostawić
Obaw co do psiaków i dziecka nie mam, Atma od początku czuje, że coś się święci i jak zawsze radośnie skakała "po brzuchu" tak teraz cieszy się ale już nie skacze bo wie że tam coś jest.... Zoltan też tuli się do brzucha i słucha, mieliśmy kontakt z dziećmi i psiakami i do tej pory nie wykazywały złego zachowania... Uczymy ich, że pojawi się dziecko, puszczamy płacz z internetu, śmiech, jeździmy wózkiem przy nich, grzechotamy zabawkami i można powiedzieć, że psiaki mają totalnie wyjebane
Co do zakazów wejść z psami.... Owszem są miejsca, gdzie nie powinny mieć wstępu i fafików wielkości ręki też się to tyczy a nie że jest zakaz wejścia z psami a tu nagle lasencja wbija ze swoim ciułała na rękach.... ja wchodząc z Atmą lub Zoltanem na pewno była bym wyproszona... Ale szlaki, parki itd powinny być otwarte dla psiaków i zaznaczę to wyraźnie NA SMYCZY !!!!! I Z WORECZKAMI!!!!!! ja mam odwoływalnego psiaka a i tak wszędzie chodzi z nami na smyczy wolność ma tylko na swoim polu jak zaganiamy kozy na pastwisko, jak się szkolimy lub bawimy u babci (mojej mamy) też jest na smyczy bo tam jest Kiler (york terrier) i on nie ma żadnej szkoły kultury i zachowania więc Atma musi być zdystansowana... Zoltana na chwilę obecną do Kilera nie dopuszczaliśmy bo się boimy o jego zachowanie bo jest to samiec Alfa i rozpłodnik....
Tkpom ty to szalona jesteś.... ale już wiesz że nie masz przygotowane nic na wrazie w że tylko zabiera i ciśnie z tobą gdzie trzeba .........pfu pfu wypluję przecież to nie będzie potrzebne.... -> właśnie to przeczytałam i źle to zabrzmiało.... Chodziło o to że nie ma przygotowanego zestawu wyjścia typu jedne buty na widoku pod ręką itd a mimo wszystko jesteście gotowi do wyjści na już żeby szybko poszło... Tylko nie rób takich akcji więcej bo chłopina zawału dostanie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2023, 09:43
-
Tkpom wrote:Opowiem Wam coś nie mogę się przestać śmiać otóż poszłam się wykąpać i oglic nogi przy okazji. Oczywiście ślepa ja się zacięłam bo już nie widzę przez brzuch wszystkiego co bym chciała i jakoś tak wyszło. A że ja na widok krwi miękkie nogi więc krzyczę misiek krew (jak zawsze przy krwi) patrzę leci z walizka krzyszy gdzie mój telefon gdzie telefon. Wygladam z tej łazienki zdezorientowana i pytam się co on robi a on no jedziemy szybko szybko gdzie masz buty albo nie zaniosę cie. Zaczęłam się śmiać a ten patrzy na mnie jak na wariatkę i pyta się co mnie tak bawi na co ja kurde plaster mi daj bo się zacięłam. Obraził się 🤣🤣🤣🤣🤣
Jej co za historia 😅 ale go wystraszyłaś 🙈 ale co jak co mąż przygotowany na całego ! -
aaaaaa i jeszcze się wypowiem na temat ciężkiej rasy....
Border collie nie jest ciężką rasą, to jest pies pracujący, stworzony do zaganiania stada owiec są to psiaki bardzo mądre i szybko uczące się, one będą służyć to zajechania bo to właściciel musi im stawiać granice. Jeżeli taki psiak nie ma możliwości pracować to musi zostać zaspokojony w inny sposób zabawa, trening, długi spacer z bodźcami. Jeżeli zapewni się tym psiakom to co potrzebują to są naprawdę super towarzyszami i są mega oddane....
moi sąsiedzi mają boksera i wyobraźcie sobie, że ten psiak nie potrafi nic, na spacerze był może 2 razy w życiu (psiak ma 9 miesięcy) bo on nie może bo nie ma kości, na codzień jest przypięty do gumy i słupka, żeby nie uciekał.... Ich dziecko (13 lat) jest terroryzowane przez tego psa, bo niestety ale potrafi ugryźć, czy mocno wbić pazury (o to też zrobiłam wojnę ale to za chwilę) staje się coraz bardziej agresywny no ale jak ma taki nie być jak właściciele nie potrafią się nim zająć.... Czipa nie ma bo żeby miał czipa to musi przejść operację a oni na razie nie chcą bo jest za młody, pazury ma zawinięte w dół i twarde bo nie ma możliwości ich sam zedrzeć a do kosmetyczki go nie zawiozą no bo to 15 zł kosztuje....
Raz o te pazury zrobiłam wojnę bo on niestety jest nieodwoływalny, uciekł im w momencie jak ja szłam z Atmą na wieczorną toaletę i niestety bokser zaczął mi skakać po brzuchu, drapać, warczeć i pokrywać Atmę.... zwróciłam uwagę raz, że jak mają psa nieodwoływalnego to nie mogą go tak o puszczać (wtedy byli na polu i widzieli co się dzieje i w miarę zareagowali) ale 2 raz była ta sama sytuacja ale ich na polu już nie było a pies sobie latał więc wróciłam się do domu złapałam telefon i zadzwoniłam do sąsiadki że albo zainteresuje się swoim psem albo będę dzwonić na policję... Na chwile zadziałało może miesiąc ale widzę, że znowu zaczyna biegać samopas...
Nie rozumiem jak można kupić psa rasowego i nie zainteresować się tą rasą.... Nie wiedzieć jakie ma wymagania i jakie potrzeby? I później dzieje się krzywda i nieszczęście...
Moje słodziaki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2023, 11:50
LILA_33 lubi tę wiadomość
-
Spuromix wrote:aaaaaa i jeszcze się wypowiem na temat ciężkiej rasy....
Border collie nie jest ciężką rasą, to jest pies pracujący, stworzony do zaganiania stada owiec są to psiaki bardzo mądre i szybko uczące się, one będą służyć to zajechania bo to właściciel musi im stawiać granice. Jeżeli taki psiak nie ma możliwości pracować to musi zostać zaspokojony w inny sposób zabawa, trening, długi spacer z bodźcami. Jeżeli zapewni się tym psiakom to co potrzebują to są naprawdę super towarzyszami i są mega oddane....
moi sąsiedzi mają boksera i wyobraźcie sobie, że ten psiak nie potrafi nic, na spacerze był może 2 razy w życiu (psiak ma 9 miesięcy) bo on nie może bo nie ma kości, na codzień jest przypięty do gumy i słupka, żeby nie uciekał.... Ich dziecko (13 lat) jest terroryzowane przez tego psa, bo niestety ale potrafi ugryźć, czy mocno wbić pazury (o to też zrobiłam wojnę ale to za chwilę) staje się coraz bardziej agresywny no ale jak ma taki nie być jak właściciele nie potrafią się nim zająć.... Czipa nie ma bo żeby miał czipa to musi przejść operację a oni na razie nie chcą bo jest za młody, pazury ma zawinięte w dół i twarde bo nie ma możliwości ich sam zedrzeć a do kosmetyczki go nie zawiozą no bo to 15 zł kosztuje....
Raz o te pazury zrobiłam wojnę bo on niestety jest nieodwoływalny, uciekł im w momencie jak ja szłam z Atmą na wieczorną toaletę i niestety bokser zaczął mi skakać po brzuchu, drapać, warczeć i pokrywać Atmę.... zwróciłam uwagę raz, że jak mają psa nieodwoływalnego to nie mogą go tak o puszczać (wtedy byli na polu i widzieli co się dzieje i w miarę zareagowali) ale 2 raz była ta sama sytuacja ale ich na polu już nie było a pies sobie latał więc wróciłam się do domu złapałam telefon i zadzwoniłam do sąsiadki że albo zainteresuje się swoim psem albo będę dzwonić na policję... Na chwile zadziałało może miesiąc ale widzę, że znowu zaczyna biegać samopas...
Nie rozumiem jak można kupić psa rasowego i nie zainteresować się tą rasą.... Nie wiedzieć jakie ma wymagania i jakie potrzeby? I później dzieje się krzywda i nieszczęście...
Oj uwierz mi że można, my nie mamy piesków, ale moja przyszła teściowa ma dwa. Jakieś 5 lat temu, jej najmłodszy syn stwierdził że chce psa, a że zmarł im kundelek to stwierdziła że okej, dała mu limit finansowy i miał sobie wybrać. Wybrał - beagle. Przekochany piesek ogólnie, ale ma bardzo silny instynkt. Ani ona ani młody nie przeczytali nic na temat tej rasy. Mało tego, młodemu się znudził po jakimś roku, przestał się nim interesować, wychodzić na spacery, w tym momencie po prostu otwiera mu drzwi i wypuszcza na ogród - ogromny ale jednak to nie to samo co spacer, żadne go nie wychowywało, więc ten zaczął uciekać. Po 3 latach zabrali go do tresera, jak się domyślacie to też nic nie dało, a może i by dało gdyby i oni wzięli się w garść i stosowali do zaleceń, no nie wiem, nie znam się. Psiak krzywdy nie robi, jest kochany ale jest zostawiony sam sobie w tym momencie. Serce nas boli jak tam jeździmy a on siedzi przywiązany do drzewa w ogrodzie żeby mógł pobiegać ale nie zwiał, bo jak ucieka to szczeka na ludzi którzy jeżdżą ścieżką rowerową, nie atakuje ich ale ludzie się boją, wiadomo. Wiele razy już była upominania przez straż czy policję, mnóstwo mandatów się posypało a i tak nie weźmie w obroty syna żeby się nim zajął. Dodatkowo sobie wzięła jakiś czas temu właśnie pieska w typie border collie, niestety nie wiem czy jest czysto rasowa, ale ma potencjał, bardzo mądra psina, ale też niewychowany i strasznie na nas skacze, uderza łapkami bezmyślnie a jak chcesz ją pogłaskać to łapie pyskiem, nie gryzie ale jest to jednak mało komfortowe. I też jest mi jej żal no ja bym im serce oddała i chciała wymiziać czy się pobawić ale no nie w tym stanie jak one nie patrzą co robią. Z kolei moja siostra ma aż 3 pieski, labradora staruszkę, nowofundlanda i shihtzu i jeździć do niej to sama przyjemność. Z tymi pieskami można robić wszystko, są ostrożne, stonowane, wychowane, reagują na komendy. Nie skaczą nie umyślnie i nie robią krzywdy. Ale no, siostra ma małe dzieci więc musiała je pod ich kątem wychować.
-
Spuromix wrote:aaaaaa i jeszcze się wypowiem na temat ciężkiej rasy....
Border collie nie jest ciężką rasą, to jest pies pracujący, stworzony do zaganiania stada owiec są to psiaki bardzo mądre i szybko uczące się, one będą służyć to zajechania bo to właściciel musi im stawiać granice. Jeżeli taki psiak nie ma możliwości pracować to musi zostać zaspokojony w inny sposób zabawa, trening, długi spacer z bodźcami. Jeżeli zapewni się tym psiakom to co potrzebują to są naprawdę super towarzyszami i są mega oddane....
moi sąsiedzi mają boksera i wyobraźcie sobie, że ten psiak nie potrafi nic, na spacerze był może 2 razy w życiu (psiak ma 9 miesięcy) bo on nie może bo nie ma kości, na codzień jest przypięty do gumy i słupka, żeby nie uciekał.... Ich dziecko (13 lat) jest terroryzowane przez tego psa, bo niestety ale potrafi ugryźć, czy mocno wbić pazury (o to też zrobiłam wojnę ale to za chwilę) staje się coraz bardziej agresywny no ale jak ma taki nie być jak właściciele nie potrafią się nim zająć.... Czipa nie ma bo żeby miał czipa to musi przejść operację a oni na razie nie chcą bo jest za młody, pazury ma zawinięte w dół i twarde bo nie ma możliwości ich sam zedrzeć a do kosmetyczki go nie zawiozą no bo to 15 zł kosztuje....
Raz o te pazury zrobiłam wojnę bo on niestety jest nieodwoływalny, uciekł im w momencie jak ja szłam z Atmą na wieczorną toaletę i niestety bokser zaczął mi skakać po brzuchu, drapać, warczeć i pokrywać Atmę.... zwróciłam uwagę raz, że jak mają psa nieodwoływalnego to nie mogą go tak o puszczać (wtedy byli na polu i widzieli co się dzieje i w miarę zareagowali) ale 2 raz była ta sama sytuacja ale ich na polu już nie było a pies sobie latał więc wróciłam się do domu złapałam telefon i zadzwoniłam do sąsiadki że albo zainteresuje się swoim psem albo będę dzwonić na policję... Na chwile zadziałało może miesiąc ale widzę, że znowu zaczyna biegać samopas...
Nie rozumiem jak można kupić psa rasowego i nie zainteresować się tą rasą.... Nie wiedzieć jakie ma wymagania i jakie potrzeby? I później dzieje się krzywda i nieszczęście...
Moje słodziaki
Jakie piękne 😍😍 -
Brązowy to Zoltan on będzie piękniejszy jak uda się mi go przyzwyczaić do wody i wykąpać bo jak na razie to się panicznie boi jakby był szczuty wodą albo podtapiany... Czarna to Atuśka w ubranku bo po zabiegu
Kocham te moje wariaty Zoltan jest u nas kilka dni ale jest już mój i nie pozwolę żeby się mu krzywda działa....
Też szukam behawiorysty ale to naprawdę dobrego, który pomoże mi ogarnąć Zoltana, żeby nie popełnić jakiegoś drastycznego błędu, a widząc po jakich jest przejściach każdy błąd to uszczerbek w jego osobowości jest u nas od czwartku a już zaczyna ogarniać masę rzeczy i przyjął już podstawowe zasady panujące w domu...
Często jest tak że psy po szkole i tresurze nic nie potrafią bo wszystko czego się nauczyli zostaje w szkółce.... To właściciel musi z nim pracować pod okiem trenera a nie tylko trener... w domu odrabia się prace domowe i utrwala to czego się nauczył w szkółce....
Nie jestem profesjonalistką, nie miałam nigdy styczności z psiakami rasowymi.... Ale decydując się na psa podjęłam świadomą decyzję i zaczęłam się uczyć razem z Atmą jak mamy żyć i funkjonować. Weterynarz do której chodzimy jest zaskoczona naszymi postępami i mówi że dzięki naszym psiakom jeszcze wierzy w tą rasę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2023, 12:02
-
Spuromix wrote:Brązowy to Zoltan on będzie piękniejszy jak uda się mi go przyzwyczaić do wody i wykąpać bo jak na razie to się panicznie boi jakby był szczuty wodą albo podtapiany... Czarna to Atuśka w ubranku bo po zabiegu
Kocham te moje wariaty Zoltan jest u nas kilka dni ale jest już mój i nie pozwolę żeby się mu krzywda działa....
Też szukam behawiorysty ale to naprawdę dobrego, który pomoże mi ogarnąć Zoltana, żeby nie popełnić jakiegoś drastycznego błędu, a widząc po jakich jest przejściach każdy błąd to uszczerbek w jego osobowości jest u nas od czwartku a już zaczyna ogarniać masę rzeczy i przyjął już podstawowe zasady panujące w domu...
Często jest tak że psy po szkole i tresurze nic nie potrafią bo wszystko czego się nauczyli zostaje w szkółce.... To właściciel musi z nim pracować pod okiem trenera a nie tylko trener... w domu odrabia się prace domowe i utrwala to czego się nauczył w szkółce....
Nie jestem profesjonalistką, nie miałam nigdy styczności z psiakami rasowymi.... Ale decydując się na psa podjęłam świadomą decyzję i zaczęłam się uczyć razem z Atmą jak mamy żyć i funkjonować. Weterynarz do której chodzimy jest zaskoczona naszymi postępami i mówi że dzięki naszym psiakom jeszcze wierzy w tą rasę
No domyślam się, u nich zdecydowanie zabrakło świadomości. Mój z siostrą wiele razy z nimi rozmawiali, ale nic się nie zmienia. Jak do ściany...
A wystarczyłoby poświęcić im czas i uwagę, bo potencjał pieski mają.
Na pewno niedługo Zoltan przełamie swój strach i będzie najkochańszym psiakiem na świecie. Trafił w dobre ręce, jestem pełna podziwu że się zdecydowaliście strasznie mi przykro, że tak straszne rzeczy go spotkały. Ludzie są okropni 🥺Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2023, 12:08