WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Niezapominajka - ja Cię chętnie przepuszczę przed 11 września, albo i przed 4 tym nawet🤪
Bo mam taki kaszel że to swoje bobo wypluje zaraz ustami zamiast dołem🙈 muszę się wykurować przed porodem i cały dom zresztą. Raz żeby mieć siły rodzic, żeby mnie z maluchem nie rozdzielili i żeby go nie zarazić🤦 masakra jakaś, takie choróbsko w 39-tym tygodniu.niezapominajk_aa lubi tę wiadomość
-
Katia89 wrote:Witamy się z Aleksandrem po drugiej stronie brzuszka ❤️ 3680g, 56 cm, przyszedł na świat o 23:37.
O 19 zaczęły sączyć się wody i miałam skurcze . Ordynator nie chciała czekać do rana żeby bardziej się nie rozkręciło.
Maly od razu złapał pierś i teraz słodko śpi 🥰 -
Katia89 wrote:Witamy się z Aleksandrem po drugiej stronie brzuszka ❤️ 3680g, 56 cm, przyszedł na świat o 23:37.
O 19 zaczęły sączyć się wody i miałam skurcze . Ordynator nie chciała czekać do rana żeby bardziej się nie rozkręciło.
Maly od razu złapał pierś i teraz słodko śpi 🥰
Gratulacje 🥰🥰 mamy kolejnego pana na liście, spieszy się tym chłopakom☺️ Idziemy jak burza dziewczyny!
Jak sie czujesz? -
Sulcia wrote:Ann - gratulacje!!
Muszka1 - chyba źle podałam wymiary synka 🙈 powinno być 55 cm długi 😊
Drugiego CC bardziej się bałam, niż pierwszego, chociaż wiedziałem co mnie czeka. To jest trochę dziwne wrażenie, bo czujesz dotyk, ale nie czujesz bólu. Czujesz, że dotykają brzuch, w końcu przy wyciąganiu dziecka jest taki moment wyszarpywania.
Samo podanie znieczulenia boli mniej, niż ukłucie komara, ale nie można się ruszać, bo wtedy powtarzają. Potem w nogach robi się gorąco, a one są coraz cięższe i musisz położyć się na stół. Obserwujesz ludzi jak szykują się do operacji. Operacja jest nietypowa, bo na sali panuje taka fajna atmosfera, bo w końcu rodzi się dziecko, pielęgniarki są uśmiechnięte. Pewnie są sytuacje, kiedy CC takie nie jest przy dużym ryzyku, ale to jest jedna z lepszych operacji.
Takie są moje wspomnienia z dwóch CC. 😊
O bólu po CC napiszę w innym poście 😜
Waga poprawiona, sprawdzajcie mnie tam 😁
Co do bólu chętnie usłyszę że nie jest tak źle 😅 nie chce się rozkleić ze strachu dwa dni przed 😅 -
nika647 wrote:Niezapominajka - ja Cię chętnie przepuszczę przed 11 września, albo i przed 4 tym nawet🤪
Bo mam taki kaszel że to swoje bobo wypluje zaraz ustami zamiast dołem🙈 muszę się wykurować przed porodem i cały dom zresztą. Raz żeby mieć siły rodzic, żeby mnie z maluchem nie rozdzielili i żeby go nie zarazić🤦 masakra jakaś, takie choróbsko w 39-tym tygodniu.
Biere 🤪🤪
Dużo zdrówka życzę ❤️nika647, bebag lubią tę wiadomość
-
niezapominajk_aa wrote:No ja mam nadzieję że zaraz się zacznie pełną parą 😅
Jestem chyba jedyną która tak bardzo czeka na rozpakowanie a niestety czuje (albo mam stracha) że przenosze 🙈
Ja właśnie wczoraj dopakowałam i zamknęłam walizkę. Będzie stała i czekała, oby nie długo 😅
W torbie do porodu już też prawie wszystko, zostały takie rzeczy codziennego użytku.
Katia gratulacje 🥰🥰🥰 aaaaaw rodzą nam się szkrabiki malutkie 😍😍😍 -
Ja pierwszą cc wspominam w sumie dobrze oprócz stresu czekania na nią. Miałam mieć z samego rana ale wypadła im jakaś nagła, skomplikowana operacja ginekologiczna, którą robił mój wtedy ginekolog i tym sposobem cięcie miałam dopiero przed 18:00. Także cały dzień nerwów w sumie.
Ale samo wbicie w kręgosłup nie było jakoś specjalnie nieprzyjemne (najpierw o tak dają znieczulenie na skórę), potem średnio zarejestrowałam odpłynięcie nóg, także luz. Jedyny nieprzyjemny moment to było wyciąganie dziecka - mnie to bolało jakby ni ktoś w trzewiach mieszał. Potem już czyszczenie i szycie to luz - gawędziłam z ekipą na sali. Na pooperacyjnej znieczulenie zupełnie mi nie przeszkadzało - nie ma nóg, to nie ma, luz. Miałam też towarzystwo bo te 9 lat temu były możliwe odwiedziny jednocześnie jednej osoby ja pooperacyjnej, popędzili stado dopiero koło 22-23. Pionizację miałam z samego rana trochę sama, trochę z pomocą położnej bo kazała mi spędzić nad tym tyle czasu, ile potrzebuję, nie spieszyć się. Potem dostałam przepyszny kleik z tekstem, że dopóki nie zjem to nie będę mogła jeść nic innego. Jakoś mnie to zmotywowało i popijając wodą dałam radę 😂 Do pokoju położna przewiozła mnie wózkiem.
Najgorsze było chodzenie - pamietam, że bolało cholernie i chodziłam mało. Teraz wiem, że był to błąd i tym razem będzie ze mną chodził Niemąż za rączkę ile trzeba, choćby i po dwa kroki.Muszka1, Umka lubią tę wiadomość
-
To prawda musici duzo choxziv po operscji. Dla. Mnie motywacja bylo to ze muszw isc doninkubatira 2 odzialy dalej. Njaoierw trasa zajmowala mi 28minut potem juz sie to zmniejszalo natomiast bol byl ogromny ryczalam i szlam polozne chcialy mnie zawozic na wozku ale bylam uparta ze ide sama bo musze mleczko zaniesc odciagniete. To byla dla mnie motywacja. I jak szlam zgieta trzymajsc sie za brzuch tak kolo inkubatora nagle czlowiek sie prostowal i wracal wyprostowany. I to nie tylko ja ale duzo mam wczesniakow tak ma.
nika647, ann2224, Umka lubią tę wiadomość
-
nika647 wrote:Niezapominajka - ja Cię chętnie przepuszczę przed 11 września, albo i przed 4 tym nawet🤪
Bo mam taki kaszel że to swoje bobo wypluje zaraz ustami zamiast dołem🙈 muszę się wykurować przed porodem i cały dom zresztą. Raz żeby mieć siły rodzic, żeby mnie z maluchem nie rozdzielili i żeby go nie zarazić🤦 masakra jakaś, takie choróbsko w 39-tym tygodniu.
Oj Nika to zdrówka!! Jak jest kiepsko to może jakieś inhalacje albo do lekarza? Bo chyba kaszel przy porodzie nie pomaga 😑🤭 -
Katia89 wrote:Witamy się z Aleksandrem po drugiej stronie brzuszka ❤️ 3680g, 56 cm, przyszedł na świat o 23:37.
O 19 zaczęły sączyć się wody i miałam skurcze . Ordynator nie chciała czekać do rana żeby bardziej się nie rozkręciło.
Maly od razu złapał pierś i teraz słodko śpi 🥰
Gratulacje ❤❤ -
Muszka1 wrote:Oj Nika to zdrówka!! Jak jest kiepsko to może jakieś inhalacje albo do lekarza? Bo chyba kaszel przy porodzie nie pomaga 😑🤭
-
nika647 wrote:Nad lekarzem się zastanawiam. Dzieciaki już prawie nie kaszla, miałam nadzieję że u.mnie też szybko minie. Robię właśnie inhalacje z soli fizjologicznej, pozniej wyślę męża do apteki po jakieś mocniejsze ampułki, hipertoniczne. Moja lekarka rodzinna twierdzi że nic na kaszel mi oprócz inhalacji i syropu prawoślazowego albo z porostu islandzkiego nie przepisze. Bo wykrztuśne mogą sprowokować skurcze. Więc do niej nie mam co iść . Jak się nie poprawi do jutra to pójdę żeby mnie przynajmniej osłuchała. Ale oddycham w miarę normalnie, katar mam tylko lekki. Najgorsze że jak zaczynam kaszlec to idzie skurcz 🙈
No to jest w ciazy przerąbane, nic nie można. Ale jak nie kaszlesz na mokro to ja bym wykrztusnych broń Boże nie brała, jeszcze bardziej Cię przeharata. Ciekawe czy inhalacje ze sterydu w ciąży można, pewnie nie. Mi przy suchym kaszlu po co\/idzie mega pomagały, no ale w ciąży wtedy nie byłam. W parę dni przestałam kaszlec, a dosłownie "szczekałam" -
Muszka1 wrote:No to jest w ciazy przerąbane, nic nie można. Ale jak nie kaszlesz na mokro to ja bym wykrztusnych broń Boże nie brała, jeszcze bardziej Cię przeharata. Ciekawe czy inhalacje ze sterydu w ciąży można, pewnie nie. Mi przy suchym kaszlu po co\/idzie mega pomagały, no ale w ciąży wtedy nie byłam. W parę dni przestałam kaszlec, a dosłownie "szczekałam"
-
Hej, u nas skończyło się pilnym cc, Robert w trakcie porodu przekręcił się poprzecznie z ręką w kanale rodnym. Urodził się o 0:30, wszystko ok, dochodzimy do siebie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2023, 09:51
niezapominajk_aa, nika647, bebag, Mad.zia, LILA_33, Mvada, Papatkiiii, ann2224, Spuromix, Umka, Sulcia, Kaśik, Kiarka, Nadziejka30, Jeffcia lubią tę wiadomość
-
Właśnie wracam z laboratorium i od położnej. Odebrałam GBS, ujemny 😁
Za to ciśnienie jakieś wysokie, 145/98 a drugi raz jak sprawdziła 140/95... Oby białko w moczu nie wyszło. Mam kontrolować ciśnienie przez tydzień, zapisywać i wrócić do niej za tydzień. A jutro zgłosić lekarzowi.
Jeszcze mi brakuje na sam koniec zatrucia ciążowego, tfu tfu 🙄 -
martini92 wrote:Hej, u nas skończyło się pilnym cc, Robert w trakcie porodu przekręcił się poprzecznie z ręką w kanale rodnym. Urodził się o 0:30, wszystko ok, dochodzimy do siebie
Gratulacje ❤️ najważniejsze że jest wszystko w porządku. Ale młody to łobuziak no, taki numer mamie wykręcić w trakcie 🙈
Dużo zdrówka i siły dla Was ☺️