WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie samopoczucie ostatnio leży i kwiczy, boję się CC, boję się porodu SN, ćwiczyć nie mogę przez te spinania brzucha jak nie chce wylądować na oddziale, jeszcze jak mnie parę życzliwych znajomych uraczyło swoimi traumami po porodzie SN to już w ogóle nic mi się nie chce. Tak źle i tak niedobrze.
Już nawet imię co wybraliśmy przestało mi się podobać, ale żadne inne też mi się bardziej nie zaczęło, no ratunku 🙄🙄🙄🙄🙄 -
Z imieniem też u nas problem.
Podobała mi się Laura ale nie zdawałam sobie sprawy, że to tak popularne imię. 🙄
Cały czas po głowie chodzi mi Matylda albo Melania
Także mętlik w głowie 🙈
-
Tkpom dobrze ze juz w szpitalu i dobra opieka jest. Nie bylo mnie z 2 dni i jak nadrabialam to az mi ciarki przeszly. Bosze ile my kobiety musimy sie nastresowac. Ostatnio syn mial jakies goraczki, ja sie gorzej wczoraj czulam. Dzis na szczescie lepiej. Bylam wczoraj na zajeciach z urofizjoterapeutka w szkole rodzenia to dala pare cwiczen i podpowiedzi jak sie ruszac i oddychac w roznych fazach porodu. Nastawiam sie na sn, ale zobaczymy. Ja tez juz mam troche stresa i zaczynam panikowac ze jeszcze duzo mi brakuje. Tez zbieram zamowienie na Gemini, bo juz chce sie spakowac powoli do szpitala, w razie wu. Ciagle nie wiem jaki wozek.
Jutro mam spotkanie z polozna srodowiskowa, zobaczymy co podpowie.
Szok ze ten czas tak szybko leci.Niedoczynność tarczycy od 2014r.
Pierwsza ciąża-listopad 2018 - puste jajo
3cs
16.09.19 - pozytywny test:)
Maksymilian 👶 28.05.2020
Pozytywny test II 13.01.2023
[/
-
U mnie będzie Laura 😁
Ale jakoś nie zwracam uwagi na to, jakie imię jest obecnie popularne czy nie. Po prostu bardzo nam się podoba, zresztą już od dawna 😅
Z samopoczuciem u mnie różnie, młoda wbija mi się w żebra, bolą pachwiny, krzyż, a dziś jeszcze doszły stopy. Już duże obciążenie jest i przez myśl mi przechodzi, że zdecydowanie chciałabym urodzić jak najszybciej (w sensie, jak już ciąża będzie uznana za donoszoną to niech wyskakuje) 🤣 a może to bardziej moja niecierpliwość żeby w końcu ją zobaczyć? 😅
No i wahania nastroju mam ogromne, od tygodnia bym tylko płakała i się wkurzała na zmianę. Wkurzam się że płacze i płacze że się wkurzam 🤣
Z kolei wyprawkowo całkiem nieźle już nam poszło. Apteczno drogeryjnie mam wszystko, meble do złożenia, fotelik kupiony, wózek też. Ubranka ogarnięte, koszule mam przygotowane. Muszę się zaopatrzyć tylko w staniki do karmienia, laktator i monitor oddechu, a i materac, ale to już na dniach 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2023, 22:59
-
Ja tez sie boje cholernie porodu naturalnego
Ale przy drugim zastanawiam sie nad znieczuleniem . Może któraś mamusia korzystała z takiego znieczulenia i może podzielić sie opinia .👩 '94 / IO,hiperprolaktynemia,jajowod niedrożny/
👨 '93 wszystko ok 👍
👱♀️ '13 naturalsik
I stymulacja pazdziernik 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm,Fostimon , Encorton .
🥚 - 6 . Wszystkie zdegradowały , transfer sie nie odbył 😪
II stymulacja grudzień 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm, Fostimon, Encorton .
🥚 10 zapłodnionych
3 x 4AA❄️❄️❄️
18.02.22 transfer ❄️(Acard,Encorton,Utrogestan,Neoparin )
5dpt cień ⏸️6dpt beta5.75 prog. 14.79.8 dpt beta 6.84
(inne labo) .Prog 11.10dpt 5.54 biochem:-(
21.04. transfer ❄️
5dpt cień ⏸️
Beta 5dpt 1.25
Beta 6dpt 0.44
11.01.23 transfer 😍😍
4dpt ⏸️
5dpt beta 23,09 mIU/ml , progesteron 8,39 ng/ml.
7dpt beta 72,25 mIU/ml , Progesteron 29,92 ng/ml
12dpt beta 798,3 mIU/ml ,progesteron 12,27 ng/ml
27dpt mamy ❤️
-
Ja miałam znieczulenie i teraz też bym chciała, choć nie wiem czy przy heparynie mi dadzą. Dostałam znieczulenie przy 6 cm rozwarcia i to było zbawienne. Ścięło mnie z nóg, tzn przestałam je czuć, ale po prostu poszłam spać i przespałam 1,5h. Na skurcze parte znieczulenie puściło i dzięki temu że się przespałam, miałam siłę na tę ostatnią fazę. Dodam że mi pierwsze skurcze zaczęły się około 3 w nocy, ale bardzo bardzo wolno to się rozkręcało i na porodówkę weszłam dopiero około 17. Ale już od tych pierwszych skurczy trudno było mi jakoś sensownie wypocząć, bo oprócz tego że co kilka minut bolało, to wiadomo, stresowałam się, w końcu to był pierwszy poród. Więc ta drzemka na znieczulenie to było wybawienie
i generalnie jestem zdania że skoro są dostępne metody usmiezania bólu to warto z nich korzystać, ja nie czuję tych klimatów odnajdywania własnej kobiecości podczas porodu, czy nastawiania się na mistyczne doznania. Dla mnie to było zadanie do wykonania więc skoro mogłam sobie pomóc to pomogłam
Umka lubi tę wiadomość
-
bebag wrote:Ja miałam znieczulenie i teraz też bym chciała, choć nie wiem czy przy heparynie mi dadzą. Dostałam znieczulenie przy 6 cm rozwarcia i to było zbawienne. Ścięło mnie z nóg, tzn przestałam je czuć, ale po prostu poszłam spać i przespałam 1,5h. Na skurcze parte znieczulenie puściło i dzięki temu że się przespałam, miałam siłę na tę ostatnią fazę. Dodam że mi pierwsze skurcze zaczęły się około 3 w nocy, ale bardzo bardzo wolno to się rozkręcało i na porodówkę weszłam dopiero około 17. Ale już od tych pierwszych skurczy trudno było mi jakoś sensownie wypocząć, bo oprócz tego że co kilka minut bolało, to wiadomo, stresowałam się, w końcu to był pierwszy poród. Więc ta drzemka na znieczulenie to było wybawienie
i generalnie jestem zdania że skoro są dostępne metody usmiezania bólu to warto z nich korzystać, ja nie czuję tych klimatów odnajdywania własnej kobiecości podczas porodu, czy nastawiania się na mistyczne doznania. Dla mnie to było zadanie do wykonania więc skoro mogłam sobie pomóc to pomogłam
Ja przy pierwszym porodzie nie miałam znieczulenia , skurcze miałam z krzyża ooj była jazda bez trzymanki , ale najgorsze było to ze brakowało mi pozniej sił , Żeby urodzić corke .
Nie chce powatrzac tego drugi raz chce mieć sile .
A takie znieczulenie długo Cie trzymało ? Jak się później po nim czułaś ?👩 '94 / IO,hiperprolaktynemia,jajowod niedrożny/
👨 '93 wszystko ok 👍
👱♀️ '13 naturalsik
I stymulacja pazdziernik 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm,Fostimon , Encorton .
🥚 - 6 . Wszystkie zdegradowały , transfer sie nie odbył 😪
II stymulacja grudzień 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm, Fostimon, Encorton .
🥚 10 zapłodnionych
3 x 4AA❄️❄️❄️
18.02.22 transfer ❄️(Acard,Encorton,Utrogestan,Neoparin )
5dpt cień ⏸️6dpt beta5.75 prog. 14.79.8 dpt beta 6.84
(inne labo) .Prog 11.10dpt 5.54 biochem:-(
21.04. transfer ❄️
5dpt cień ⏸️
Beta 5dpt 1.25
Beta 6dpt 0.44
11.01.23 transfer 😍😍
4dpt ⏸️
5dpt beta 23,09 mIU/ml , progesteron 8,39 ng/ml.
7dpt beta 72,25 mIU/ml , Progesteron 29,92 ng/ml
12dpt beta 798,3 mIU/ml ,progesteron 12,27 ng/ml
27dpt mamy ❤️
-
Też miałam skurcze z krzyża, na ktg się nie pisały a bolały konkretnie.
Znieczulenie trzymało mnie 1,5h, jak zaczęły się skurcze parte wszystko już czułam i normalnie moje nogi znowu działałyoni tak wymierzaja dawkę, żebyś jednak na ostatnią fazę miała kontrolę nad tym co się dzieje, bo wtedy łatwiej urodzić
2h po porodzie, czyli jakies 4,5h od znieczulenia, wstałam i z pomocą męża wzięłam bardzo szybki prysznic. Czułam się dobrze, po porodzie zjadłam kolację (najlepsze kanapki o północy w życiu), w ogóle nie odczułam skutków ubocznych znieczulenia, nawet w sumie nie wiem jakie one mialyby byc
Pewnie bez też bym dala radę urodzić, ale podejrzewam, że byłabym o wiele bardziej straumatyzowana. A tak miałam po prostu dobry poród
choć i tak boję się drugiego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2023, 07:07
-
nika647 wrote:No właśnie na tym polega problem ze to wszystko co wodoodporne to takie mało oddychające. Pamiętam że sama mialam dylemat czy dawać te podkłady czy nie, bo tu wybieram super hiper oddychający materac a na to taki podkład🤪. Moje dzieci to w ogóle dość pocące się osobniki i szybko dawały mi do zrozumienia że chcą spać tylko w pieluszce i niczym nie przykryte. I tak do teraz😄
nika647, Umka lubią tę wiadomość
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Dziewczyny do sn trzeba się nauczyć prawidłowego oddychania. Najważniejsza jest umiejętność Oddychania przeponowego w tej 1 fazie porodu. Długie wdechy i wydechy do przepony. Wtedy też świetnie na skurczach działa gaz który jest w większości szpitali. Kobiety czasem mówią że po gazie czuły się źle ale to dlatego że w nie oddychały przeponowo tylko do klatki piersiowej i za płytko. Wtedy dochodzi do hiperwentylacji i nawet bez gazu można mieć zawroty głowy.
Co do znieczulenia to ja dostałam 1dawke przy pierwszym porodzie ale u mnie to całkiem posypało skurcze i musieliśmy poczekać az zejdzie i skurcze na oksytocynie znowu wrócą. Tak się czasem dzieje, znieczulenie trochę te skurcze zmniejsza i nasza reakcje na nie więc to może trochę wydłużyć poród. Ale dla niektórych kobiet to zbawienie bo właśnie mogą chwilę odpocząć pomiędzy tymi skurczami w 1 fazie porodu.
W drugim nie chciałam już znieczulenia ale gazu nie oddałbym za nic w świecie. Trzeba pamiętać że w 2 fazie porodu już nie ma żadnego znieczulenia ani gazu, są parte i one oczywiście bolą ale to naprawdę może być krótki moment w porodzie, tylko nie wolno się tego bać i wstrzymywać. Trzeba słuchać położnej. Czasem trzeba wstrzymać parcie jak polozna kaze ale to że wzgledu na ochronę krocza - jeśli położna widzi że rozwarcie jest małe a tkanki się jeszcze nie dostosowały do główki.
Oddychanie mozecie cwiczyc nawet leżąc, nie ma się czego obawiać. A co do pozycji do porodu to też nawet jeśli macie nakaz leżenia to mozecie sobie je wypróbować - nic się nie wydarzy. Jedynie pozycja kuczna jest trudna i wymagająca, ale można ją modyfikować, podkładając coś pod pupę albo opierając się z przodu na kimś. W pozycjach wertykalnych chodzi głównie o to żeby dziecko było pionowo a nogi szeroko🤪
Kiarka, Nadziejka30 lubią tę wiadomość
-
Po obchodzie. Dzisiaj ma być fizjoterapeuta bo siedziałam jak był obchód i troszkę mi się dostało za to ale powiedziałam że leżę ponad 11 tygodni i Biodra już nie dają rady poprostu i muszę usiąść co jakiś czas żeby je odciążyć (na lewym już mam siniaka) to ma przyjść fizjoterapeuta. Weekend mam poleżeć na spokojnie a w poniedziałek zaplanują termin ciecia. Jak to powiedział lekarz literatura nakazuje ciąć między 34 a 37 tygodniem ale teraz boi się o płucka małego a do 37 nie będzie mnie trzymać bo się boi tym bardziej że młody naciska na naczynia.
bebag, Kiarka, nika647, Umka, Nadziejka30 lubią tę wiadomość
-
Tkpom, wygląda na to że naprawdę o Ciebie dbają, mam nadzieję że Ci fizjoterapeuta pomoże, oni czynią cuda 😊
nika647, zgadzam się z Tobą, w ogóle uważam że ogarnięta położna i współpraca z nią przy porodzie to 3/4 sukcesu. Choć niestety to jest też tak że są ogromne emocje, zmęczenie, ból i czasem coś mamy "na sucho" opanowane perfekt, a nie działa w trakcie porodu. Ja pamiętam jak już dramatyzowałam że nie mam siły i nie dam rady, ale położna mnie zmotywowała, nagadała mi że tyle godzin dzielnie znoszę ból i że ona widzi że mam siły, a zostały jedno-dwa parcia. No i faktycznie zebrałam się w sobie i poszło. Jeszcze ze względu na to, że miałam znieczulenie, na sam koniec przyszedł lekarz (taka była procedura) i dzięki jego opanowaniu i spokojnemu podejściu, okazał się bardziej użyteczny niż mój mąż 😂Pamiętam jak mi nogę trzymał na moją prośbę a drugą rękę mu ściskałam 😂 poród to jest tak abstrakcyjny akt, człowiek wyprawia wtedy szalone rzeczy 😁 -
Bebag - też tak miałam na końcówce, to się ponoć nazywa kryzys 7-go centymetra. Położne mówią że jak słyszą od pacjentki: nie dam już rady to wiedzą że to już koniec🤪
Wtedy następuje taka chwila przerwy między skurczami rozwierajacymi szyjkę a skurczami partymi właśnie czyli pomiedzi 1 i 2 etapem porodu. Pewnie właśnie po to żeby chwilę odetchnąć przed końcówką i do organizmu dochodzi to zmęczenie, pewnie spada na chwilę adrenalina ale ona nagle się podnosi na końcówce i już przy wypychaniu dziecka bardzo pomaga, uśmierza zresztą też ból.
Ale żeby nie było, ja też się boje porodu, boje się zarówno tego że podczas sn coś pójdzie nie tak, boje się też CC bo niegdy nie miałam żadnego zabiegu. Ale najbardziej to ja się boje jak my sobie damy radę z trójką dzieci🙈 -
zosiasamosia wrote:Z imieniem też u nas problem.
Podobała mi się Laura ale nie zdawałam sobie sprawy, że to tak popularne imię. 🙄
Cały czas po głowie chodzi mi Matylda albo Melania
Także mętlik w głowie 🙈 -
nika647 wrote:Bebag - też tak miałam na końcówce, to się ponoć nazywa kryzys 7-go centymetra. Położne mówią że jak słyszą od pacjentki: nie dam już rady to wiedzą że to już koniec🤪
Wtedy następuje taka chwila przerwy między skurczami rozwierajacymi szyjkę a skurczami partymi właśnie czyli pomiedzi 1 i 2 etapem porodu. Pewnie właśnie po to żeby chwilę odetchnąć przed końcówką i do organizmu dochodzi to zmęczenie, pewnie spada na chwilę adrenalina ale ona nagle się podnosi na końcówce i już przy wypychaniu dziecka bardzo pomaga, uśmierza zresztą też ból.
Ale żeby nie było, ja też się boje porodu, boje się zarówno tego że podczas sn coś pójdzie nie tak, boje się też CC bo niegdy nie miałam żadnego zabiegu. Ale najbardziej to ja się boje jak my sobie damy radę z trójką dzieci🙈
U mnie ten kryzys był na samej końcówce, 7cm kryzys przespałam na znieczuleniu😂
Ja się właśnie boję tego że coś pójdzie nie tak, w ogóle nie miałam tego przy pierwszym porodzie, było heja i do przodu, a teraz chyba to że mam juz córkę powoduje u mnie jakieś lęki, czy na pewno wyjdę z tego cała 🫣no ale będzie dobrze, musi być!
Dacie radę z trójką, choć na pewno to wyzwanie, ale dzieciaki są ekstra 😁 -
bebag wrote:U mnie ten kryzys był na samej końcówce, 7cm kryzys przespałam na znieczuleniu😂
Ja się właśnie boję tego że coś pójdzie nie tak, w ogóle nie miałam tego przy pierwszym porodzie, było heja i do przodu, a teraz chyba to że mam juz córkę powoduje u mnie jakieś lęki, czy na pewno wyjdę z tego cała 🫣no ale będzie dobrze, musi być!
Dacie radę z trójką, choć na pewno to wyzwanie, ale dzieciaki są ekstra 😁 -
Jedna z zasad dobrego porodu to słuchać położnej. Ona doskonale wie co kiedy i jak. Np przyjdzie taki moment że weźmie Was na parcie ale nie będzie można przeć to jak położna mówi nie przec to nie przeć.
Kolejna to nie krzyczeć raz nie ma to sensu a dwa przez krzyki opadamy z sił.
I oddychać spokojnie i tak wiem ciężko nawet bardzo czasami opanować się w bólach ale to ważne żeby się wyciszyć i oddychać prawidłowo.
A jeszcze dermatologa mi wezwali bo mam takie małe wrzodki na piersi i pod pachą i chcą sprawdzić. Także opieka super naprawdę jak narazie się spisują na medal.LILA_33 lubi tę wiadomość
-
Jejku ja tez zaczęłam się stresować porodem mimo że staram się podejść do tego zadaniowo to jednak gdzieś tam te wątpliwości i strach się pojawia. W pon wizyta zobaczymy jak tam malutka jest ułożona ostatnio w ciągu kilku dni zmieniła pozycje z pośladkowej na prawidłowa już ale aktualnie czuje kopniaki w pachwinach i po pęcherzu także jestem ciekawa jak jest ułożona.
Nam brakuje jeszcze wielu rzeczy jak lozeczka, wanienki, zamówienie apteczne tez muszę zrobić chox cześć (taka do porodu i szpitala ) już mam. Planuję spakować torbę w przyszłym tygodniu to może będę trochę spokojniejsza 🙈 niby mamy jeszcze czas ale mam gdzieś z tyłu głowy że nie zdążę 🤦🏻♀️
niezapominajk_aa tez miewam okropne wahania nastrojów.. szybko wyprowadza mnie coś z równowagi i z blachostek jestem wstanie się popłakać 🙊 -
Jak czytam o Waszych przygotowaniach do porodu sn to Was szczerze podziwiam. Mi tylko włącza się moja tokofobia a siatkówka w oku chce odklejać się jeszcze mocniej. Nie wiem, po prostu ta wizja przeraża mnie tak bardzo, że sobie tego nie wyobrażam. Gdyby jeszcze mojego faceta miało przy mnie wtedy nie być to chyba bym zwariowała. Także absolutnie Was podziwiam! 🌸
Ja z kolei martwię się, że w moim szpitalu kwalifikacja do cc dopiero w 35tc. A co jak, tfu tfu, coś zacznie się wcześniej?!
Mój żołądek odmówił dziś posłuszeństwa, moja mama już przez telefon panika żebym jechała do lekarza ale na ten moment odpuszczę bo nie jest źle. -
Tkpom wrote:Po obchodzie. Dzisiaj ma być fizjoterapeuta bo siedziałam jak był obchód i troszkę mi się dostało za to ale powiedziałam że leżę ponad 11 tygodni i Biodra już nie dają rady poprostu i muszę usiąść co jakiś czas żeby je odciążyć (na lewym już mam siniaka) to ma przyjść fizjoterapeuta. Weekend mam poleżeć na spokojnie a w poniedziałek zaplanują termin ciecia. Jak to powiedział lekarz literatura nakazuje ciąć między 34 a 37 tygodniem ale teraz boi się o płucka małego a do 37 nie będzie mnie trzymać bo się boi tym bardziej że młody naciska na naczynia.
Coś czuję, że dotrzymają max do 36tc i maluch będzie już po drugiej stronie 😊
A opieka pierwsza klasa! Dopytaj fizjo też o dbanie o siebie po cc. Jak już jest to niech pomoże ile może