Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHmm, sami zdecydujecie nie będą namawiać albo odradzać, ja się cieszę, że dość szybko mąż zrobił badania, chociaż u nas były ku temu pewne przesłanki, bo po wynikach szybka konsultacja u androloga i właśnie mija 3 miesiące i mam nadzieję, że zobaczymy jakąś poprawę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 22:28
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyW grudniu jak byłam u nowej gin to trafiłam akurat w czasie owulacji i dostałam pregnyl. Według niej u mnie wszystko było ok, Hashi nie miało wpływu na cykl, ładny pęcherzyk, zastrzyk na pęknięcie żeby owulacja była na 1000%. Intensywne starania w tym czasie i dr powiedziała, że jak ciąży nie będzie w tym cyklu, to mąż powinien się przebadać, bo może być jakiś problem z nasienie. I tak właśnie było.
-
Buko u nas teraz też się okazało, że jest problem po stronie męża. Ciekawa jestem jak u Was będzie z tym badaniem po 3 miesiącach... Mąż brał jakieś leki na poprawę? My teraz próbujemy póki co na luzie zdrowa dieta + androvit + więcej ruchu i też chcemy za 3 miesiące ponowić badanie. Jak nadal będzie kiepsko to idziemy do specjalisty. Na razie wolałabym tego uniknąć, bo raz, że stres a dwa to jak czytałam na innych forach jak to ci "specjaliści" działali i wyniki się jeszcze tylko pogarszały to stwierdziliśmy, że na razie odpuszczamy.Marysia777
-
nick nieaktualnyTak, mąż brał leki, które dostał od androloga: Agapurin, Zincteral i L-karnitynę. Dodatkowo ja mu podsuwałam pod nos orzechy brazylijskie żeby uzupełnić niedobory selenu. Mój mąż też się stresuje badaniami wizytą, ale to już kiedyś tu pisałam, że widzę, że to mu jednak sporo dało. Jak zobaczył najpierw w Klinice ilu facetów robi badania, a potem pod gabinetem androloga jakie są tłumy i to wszyscy w podobnym wieku ok. trzydziestki, to chyba sobie uświadomił, że nie jest sam na świecie z takim problemem i dla takiego lekarza to jest codzienność, więc nie będzie go traktował jak ufoludka
-
Mój przeszedł badania bardzo dobrze, nawet mi potem opowiadał ze śmiechem więc to różnie bywa u każdego choć przed samą wizytą oczywiście był stres. Cały czas czekamy na wyniki. Buko - mierzenie tempki jest całkiem spoko, idzie się przyzwyczaić i po wykresie prawie co do dnia jesteś w stanie określić termin @. Są plusy.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
Hej dziewczyny, chciałam się wyciszyć, nie czytać forum i przestać myśleć o tym wszystkim ale jak widać wracam. I wciąż jestem dobita. W międzyczasie kolejna z koleżanek urodziła (starali się z mężem uwaga cały jeden cykl) i nawet wzięłam się w garść i odwiedziłam ją i synka z torbami ze Smyka.
Mój mąż też robił badanie nasienia ale sama byłam w szoku jak dobrze to zniósł. Śmiał się po powrocie ze bylo to ciekawe doświadczenie przypominające kabaret i dobrze się bawił cokolwiek to znaczy. :p. Wyszło że jest pokazem zdrowia a to ja i moje hormony mamy problem.
Buko co do pracy to ja planowałam j
ją zmienić rok temu ale sobie pomyślałam wtedy ze przecież zajde w ciążę, pewnie potem dostanę L4 i pójdę na macierzyński pod koniec którego zacznę szukać innej pracy. Teraz też nie mogę rzucić obecnej bo przecież jeśli się uda to wyjdę na osobę niepowazna. I tak tkwie w zawieszeniu z pracą której nie znoszę i z brakiem ciąży. W ogóle jak ostatnio byłam z moją receptą w aptece to farmaceutyka zrobiła wielkie oczy i konsultowala się ze swoją kierowniczka czy może mi leki sprzedać ostatecznie sprzedala ale niesmak i strach ze faktycznie musi być źle pozostał. Teraz czekam sobie na @, która spóźnia się 2 dni i normalnie pewnie zrobilabym górę testów ale ostatni okres plodny (mój mąż też ma uczulenie na słowa owulacja, dni płodne) został zmarnowany bo mężulek przez pierwszą część umierał jak to facet przez przeziębienie a druga część spędziliśmy na majowce że znajomymi w 5osobowym pokoju. Przytulanko bylo w tym czasie raz przed wyjazdem ale na bank bobo z tego nie będzie skoro nie było i przy intensywniejszych staraniach. W ogóle pierwszy raz od czasu rozpoczęcia starań czekam na ten okres żeby moc w końcu zacząć brać Clo. No więc witam ponownie i życzę miłego dnia. -
Daktylek a ty dostalas Clo ze względu na barak owulacji, pco czy na tzw. wzmocnienie? Ja mam na wzmocnienie bo pani dr stwierdziła ze skoro progesteron 7 dni po stwierdzonej monitoringiem owu kiepski (ok. 10 badany w kilku cyklach) i estrogeny też nie najlepsze to będziemy pomagać naturze. Mam brać po 1 tbl od 3 do 5 dnia cyklu.
-
nick nieaktualnyMaciejowa, a macie już wszystkie wyniki? przepraszam, ze tak dopytuję, ale mam cały czas to w pamięci
Mój do badania teraz już też podchodzi na luzie, może trochę lekkiej spinki jak wie, ze to już lada dzień. Po pierwszym badaniu, które robił w prywatnej Klinice i tam warunki zapewniały pełną prywatność długo wspominał przyciemnione światło i gazetkę "studentki cihodajki" , a kolejne badania i wizyty na nfz też wspomina, troszkę inaczej. I codziennie mówi, co go czeka jutro, czyli słowa lekarza: "a teraz prosze pójść do pokoju obok i się zmasturbować, ale zanim Pan się zmasturbuje, to proszę mi tu pokazać jądra", wiem, że jeszcze pół roku temu to był Go na siłe nei zaciągnęła tam, a już lekarzowi to by się nie dał dotknąć (pamiętam jak mówiłam, że będzie miał badanie jąder, to myślał że chcę go nastraszyć i nic takiego nie bedzie miało miejsca), a teraz się z tego nawet śmieje co Go czeka
Kimka, daktylek, a ja widzę, że cokolwiek, ktokolwiek napisze, to każdy ma wrażenie jakby czytał o sobie. tak samo jak z pracą, mnie to zawieszenie to tak już denerwuje, niby praca nie jest taka zła, ale tak mam dość tego, że nic nei mogę zrobić, ani zmienić pracy, ani zajść w ciążę, jeszcze bardziej dobija. -
Kimka wrote:Daktylek a ty dostalas Clo ze względu na barak owulacji, pco czy na tzw. wzmocnienie? Ja mam na wzmocnienie bo pani dr stwierdziła ze skoro progesteron 7 dni po stwierdzonej monitoringiem owu kiepski (ok. 10 badany w kilku cyklach) i estrogeny też nie najlepsze to będziemy pomagać naturze. Mam brać po 1 tbl od 3 do 5 dnia cyklu.
już raz byłam na clo - efektem kuracji byla ciąża. niestety cud trwal tylko 8 tygodni.
naturalnie nie pamietam zebym miala kiedykolwiek owulacje przed 20-tym dniem cyklu. mam niskie estrogeny. podejrzenie PCOS. ale wyniki hormonow poza estradiolem nie są takie złeMama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
Buko wrote:Maciejowa, a macie już wszystkie wyniki? przepraszam, ze tak dopytuję, ale mam cały czas to w pamięci
Mój do badania teraz już też podchodzi na luzie, może trochę lekkiej spinki jak wie, ze to już lada dzień. Po pierwszym badaniu, które robił w prywatnej Klinice i tam warunki zapewniały pełną prywatność długo wspominał przyciemnione światło i gazetkę "studentki cihodajki" , a kolejne badania i wizyty na nfz też wspomina, troszkę inaczej. I codziennie mówi, co go czeka jutro, czyli słowa lekarza: "a teraz prosze pójść do pokoju obok i się zmasturbować, ale zanim Pan się zmasturbuje, to proszę mi tu pokazać jądra", wiem, że jeszcze pół roku temu to był Go na siłe nei zaciągnęła tam, a już lekarzowi to by się nie dał dotknąć (pamiętam jak mówiłam, że będzie miał badanie jąder, to myślał że chcę go nastraszyć i nic takiego nie bedzie miało miejsca), a teraz się z tego nawet śmieje co Go czeka
Kimka, daktylek, a ja widzę, że cokolwiek, ktokolwiek napisze, to każdy ma wrażenie jakby czytał o sobie. tak samo jak z pracą, mnie to zawieszenie to tak już denerwuje, niby praca nie jest taka zła, ale tak mam dość tego, że nic nei mogę zrobić, ani zmienić pracy, ani zajść w ciążę, jeszcze bardziej dobija.
co do badania męskiego to mialam to samo z moim mężem. wyniki nasienia miał ok ale upłynnienie bylo ciut za długie i namowilam go zeby poszedl do urologa. dostanie skierowanie na posiew (zeby wykluczyc bakterie) i tyle - dam mu juz spokój z badaniami. on to odebral tak, że pojdzie dostanie kwit na posiew i wyjdzie :P w dniu wizyty rano jeszcze leżąc w łózku powiedzialam, że nie wykluczam, że urolog (na szczescie mlody i przystojny) ;)zechce go pooglądać i zbadać... usłyszałam ze pewnie robię sobie z niego żarty...
po wizycie dostaję telefon "ale nie mowilas mi ze on mnie bedzie macał!!! czuję się zmolestowany!!" ubaw mialam przedni! :)na szczescie potem moj maz tez juz sie z tego smiał ;)ale chyba tylko tylko dlatego "polubil" tego lekarza, że go pochawlił za okazałe jądraWiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 12:21
Mama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
nick nieaktualny
-
Haha, jakby faceci to czytali to pewnie kazaliby nam się puknąć w czoło
Buko - wspomniałam, że czekamy na resztę badań może się gdzieś zagubiły miały dotrzeć pocztądaktylek lubi tę wiadomość
Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
nick nieaktualny
-
@ rano przyszła. Jestem z siebie taka dumna, że nie zrobiłam żadnego testu .
Zastanawiałyście się kiedyś dlaczego na ovu od jakiegoś czasu jest na górze informacja ze po 3 nieudanych cyklach z portalem wizyta w klinice gratis? To jak to w końcu jest, zdrowej parze daje się rok czy 3 miesiące?
Maciejowa, trzymam kciuki za wyniki.
A i zdecydowałam, zrobię Sono hsg jak się uda to w przyszłym cyklu, w tym umowie się do lekarza na te wszystkie konieczne badania przed Sono, a w następnym cyklu jadę z drożnością. Buko u ciebie po zabiegu już wszystko w porządku?
Też macie tak ze na początku każdego cyklu zakladacie że się i tak nie uda (nie mówię o nadziei bo ona zawsze jest)? Ostatnio myśleliśmy z mężem żeby na jesieni zrobić urlop i może wyskoczyć gdzieś dalej, jakaś Azja, może Australia. Miałam cień zawahania że przecież mogę być w ciąży wtedy ale szybko wdal się ponownie racjonalizm i pesymizm. To przerażające ale powoli przestaję siebie w tej ciąży widzieć. W ogóle jakoś tak smutno, okresem się nie przejęłam bo wiedziałam, że będzie ale jak mężowi z rana powiedziałam, "to co, w tym miesiącu staramy się na maksa?" to usłyszałam, że przecież to nie jego wina że się nie udaje tylko moja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2016, 09:45
daktylek lubi tę wiadomość
-
Kimka wrote:@ rano przyszła. Jestem z siebie taka dumna, że nie zrobiłam żadnego testu .
Zastanawiałyście się kiedyś dlaczego na ovu od jakiegoś czasu jest na górze informacja ze po 3 nieudanych cyklach z portalem wizyta w klinice gratis? To jak to w końcu jest, zdrowej parze daje się rok czy 3 miesiące?
Maciejowa, trzymam kciuki za wyniki.
zdrowa para nawet nie wie co to znaczy owulacja i jak ją rozpoznać i zachodzi znam takie przypadkiMama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
Cholerni szczęściarze ale może coś w tym jest, nie przejmuja się, nie myślą i hop siup ciąża. Z jednej strony się pocieszam bo oprócz znajomych z tzw. ciąża z zaskoczenia znam też pary, które starały się dłuższy czas i się udało (albo z leczeniem albo bez) ale mam też koleżankę, która 9 lat się leczyla, podchodzila do in vitro a skończyło się adopcją. Jedni znajomi bez leczenia zaszli w 18 cyklu więc wychodziloby na to że byli oboje zdrowi a i tak przez dłuższy czas się nie udawało. Daktylku ty masz Aniołka ale i świadomość, że możesz u nas innych tu obecnych z tym troszkę gorzej.
No nic, za dwa dni Clo.
P.s. chciałabym zobaczyć nasze wpisy za jakiś czas ze szczęśliwymi ciążowymi suwaczkami na dole.