WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Sysia1991 wrote:I jedno i drugie. Kawałkami w ogóle nie jest zainteresowana. Wszystko ląduje na ziemi i nawet nie chce spróbować wsadzić do buzi... 🙈
U nas w końcu przebił się cały drugi ząbek. W dzień jeszcze trochę marudził, ale w nocy już ładnie spał. Może wróci do swojego łóżeczka 😅 -
Kiarka wrote:Wiem, że lepiej własne dania, ale próbowałaś słoiczków? Mój zje też to co ja ugotuje i jako papki i jak ma kawałki to też trochę trafi do buźki, ale słoiczek potrafi wciągnąć jak opętany. Wczoraj dałam mu pierwszy raz z holle i w ciągu trzech minut zjadł 100g. Przełykał i od razu otwierał buzię, jakbym miała więcej to by jeszcze zjadł. Jest mi trochę przykro, że moje mu tak nie smakują, ale słyszalam, że są takie dzieci, że słoiczki lepiej podchodzą 💁🏼♀️
U nas w końcu przebił się cały drugi ząbek. W dzień jeszcze trochę marudził, ale w nocy już ładnie spał. Może wróci do swojego łóżeczka 😅
U nas też się przebiły dolne jedynki -obie na raz🙈 już je widać i czuć więc tym razem to nie fałszywy alarm🤪 dlatego pewnie tak ciężko to szło.
A podpowiedz Kiarka jakie dania tak Twojemu posmakowały że słoiczków?
Jesteśmy właśnie w drodze na świąteczny urlop. Całe 5 dni poza domem. I wzięłam małemu dwa słoiczki: pomidorowa z ryżem i spaghetti z kurczakiem i pomidorami. Ogólnie uderzyłam w pomidory bo wiem że lubi ale obiadu że słoiczka jeszcze mały nigdy nie zjadł. Tzn raz mu dalam jakieś jasne warzywa z kurczakiem i pluł dalej niż widział🙈 ale może te z pomidorkami będą ok. No i to są takie powiezej 8 miesiąca więc nie jest gladka papka. -
Wczoraj akurat jadł dynie z ryżem, ale to było na gładko zmiksowane, wyglądało jak budyń xd A kiedyś jeszcze posmakowało mu tak bardzo coś z Bobovita, ale nie pamiętam co. Z gerbera kupiłam kilka kiedyś, ale tam wszystko smakuje jak marchewka, bo najwięcej każdy słoiczek ma jej w składzie. Muszę kupić więcej tych z holle, mają najprostszy skład i widocznie smak też najlepszy. A czasem się przydają to kilka trzeba mieć w zapasie i właśnie na święta jedziemy do rodziny to słoiczek wleci.
nika647 lubi tę wiadomość
-
Kiarka wrote:Wiem, że lepiej własne dania, ale próbowałaś słoiczków? Mój zje też to co ja ugotuje i jako papki i jak ma kawałki to też trochę trafi do buźki, ale słoiczek potrafi wciągnąć jak opętany. Wczoraj dałam mu pierwszy raz z holle i w ciągu trzech minut zjadł 100g. Przełykał i od razu otwierał buzię, jakbym miała więcej to by jeszcze zjadł. Jest mi trochę przykro, że moje mu tak nie smakują, ale słyszalam, że są takie dzieci, że słoiczki lepiej podchodzą 💁🏼♀️
U nas w końcu przebił się cały drugi ząbek. W dzień jeszcze trochę marudził, ale w nocy już ładnie spał. Może wróci do swojego łóżeczka 😅
Tak słoiczki też już wjechały, bo aż myślałam, że może ja coś źle gotuję, ale to też nie podchodzi. No nic chyba muszę się uzbroić w dużą dawkę cierpliwości...
Co do ząbków to u nas nadal bezzębny uśmiech 🙈
I dziewczyny zdrowych wesołych świąt. Smacznego jajka 🥚🥚🥚 i mokrego śmigusa dyngusa 💦💦💦♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
Hejka. Jak tam po świętach? My zwiedzaliśmy Warszawę 🥰 fajnie było, choć taki wypad z trójką dzieci to naprawdę wyzwanie🙈🙆 ale mam niedosyt. Jeszcze jeden dzień by się przydał żeby trochę pozwiedzać. W święta mieliśmy ograniczony dostęp do różnych obiektów. No i dzieciaki też wiadomo że do dwóch muzeów nie pójdą w jeden dzień. Plac zabaw musi być codziennie🙂 i chwila z bajkami.
Bruno ma już dwa ząbki. Ale dalej coś mi łapie stany podgorączkowe więc też muszę mu zrobić kompleksowe badania bo nie wiem co jest grane. Idą już dwójki ale wątpię żeby to od tego.
A w przedszkolu we wszystkich grupach ospa na potęgę. Moi starsi zaszczepieni ale boje się o Bruna😑bebag, Kiarka lubią tę wiadomość
-
Ooo Nika, byłaś w moim mieście 🙃 co zwiedzaliście? Fajnie że pogoda dopisała!
My spędziliśmy święta rodzinnie, byliśmy u mojego brata i u tesciow, ale było bardzo na luzie, dużo spacerów, przejażdżki na hulajnodze i przesiadywanie na tarasie 🙂 w sumie młoda zniosła to bardzo dobrze, bo każdy się nią interesował, nosił i zagadywał 🙂 zaskakująco dobrze też spała, to chyba taki towarzyski typ, lubi jak się dużo dzieje. Prawdopodobnie ma to po mnie i po starszej siostrze🙈😁nika647, Kiarka lubią tę wiadomość
-
bebag wrote:Ooo Nika, byłaś w moim mieście 🙃 co zwiedzaliście? Fajnie że pogoda dopisała!
Wszystko co się tylko dało: Wilanów, stare miasto, pałac kultury z wjazdem na taras, zoo, łazienki itd. było też LEGO store w Arkadii. Syn robił plan wycieczki😅 było też metro, place zabaw w różnych parkach. Zawiedziona byłam tylko że ten w Ujazdowskim nadal nieczynny. Ale fakt, pogoda nam się udała. No i Bruno też fajnie zniósł wyprawę i nowe miejsce. Zajadał nawet obiadek że słoiczka😅bebag lubi tę wiadomość
-
Oooo ekstra wycieczka 😁 sama muszę zabrać towarzystwo do Wilanowa i do Powsina, zwłaszcza że teraz chyba kwitną już magnolie, albo lada dzień będą 🤔Taras w pałacu kultury też obiecalam starszej córce, ale poczekam aż otworzą na nocne zwiedzanie 🙂
Plac w parku Ujazdowskim już długo jest nieczynny, gdzieś czytałam że nie potrafią go naprawić tak, żeby spełniał normy bezpieczeństwa🙈 nie wiem ile w tym prawdy, ale jest to całkiem możliwe 😁
Od piątku podobno znowu wraca wiosna, a raczej wczesne lato! 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia, 19:59
nika647 lubi tę wiadomość
-
Zazdroszczę takiej wycieczki, brzmi fantastycznie 😍 Nie mogę się doczekać aż weźmiemy młodego do zoo, jak Bruno reagował? 😁
My byliśmy w rodzinnym mieście męża, czyli w Tarnowie. Piękne miasto i zdecydowanie chętniej bym tam jeździła gdyby właśnie nie rodzina męża 😅 Teściowa jak zwykle pokazała, że szwagierka i jej rodzina jest ważniejsza niż my, babcia nie kojarzy już co się dzieje i w sumie nie wiem czy nas poznała, a teść jak zwykle nas wystawił. Ja go nie widziałam od sześciu lat, myślałam, że chociaż będzie chciał poznać wnuka... Ehh zawsze wracam stamtąd w takim nastroju do du... 🙄
Ale Maluch to cudna pociecha, nie da się przy nim smucić. Są pierwsze próby siadania ❤️ -
Bebag - magnolie już powinny być, myśmy w Wilanowie w czwartek i było jeszcze szaroburo ale po tych cieplejszych dniach już wszędzie ruszyły.
Kiarka - w zoo Bruno nie zwracał jakoś uwagi za bardzo na zwierzeta. Chyba jeszcze z tej odległości jakoś nie widzi. Natomiast ludzie go interesują bardzo. Do wszystkich się cieszy i coś tam gada😅
Myślę że zoo będzie fajne tak dla 1,5-2 latka. Choć wtedy mogą się pojawiać większe lęki i też może być płaczliwe na przykład. Ale teraz to tylko byłaby frajda dla rodziców😅Kiarka, bebag lubią tę wiadomość
-
Jaką macie spacerówkę? Polecacie coś? Musimy coś kupić niedługo, może w końcu spacery będą przyjemniejsze 😁 Na razie wychodzimy na chwilę i jest ryk, jak jest mąż albo moja siostra w domu to oni przejmują wózek i psa na smyczy a ja młodego biorę na ręce. Tak na co dzień nie ma szans ogarnąć dłuższego spaceru. A teraz w końcu jak młody będzie siedział to będzie wszystko obserwował 😁
-
Czy Wasi faceci ogarniają też obowiązki domowe czy liczą tylko na Was? Ja mam straszny problem z moim mężem. Jemu się nic nie chce. Zawsze mieliśmy podział obowiązków. Ja sprzątam łazienkę, toaletę,kuchnię, myje lustro w szafie w przedpokoju. Mąż ma zetrzeć kurze w salonie i u syna,odkurzyć i umyć podłogę. Zawsze robiliśmy takie porządki raz w tygodniu chyba że podłoga wymagała to odkurzaliśmy kilka razy w tyg. Teraz jemu nie chce się nawet raz w tygodniu tego zrobić. Jak robi pranie to głównie dba o to żeby jego było zrobione. Prania dzieci nie wstawi bo trzeba plamy zaprać mydełkiem albo odplamiaczem a jak on twierdzi tego nie potrafi. Gotować kompletnie nie potrafi, zakupy robię ja bo jak on pójdzie to ciągle dzwoni albo pisze czy to to. Lekarze,badania,rozszerzanie diety, zakupy dla dzieci na.mojej głowie. Jak zwrócę uwagę to są tylko teksty typu 'to sobie zmień jak Ci nie pasuje' albo że się ciągle czepiam. Ja nie wymagam sterylnego porządku ale są małe dzieci, młodszy zaczyna pełzac więc wypadałoby żeby jednak porządek na podłodze był a.ja nie jestem sama w stanie wszystkiego zrobić. Starszy dość często teraz choruje więc siedzi w domu i ciężko samej przy dwójce coś zrobić. Mój mąż pracuje w systemie 3 zmianowym i tak jak dzisiaj był po nocce ja musiałam z dwójką sama iść do lekarza a starszy syn jest bardzo energiczny, zawsze chodzi po gabinecie, wszystko rusza, wychodzi z gabinetu i ciężko mi się skupić na tym co mówi lekarz i jednocześnie pilnować starszego żeby nic nie ruszał z.malym na rekach. Mąż nie poszedł bo spał i uważa że wszystko jest w porządku. Nie raz prosiłam jak mały był mniejszy żeby wziął sobie popołudniówke wolną bo ciężko mi uśpić i starszego i małego tym bardziej że mały chodzi często później spać niż starszak a ze starszym też trzeba posiedzieć, poczytać książkę przed spaniem, pogłaskać. Mój mąż nie widzi potrzeby, bierze urlop kiedy jemu wygodnie tylko albo ostatnio wziął popołudniówke wolną ale tylko dlatego że był mecz Polski.Nie wiem czy ja.przesadzam ale ostatnio czuje że nasze drogi, oczekiwania się bardzo rozmijają i coraz częściej myślę o rozwodzie. Przepraszam za długi, haotyczny post ale musiałam się wygadać.
-
Magda603 bardzo Ci współczuję, ale uwierz nie jesteś sama. Jesteś dzielną, silną kobietą i mamą ❤️ Ja mam podobną sytuację tylko, że mamy jedno dzieciątko. Kocham je nad życie, ale czasem jestem tak bezradna i przytłoczona tym wszystkim, że przechodzi mi przez myśl po co mi to było... Mój mąż jest narcyzem i stawia przede wszystkim swoją wygodę na pierwszym miejscu. W jego życiu od kiedy pojawiła się mała nie zmieniło się nic. Jak ma wolne wstaje kiedy chce, chodzi na siłownię, spędza czas jak mu się podoba. Jego jedyny obowiązek to zrobić zakupy, ale i z tym jest czasem problem. Mam do niego ogromny żal i mimo, że przedstawiłam mu co mi się nie podoba to i tak nic się nie zmieniło. Ja dużo udźwignę, ale czasami najbardziej brakuje mi tego, że mieszkam w innym kraju i najbliższą rodzinę mam 1000 km od siebie. No i zwyczajnie w świecie czuję się samotna w tym całym macierzyństwie 😪 Codziennie sobie powtarzam, że jak umiesz liczyć to licz tylko na siebie.
Chyba będziesz musiała porozmawiać poważnie z mężem, ale życzę Ci siły i wytrwałości kochana!♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
Sysia1991 wrote:Magda603 bardzo Ci współczuję, ale uwierz nie jesteś sama. Jesteś dzielną, silną kobietą i mamą ❤️ Ja mam podobną sytuację tylko, że mamy jedno dzieciątko. Kocham je nad życie, ale czasem jestem tak bezradna i przytłoczona tym wszystkim, że przechodzi mi przez myśl po co mi to było... Mój mąż jest narcyzem i stawia przede wszystkim swoją wygodę na pierwszym miejscu. W jego życiu od kiedy pojawiła się mała nie zmieniło się nic. Jak ma wolne wstaje kiedy chce, chodzi na siłownię, spędza czas jak mu się podoba. Jego jedyny obowiązek to zrobić zakupy, ale i z tym jest czasem problem. Mam do niego ogromny żal i mimo, że przedstawiłam mu co mi się nie podoba to i tak nic się nie zmieniło. Ja dużo udźwignę, ale czasami najbardziej brakuje mi tego, że mieszkam w innym kraju i najbliższą rodzinę mam 1000 km od siebie. No i zwyczajnie w świecie czuję się samotna w tym całym macierzyństwie 😪 Codziennie sobie powtarzam, że jak umiesz liczyć to licz tylko na siebie.
Chyba będziesz musiała porozmawiać poważnie z mężem, ale życzę Ci siły i wytrwałości kochana! -
Przykro mi dziewczyny, że nie macie wsparcia w mężach. Nie wiem co Wam poradzić, ja bym chyba często i dużo o tym mówiła. A może jakaś terapia dla par? Zapytałabym też mężów co stoi na przeszkodzie żeby zajęli się dzieciakami? Wiem że to nie jest żadne usprawiedliwienie ale czasami faceci nie chcą zostawać z takimi maluchami bo wydaje im się że nie będą potrafili zająć się niemowlakiem, a dopiero później nawiązują z dzieckiem więź. Może warto jakoś pchnąć ich do tego już teraz. Wiem wiem jaki to absurd że to kolejna rzecz po naszej stronie, ale dla komfortu na przyszłość, może warto trochę podrążyć?
U nas mąż dużo bardzo robi w domu. Nadal ja jestem bardziej obciążona, on o tym wie i mówi często, że widzi ile jest na mojej głowie, ale sam też robi bardzo dużo. Nie mamy za bardzo pomocy dziadków, więc często sobie żartujemy że musimy trzymać jeden front i się wspierać żeby to przetrwać.
No i ja mocno upominam się o swoje, o wolny czas, o prawo do odpoczynku, o podział obowiązków.
Kiarka, pytałaś o spacerówkę, ja teraz korzystam z muuvo quick 2.0 (przesiadlysmy sie w święta i płaczków bylo mniej), ale ze starszą córką miałam joie litetrax 4 pro i była super. Muszę sprawdzić czy stara jeszcze się nadaje, jeśli nie to chyba kupię taką samą. Świetnie sprawdziła nam się w codziennym użytkowaniu i w podróżach (samolotem tez). Rozklada się na płasko, jest lekka, super się składa. Można wybrać koła żelowe albo pompowane, naprawdę udany model.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia, 22:47
-
Magda603 wrote:Jeśli chodzi o dzieci mój Mąż absolutnie nie boi się z nimi zostać i jak trzeba zostaje ale jeśli chodzi o obowiązki domowe to jest tragedia
Mam nadzieję że to jakaś chwilowa zaćma umysłowa i mąż się ogarnie 🤦🏻♀️nika647 lubi tę wiadomość