Szpital Południowy - klinika leczenia niepłodności
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję Ci za tą wiadomość ❤️ Ja mam tak samo. Pomogła mi Twoja wiadomość, bo wydaje mi się, że taki strach po leczeniu niepłodności i ogólnie po In-vitro jest normalny. Wydaje mi się, że to jest zupełnie inaczej kiedy komuś udało się w 1 cyklu i to spontanicznie, a komus kto o ta ciążę się starał się wiele miesięcy albo lat. U mnie dodatkowo lek związany jest z wiekiem, bo wiem, że to ostatnia szansa. A dwa , za my mieliśmy plemniki po biopsji , zarodek nie był przebadany, bo mieliśmy tylko 1 zarodek, więc stąd taki strach, że znowu będę musiała przechodzić przez to samo, że tak ciężko było z tymi zarodkami. U Nas było tak, że na 10 komórek zapłodnilo się 6, powstały 4 zarodki, ale do 5 doby dotrwał tylko 1. Stąd taki lek, że może jakbym podchodziła kolejny raz, to nie udałoby się nawet z tym jednym. Chodzę teraz do psycholog, która specjalizuje się w tych tematach nieplodnosciowych i okołoporodowych. Staram się myśleć pozytywnie, ale te emocje są silniejsze.
Magda , a powiedz mi jeszcze ile dni po transferze miałaś USG w Południowym ? Bo ja zapisalam się w 4 tygodniu po transferze i nie wiem, czy to nie za wcześnie? Jutro idę do Albu zbadać betę. Może jak zobaczę przyrost, to trochę lepiej się poczuje psychicznie. Ogólnie dr Mista kazała mi dopiero po tygodniu zbadać znowu, ale wydaje mi się, że to za długo, żeby tyle czekać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca, 14:35
-
Myślę że te obawy towarzyszą nam wszytskim, z jakiegoś powodu naturalnie się nie udało, więc człowiek więcej myśli, analizuje, sprawdza. Wiele kobiet nawet nie wie i nie zna takich badań jakie my robimy żeby się diagnozować.
Ja byłam na USG 22 dni po transferze. Wtedy wiedziałam że beta jest już powyżej 1000. Wtedy robiłam też betę w szpitalu i miałam już ponad 22 000.
Ogólnie mi dawali inne zalecenia niż Tobie.
1. Beta dla kliniki 8 dpt
2. Kolejna betę kazali mi sprawdzić po dwóch dniach żeby zobaczyć przyrost
3. Po dwóch tygodniach od 1 bety miałam zapisać się na USG.
Ja teraz do procedury podchodziłam drugi raz. Mam jeszcze 3 zamrożone. Ale przy pierwszej stymulacji miałam tylko jedna komórkę, jeden zarodek transfer swieży i ciążę biochemiczna. Miałam wrażenie że wtedy wszystko działo się za szybko, źle zaplanowane, ja byłam niczego nieświadoma.
Trzymam za nas mocno kciuki, za pozytywne myślenie i za to żebyśmy za 9 miesięcy mogły tulic nasze ukochane maleństwa. -
Faktycznie miałyśmy zupełnie inne wytyczne. Wydaje mi się, że to wynika trochę z różnych lekarzy. Ja starałam się najcześniej zapisywać do dr Warzechy, ale nie zawsze był dostępny. Często w dniu kiedy powinnam mieć wizytę dr był nieobecny w pracy. Stąd wydaje mi się , że wynikają takie inne wytyczne. Najmniej byłam zadowolona z dr Miśty. Wydaje mi się, że ona ma małe doświadczenie i wielu rzeczy nie jest pewna. Np. dzwoni do różnych osób. Nie jest to nic złego , ale wydaje mi się, wynika to z małego doświadczenia w niepewności. Dziwią mnie tylko również w tak ważnych kwestiach jak beta , czy USG potwierdzające ciążę.
Ja też trzymam za Nas wszystkie kciuki. Z tym pozytywnym myśleniem różnie bywa, ale warto nad tym pracować.
Dziękuję Ci serdecznie za wszystkie informacje.
A powiedz jeszcze, czy pytałaś może lekarza, czy można ćwiczyć ? Nie mam na myśli siłowni , czy typowego fitnessu, ale czy np. zajęcia typu stretching, czy zdrowy kręgosłup wchodzą w grę ? Zapomniałam o to zapytać. -
Justyna_W wrote:Faktycznie miałyśmy zupełnie inne wytyczne. Wydaje mi się, że to wynika trochę z różnych lekarzy. Ja starałam się najcześniej zapisywać do dr Warzechy, ale nie zawsze był dostępny. Często w dniu kiedy powinnam mieć wizytę dr był nieobecny w pracy. Stąd wydaje mi się , że wynikają takie inne wytyczne. Najmniej byłam zadowolona z dr Miśty. Wydaje mi się, że ona ma małe doświadczenie i wielu rzeczy nie jest pewna. Np. dzwoni do różnych osób. Nie jest to nic złego , ale wydaje mi się, wynika to z małego doświadczenia w niepewności. Dziwią mnie tylko również w tak ważnych kwestiach jak beta , czy USG potwierdzające ciążę.
Ja też trzymam za Nas wszystkie kciuki. Z tym pozytywnym myśleniem różnie bywa, ale warto nad tym pracować.
Dziękuję Ci serdecznie za wszystkie informacje.
A powiedz jeszcze, czy pytałaś może lekarza, czy można ćwiczyć ? Nie mam na myśli siłowni , czy typowego fitnessu, ale czy np. zajęcia typu stretching, czy zdrowy kręgosłup wchodzą w grę ? Zapomniałam o to zapytać.
A Ty dawaj znać jak tam kolejne bety, trzymam kciuki 🤞🤞Justyna_W lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny, dzisiaj przypadkiem trafiłam na to forum. Ja również jestem w programie w Szpitalu Południowym. W poniedziałek mam punkcję. Co warto ze sobą zabrać? Czy zabieg jest wykonywany w koszuli szpitalnej czy trzeba mieć swoją ? Ile czasu po punkcji czekałyście na wypisanie ? Może to trochę błahe pytania, ale będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
-
EwaSzzzzzz wrote:Hej Dziewczyny, dzisiaj przypadkiem trafiłam na to forum. Ja również jestem w programie w Szpitalu Południowym. W poniedziałek mam punkcję. Co warto ze sobą zabrać? Czy zabieg jest wykonywany w koszuli szpitalnej czy trzeba mieć swoją ? Ile czasu po punkcji czekałyście na wypisanie ? Może to trochę błahe pytania, ale będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
Hej,
Zabieg masz wykonywany w ich koszuli, czepku na włosy i takich osłonkach na stopy. Więc koszuli nie potrzebujesz. Ja gdy już mogłam wstać przebrałam się po prostu w swoje ubrania więc polecam wziąć coś wygodnego, luźnego, bo możesz odczuwać ból/dyskomfort.
Punkcję miałam bodajże o 8 i około 13 byłam już wypisana do domu.
Polecam zabrać wodę, jakieś jedzenie, bo zabieg jest wykonywany na czczo więc później czekając na pewno zgłodniejesz. Co tak na prawdę nie jest problemem bo na dole jest sklepik więc partner będzie mógł się tam przejść.
Żadne pytanie nie jest błahe. Lepiej zawsze coś wiedzieć niż iść w ciemno jak ja 🙁 -
Tak, dokładnie wygląda to tak jak Magda napisała. U mnie też punkcja była o 8, a wypisali mnie około 13. Po zabiegu dr Warzecha od razu powiedział ile pobrali komórek. A zanim Cie wypiszą , to embrilodzy jeszcze dają informacje, czy wszystkie komórki są ok. U mnie pobrali 11, ale 1 odrzuciła embriolog. Weź ze sobą dres i wygodna bluzkę, przydadzą się też klapki albo kapcie. Ogólnie przed samą punkcja jest trochę stresu, ale po już jest ok. Lezysz sobie na sali pozabiegowej. Położna jest bardzo miła i co jakiś czas zagląda i pyta, jak się czujesz. Mój partner musiał w między czasie pojechać do pracy, więc nawet zaproponowała , czy nie kupić mi coś do jedzenia.
-
Magda, a powiedz jak się czujesz w tych pierwszych tygodniach ciąży? Masz jakieś objawy typu mdłości albo duża senność? Chodzisz normalnie do pracy? Powiedz mi też jak to jest z kawą? Pijesz normalna, czy jakaś bezkofeinowa? Pytałaś o to może lekarza ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca, 04:28
-
Justyna_W wrote:Magda, a powiedz jak się czujesz w tych pierwszych tygodniach ciąży? Masz jakieś objawy typu mdłości albo duża senność? Chodzisz normalnie do pracy? Powiedz mi też jak to jest z kawą? Pijesz normalna, czy jakaś bezkofeinowa? Pytałaś o to może lekarza ?
Nie wiem czy to normalny objaw czy mój, ale towarzyszy mi od samego początku. Ogromne pragnienie, non stop chce mi się pić. I oczywiście ciągle chodzę siku, męczące jest to szczególnie w nocy.
Mdłości zaczęły się po 6 tygodniu dopiero, wcześniej nic nie odczuwalam. Doskwierają zazwyczaj wtedy jak jestem głodna.
Kawę pije jedną, słabsza niż kiedyś piłam i tego nie przekraczam. Dodatkowo cherbate jedna max dwie i rumianek. Napojów gazowanych nigdy nie lubiłam więc poza tym tylko woda. Lekarza o to nie pytałam, jest wiele źródeł które podają jaka dawka kofeiny jest dozwolona i jej po prostu nie przekraczam.
Teraz po 7 tygodniu doszedł mi ból piersi, stanik staje się już pomału za mały. A i czuję macicę, to nie jest ból. Nie umiem tego nazwać, dziwne uczucie ciągnięcia.
Chyba mam takie podstawowe objawy. Ale ogólnie czuję się dobrze, nie narzekam.
A jak u Ciebie już coś czujesz? -
O to dosyć późno pojawiły się mdłości u Ciebie , to dobrze. Ciekawe jak będzie u mnie. Ja mam jakieś objawy, ale bardziej po lekach , niż typowo ciążowe. Ogólnie od czasu punkcji (byłam prawie w hiperstymulacji) miałam takie objawy, jak silny ból głowy i mdlosci. Później to się utrzymywało. Wydaje mi się , że to od estrofemu. Teraz co kilka dni nad ranem okolo 4-5 rano budzi mnie silny ból głowy. Miałam też parę razy mdłości i z 2 razy zwymiotowałem w trakcie sniadania. A z objawów po transferze to taki trochę bolesny brzuch , głównie z prawej strony jakby trochę ciągnie. Boli mnie brzuch też jak założę spodnie z gumką bardziej ścisłą, więc nosze teraz bardziej luźniejsze spodnie, albo spódnice. Tak samo ciężko śpi mi się na brzuchu. A senność większą też jest u mnie.
-
Hej
to mój pierwszy post chociaż wątek śledzę już od kilku tygodni i wiele z niego się dowiedziałam
Jesteśmy na początku ,,drogi” z IV w południowym, czekam na miesiączkę aby zacząć stymulację.
W mojej sytuacji zalecono histeroskopie przed transferem, czy któraś z Was miała wykonywaną histeroskopie w południowym? Po ostatniej wizycie Dr wystawiła mi skierowanie i kazała zapisać się w sekretariacie oddziału ginekologicznego ale Panie powiedziały że na zabieg ze znieczuleniem to jakiś jeden dzień dopiero w październiku (i tak ten dzień nie pasuje z moim cyklem bo musi być wykonana w określonym dniu), ewentualnie bez znieczulenie we wrześniu ale nie mają jeszcze grafiku tego lekarza i niewiadomo kiedy będzie i na jaki dzień… także pomyślałam że zapiszę się w innym miejscu ale Dr powiedziała żebym poczekała i nigdzie się nie zapisywała. Czy któraś z Was miała ? Nie zgadzać się na zabieg bez znieczulenia i upierać się aby zrobić w innym miejscu? Po minach Pań z sekretariatu wywnioskowałam że to bolesny zabieg i bez nikt nie chce -
Karola.095 wrote:Hej
to mój pierwszy post chociaż wątek śledzę już od kilku tygodni i wiele z niego się dowiedziałam
Jesteśmy na początku ,,drogi” z IV w południowym, czekam na miesiączkę aby zacząć stymulację.
W mojej sytuacji zalecono histeroskopie przed transferem, czy któraś z Was miała wykonywaną histeroskopie w południowym? Po ostatniej wizycie Dr wystawiła mi skierowanie i kazała zapisać się w sekretariacie oddziału ginekologicznego ale Panie powiedziały że na zabieg ze znieczuleniem to jakiś jeden dzień dopiero w październiku (i tak ten dzień nie pasuje z moim cyklem bo musi być wykonana w określonym dniu), ewentualnie bez znieczulenie we wrześniu ale nie mają jeszcze grafiku tego lekarza i niewiadomo kiedy będzie i na jaki dzień… także pomyślałam że zapiszę się w innym miejscu ale Dr powiedziała żebym poczekała i nigdzie się nie zapisywała. Czy któraś z Was miała ? Nie zgadzać się na zabieg bez znieczulenia i upierać się aby zrobić w innym miejscu? Po minach Pań z sekretariatu wywnioskowałam że to bolesny zabieg i bez nikt nie chce
Ja miałam histeroskopię kilka lat temu w celu diagnozy i usunięcia polipa. Ale nie robiłam tego w Południowym tylko u mojego poprzedniego ginekologa doktora A. Micuły w Szpitalu w Legionowie. Miałam w znieczuleniu ogólnym, więc nie powiem czy to boli. Jednak bez znieczulenia bym się tego nie podjęła. Na zabieg czekałam około 3 miesięcy. -
Malina4321 wrote:Hej, razem z mężem też jesteśmy średnio zadowoleni z opieki w Południowym. Czy któraś z Was myślala nad zmianą placówki?
Ja chciałam zmienić, ale dałam jeszcze jedną szansę w Południowym i póki co się z tego cieszę. Bałam się, że po przejściu do innej kliniki zabraknie środków, o czym jest teraz coraz głośniej, bałam się kolejek i zmian. Znam dziewczynę, która zmieniła klinikę na NOVUM, jakoś na przełomie marca/kwietnia i nadal czeka na kwalifikację. -
MagdaKK wrote:Justyna_W, jak samopoczucie, jak bety?
Dziękuję, że pytasz. Samopoczucie ok. Chociaż jest stres. Martwię się , czy wszystko jest ok, czy nie ma wad genetycznych. Sprawdzam ciągle różne rzeczy co można, czego nie. Generalnie milion pytań i dużo niepokoju.
Betę badałam w sobotę to był 12 dzien po transferze i byla 554, a wcześniej w Południowym 10 dnia 167. Myślę, żeby teraz zbadać w środę lub czwartek i jak będzie powyżej 1000 , to już nie badać. Wizytę w Południowym z USG mam 1 sierpnia. Mam nadzieję, że nie będzie za wcześnie. Na początku zapisałam się później, ale przełożyłam, żeby iść do dr Warzechy. To będzie 2 tygodnie po pierwszej becie pozytywnej.
A powiedz mi Magda, czy mialas badany progesteron i estradiol w dni USG, czy wtedy tylko była beta? Zastanawiam się , czy nie zbadac na własną rękę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca, 13:02
-
Justyna_W wrote:A czemu jesteście średnio zadowoleni ? Coś poszło nie tak ? Do jakiego lekarza chodzisz najczęściej na wizyty?
Justyna, gratuluję bety ☺️
Ogólnie mam wrażenie, że jako placówka wzieli na siebie za dużo i wkrada się chaos, mimo że wszyscy są bardzo mili. Za każdym razem trafiamy na opóźnienia w wizytach, a te są bardzo krótkie i szybkie. Kilka razy zdarzyło nam się, że musieliśmy sami dzwonić i dopytywać o różne rzeczy, bo mimo obietnic nikt z kliniki nie zadzwonił. Nigdy nie byłam w innym miejscu, więc ciężko mi oceniać, może w innych też tak jest lub gorzej. -
hej, ja równiez podczytuję Was od jakiegoś czasu ale dopiero teraz zdecycowałam się napisać
My też leczymy się w WCLN i myślimy nad przeniesieniem. Wiemy, że w wielu klinikach jest wstrzymane finansowanie i opóźnione kwalifikacje dlatego też nawet rozważamy podejście komercyjne.
Ogólnie jeśli chodzi o południowy to też odnoszę wrażenie, że wzieli na siebie za dużo. Wydaje mi się, że brakuje im lekarzy doświadczonych w proceduracj ivf. Miałam też niefajną sytuację z lab embriologicznym, gdzie musiałam się upominac o informację jak nasze zarodki. A wszystkie wiemy jak stresujące jest czekanie na telefony od embiorlogów.
Oczywiście gdyby nam się udało za pierwszym razem to miałabym odmiennie zdanieAle wtedy bym przymknęła oko na pewne kwestie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca, 13:32