Dla wszystkich starających się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie. Czy moge sie przylaczyc do Was?
Mam 28lat. Staram sie o drugie dziecko. Filipek bedzie mial 3 latka we wrzesniu. W pierwsza ciaze zaszlam bez zadnych wspomagaczy po prostu w 3 cyklu. A teraz 7 cykl i chyba tez nic z tego. Ogolnie mam problem z niepekajacymi pecherzykami a raczej pexherzykiem bo zawsze jest jeden. Biore bromergon ale prl mam juz dobra. Z obciazeniem tez. Biore tez metformax. To moj pierwszy cykl z Clo. Ostatnio mialam pregnyl ale nie pomogl. Teraz na szczescie pecherzyk pekl i pozostaje czekac. Na usg nie widac zeby cos bylp z jajnikami wszystko wyglada bardzo dobrze. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Paulette - a myślisz, że sałata też może być? Dużo jej u mnie w lodówce, więc dobrze by było
Emy - to przybijam piątkę, też mam PCO. Ale nie pisz, że jesteś bezpłodna, jeśli już to niepłodna!
PrimaSort - przykro mi... trzymam kciuki, aby udało się :*Emy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
mi na początku tego cyklu, jak prowadziłam auto, przeleciał bocian przed samą maską także mam nadzieję, że to jakiś znak!
widziałyście, że pojawiła się też opcja "nie lubię"?PrimaSort lubi tę wiadomość
Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Dzień dobry
Prima - mnie również przykro Ale przecież w końcu musi się udać, prawda?
Znalazłam ostatnio 1 grosz - wierzę, że to szczęście w końcu do mnie przyjdzie
I widziałam 5 bocianów w niedzielę. Nie no, to już musi coś w tym być
Lekarz mówi, że u mnie jest wszystko ok i powinnam szybko zajść w ciąże. Jeśli tak się nie stanie to pierwsze co zrobi, to skieruje mojego M. na badania plemników. Najchętniej już bym go wysłała dla świętego spokoju. Tylko faceci to chyba tak niechętnie idą na takie badania. Jak u Was to wygląda? Byli już, idą, pójdą?
-
miluszka wrote:u mnie zaskutkowało +30 kg, jedynym plusem tabletek były regularne krwawienia. ale po odstawieniu ich co się ze mną działo... nie chciałabym drugi raz tego przeżywać ale to było i nie wróci bo ja tego świństwa nigdy więcej nie tknę
tak czy inaczej, nie mogę doczekać się środowej wizyty
Ja tez bralam przez kilka lat i w sumie przez ten czas nie zauwazylam negatywnych skutkow(regularne krwawienia, mniej obfite, zero kilo na +) ale do czasu jak je odstawilam i poczekalam kilka miesiecy... nie bede sie rozpisywac co w ostatecznosci wyrzadzily mi anty(a robilam wczesniej regularne badania) ale nie wroce juz do nich. -
nick nieaktualnyOlinka85 wrote:Dzień dobry
Prima - mnie również przykro Ale przecież w końcu musi się udać, prawda?
Znalazłam ostatnio 1 grosz - wierzę, że to szczęście w końcu do mnie przyjdzie
I widziałam 5 bocianów w niedzielę. Nie no, to już musi coś w tym być
Lekarz mówi, że u mnie jest wszystko ok i powinnam szybko zajść w ciąże. Jeśli tak się nie stanie to pierwsze co zrobi, to skieruje mojego M. na badania plemników. Najchętniej już bym go wysłała dla świętego spokoju. Tylko faceci to chyba tak niechętnie idą na takie badania. Jak u Was to wygląda? Byli już, idą, pójdą? -
Faktycznie pojawiła się opcja "nie lubię".
Mój mąż był na badaniach nasienia - o dziwo, jedynie mu zaproponowałam, a on się zgodził. Co prawda, miał nadzieję, że ja go zapiszę na badania, ale powiedziałam, że to wyglądałoby śmiesznie, więc sam umówił się, pojechał i zbadał.
To widzę, że ja jestem szczęściarą, jeśli chodzi o tabletki anty - w sumie brałam je 2 razy jedynie po kilka miesięcy, ale nie zauważyłam żadnych szkód podczas brania, ani po zakończeniu. -
Olinka85 wrote:Jeśli tak się nie stanie to pierwsze co zrobi, to skieruje mojego M. na badania plemników. Najchętniej już bym go wysłała dla świętego spokoju. Tylko faceci to chyba tak niechętnie idą na taksie badania. Jak u Was to wygląda? Byli już, idą, pójdą?
to podstawowe badanie kosztowało u nas w szpitalu 20zł, więc nie jest to majątek. wydaje mi się, że warto to zrobić, dla własnego spokoju ducha.
Mój mąż wszystko sam załatwił, jedynie musiałam mu w domu pomóc przy pobraniu nasieniaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2015, 10:52
Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Paulette wrote:No hej Pati. Powiem Ci, że ja mimo, że dopiero czekam na owulkę to też się źle czuję.
Tak grzebałam w necie i znalazłam mikroskop owulacyjny . Ciekawe czy to prawda co o nim piszą i czy lepsze od testów owulacyjnych .
http://www.jestemplodna.pl/produkt/mikroskop-owulacyjny/
Ja jakis czas go uzywalam ale mi sie akurat nie sprawdzil, nie wykrywal owulacji, gdy ona byla... moze to zalezy od osoby -
nick nieaktualnyCześć do mnie zawitała @.
Paulette - Starającej program nie wyznaczył owulacji bo po wykresie widać że jej cykl jest bezowulacyjny.
Starająca - rób jak uważasz, ale ja bym luteinę brała już bo szkoda czasu. Wiem to z własnego doświadczenia. Jak @ ma przyjść na dniach to przyjdzie mimo luteiny.Emy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo faktycznie też zauważyłam tę nową opcję. Chociaż nie wiem po co ona komu do szczęścia potrzebna
Ja już dużo bocianów widziałam i na razie cisza. Więc nie wiem czy one mi coś pomogą. Latały i u mnie nad domem (dwa) jeden na moim polu chodził. I wiele razy już ich widziałam .
Dobrze, że ja nie brałam tabletek anty. Przynajmniej mam jedno zmartwienie mniej.
Szefowa mojej mamy (mgr farmacji) namawiała moją mamę, żebym brała anty. ale ja mówiłam stanowczo NIE . A teraz coś im się zgadało i ta powiedziała, że żałuje że jej córka brała te tabletki...
Mój narzeczony jest niechętny na jakiekolwiek badania. Jak był młodszy miał problemy z cukrzycą. Nie wiem co mu tam było, teraz jest niby wszystko okey, ale jak powiedziałam mu, żeby zrobił jakieś kontrolne badania to marudził w końcu powiedział, że zgoda no, ale zobaczymy czy to nie było żebym go nie męczyła.